Obowiązkowe nadgodziny? Wielu osobom się to nie spodoba
Chociaż rozwiązanie to jest popularne w Europie, w Polsce wciąż wzbudza kontrowersje. Mimo to model obowiązkowych nadgodzin staje się coraz bardziej popularny. Sprawdzamy, co na ten temat mówi Kodeks pracy.
Polacy będą pracować dłużej?
Wielu
Polaków
wciąż czeka na konkretne informacje w sprawie 4-dniowego tygodnia pracy. Tymczasem
coraz więcej osób już na etapie rozmowy kwalifikacyjnej słyszy, że będą musieli pracować dłużej
. Powodem mają być tzw. ”obowiązkowe nadgodziny”. Sprawa jest mniej straszna niż wydaje się na pierwszy rzut oka, wciąż jednak może wzbudzać kontrowersje i niezadowolenie.
Przyczyną wydłużonego czasu
pracy
ma być bowiem dodatkowa, bezpłatna przerwa obiadowa.
Przerwa a Kodeks pracy
W nowym systemie Polacy mają pracować od 8:00 do 16:15 lub 16:30, a za dodatkowe piętnaście lub nawet pół godziny nie otrzymają wynagrodzenia . Czy taka procedura jest zgodna z kodeksem pracy?
W pierwszej kolejności powinniśmy jasno określić, czym jest ”czas pracy”. To bowiem od jego długości zależna pozostaje kwestia przerwy. Czas pracy określany jest jako czas, w którym pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy - niekoniecznie musi więc wykonywać wtedy konkretne zadania. Dlatego w czas pracy wliczana jest obowiązkowa, 15-minutowa przerwa (przy ponad 6 godzinach pracy), 30 minut przerwy na karmienie dziecka dla kobiet karmiących piersią, a także 5 minut przerwy na każdą godzinę pracy przy komputerze. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ten ostatni przypadek nie musi stanowić przerwy jako takiej, a jedynie odpoczynek od pracy przy komputerze.
Dodatkowa przerwa, o jakiej mowa w ramach obowiązkowych nadgodzin, to natomiast nieobowiązkowa przerwa, zależna od decyzji pracodawcy. W związku z tym pracownikowi nie przysługuje za nią wynagrodzenie, a czas spędzony na przerwie musi zostać odpracowany.
Coraz częściej Polacy słyszą o takim systemie pracy przy okazji pracy biurowej, pracy monotonnej lub w szkodliwych warunkach.
Cała Europa pracuje dłużej?
System pracy zakładający dodatkową przerwę, czasem godzinną lub nawet dłuższą, jest już normą w dużych korporacjach w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy we Włoszech. W Polsce taki pomysł może jednak budzić wątpliwości. Warto jednak pamiętać, że w zachodniej Europie system ten znajduje wielu entuzjastów.
W czasie przerwy pracownicy mogą wrócić do domu, zrobić zakupy czy odebrać dzieci ze szkoły. Wiele osób dzieli również ten czas na krótsze przerwy, a pracodawcy często dają pracownikowi wybór - dodatkowa przerwa lub krótszy czas pracy. Być może jeśli wszystkie te rozwiązania będą obowiązywać również w Polsce, nowe system pracy także u nas zostanie entuzjastycznie przyjęty.
źródło: Interia Biznes