Odprawa Daniela Obajtka może być wysoka. Nie wiadomo jednak, czy prezes Orlenu ją dostanie
Po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych nie milkną głosy zwiastujące nowy porządek i w rządzie, i w różnorakich państwowych spółkach. Koalicja Obywatelska, która zdobyła 30,7 proc. głosów (najwięcej z partii opozycyjnych), zapowiedziała, że gdy przejmie władzę, jednym z jej pierwszych kroków będzie dymisja prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Ten, jak informuje money.pl, może liczyć na sowitą odprawę, jednak otrzymanie tych pieniędzy niekoniecznie jest takie oczywiste.
Czy Daniel Obajtek przestanie być prezesem Orlenu?
Odpowiedź na to pytanie to na razie pieśń przyszłości, choć w rozmowie z serwisem money.pl posłowie Koalicji Obywatelskiej przekonują, że jeśli obejmą władzę, to Daniel Obajtek będzie jedną z pierwszych osób, które stracą swoje stanowisko w wyniku decyzji nowego rządu. Przy takim scenariuszu tzn. samodzielnych rządów opozycji, być może prezes Orlenu sam złoży rezygnację. Przypomnijmy, co deklarował pół roku temu, na antenie stacji RMF FM:
Mam swój honor i mam swoją godność. Jeżeli opozycja wygra wybory to odejdę ze stanowiska.
Na jaką odprawę może liczyć Daniel Obajtek?
Cały zarząd Orlenu, liczący 11 osób, może po zwolnieniu otrzymać odprawy oraz odszkodowania za zakaz pracy w konkurencji. W komunikacie prasowym państwowy koncern informuje, iż wysokość tych świadczeń ma charakter poufny. Jednak money.pl zwraca uwagę, że Orlen jest spółką giełdową, a to daje dużą transparentność w kwestii wynagrodzeń czy wysokości wypłacanych świadczeń .
I tak, ze sprawozdania rady nadzorczej o wynagrodzeniach członków zarządu oraz rady nadzorczej za 2022 rok wynika, że Daniel Obajtek zarobił w ubiegłym roku łącznie 2 mln 416 tys. zł. Dr Dariusz Wieczorek, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego wylicza, że prezes Orlenu może otrzymać 626 925,60 zł odszkodowania w związku z zakazem pracy u konkurencji (jest ono wypłacane w sześciu równych ratach miesięcznych). Poza tym, jeśli członek zarządu zostaje zwolniony (nie w wyniku naruszenia podstawowych obowiązków wynikających z umowy), przysługuje mu odprawa w wys. trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia stałego. Maksymalnie może to być 313 462,80 zł.
Sumując obie te kwoty, otrzymujemy aż 940 388,40 zł – tyle mógłby dostać Daniel Obajtek i członkowie zarządu, którzy przepracowali co najmniej rok w Orlenie (na marginesie przypomnijmy, że odchodzący w 2015 roku z funkcji prezesa Jacek Krawiec dostał wiele więcej, bo ok. 3,36 mln zł). Dr Dariusz Wieczorek zauważa jednak, że ta kwota powinna wynieść co najwyżej 594 510,30 zł. Powodem różnicy ma być to, w jaki sposób Orlen uwzględnia ustawy przy naliczaniu wynagrodzeń. Otóż bierze pod uwagę ustawę kominową, która ogranicza pensje do 15-krotności przeciętnej płacy w gospodarce, ale nie patrzy na ustawy okołobudżetowe. Te natomiast zatrzymują przeciętną płacę na poziomie z IV kwartału 2016 r., a więc na kwocie 4 403,78 zł. Państwowy koncern uważa, że jako spółka prawa handlowego nie jest zobowiązany do uwzględniania ustaw okołobudżetowych. Już od kilku lat Orlen waloryzuje wynagrodzenia dla menedżerów zgodnie z corocznymi wskaźnikami Głównego Urzędu Statystycznego.
Czy Orlen wypłaci wszystkim odprawy i odszkodowania?
Nie jest to takie oczywiste. "Zasady nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa" wskazują, kiedy członkowie zarządów państwowych spółek tracą prawo do odprawy i odszkodowania. Chodzi o popełnienie pospolitego przestępstwa potwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu, świadome działania na szkodę spółki lub decydowanie bez zgody rady nadzorczej. Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej przekazał w rozmowie z money.pl, że Daniel Obajtek powinien liczyć się zarówno z utratą swojego stanowiska, jak i kontrolą w zakresie m.in. fuzji Lotosu z Orlenem, sprzedaży Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco czy obejściu ustawy kominowej, która miała na celu zmniejszyć zarobki w państwach spółkach. Zatem, jeśli posłowie udowodnią, że Daniel Obajtek działał na szkodę koncernu, odprawa i odszkodowanie nie zostaną mu wypłacone.
Jest już pierwsza rezygnacja w Orlenie
20 października informowaliśmy o pierwszej powyborczej rezygnacji w Orlenie. Z końcem tego miesiąca Michał Klimaszewski przestanie pełnić funkcję członka Rady Nadzorczej koncernu (zasiadał na tym stanowisku od 2016 roku, w 2022 roku powołano go na kolejną kadencję). Przyczyny tej decyzji nie są znane.