Oszustwo w dużym banku. Klienci stracili co najmniej 1,5 mln złotych
Przez ostatnie kilka lat klienci jednego z banków byli oszukiwani przez pracownicę. 34-letnia kobieta namawiała klientów do inwestycji i brania kredytów, a wykradzione dzięki temu pieniądze przelewała sobie na konto.
Kilkanaście osób oszukanych przez pracownicę banku
Funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie zatrzymali 34-latkę, która oszukiwała klientów dużego banku. Kobieta pracowała jako doradca najpierw w oddziale w Zakopanem, a później została przeniesiona do placówki w Krakowie. Udało jej się oszukać co najmniej kilkanaście osób i wyłudzić w ten sposób przynajmniej 1,5 mln złotych .
- Kobieta miłą aparycją, otwartością do ludzi oraz pewnością siebie, wzbudzała zaufanie i zjednywała sobie klientów, co sprzyjało nadużyciom finansowym, których się dopuszczała od co najmniej 2019 r. - cytuje podkom. Barbarę Szczerbę Onet. - Ta pani, zasłaniając się za twarzą sympatycznej doradczyni, umiejętnie lawirowała pomiędzy zaciągniętymi zobowiązaniami, jak również wykazała kreatywność w pomysłach na zacieranie śladów swoich działań wobec klientów — wyjaśniła funkcjonariusz.
Sprawa wyszła na jaw, bo jeden z klientów zgłosił się do innej placówki bankowej . Wówczas dopatrzono się nieprawidłowości. Kobiecie oszustwa uchodziły na sucho przez kilka lat, bo tak umiejętnie zacierała ślady swojej działalności.
Oszustwo na kredyty i inwestycje
Według ustaleń śledczych 34-latka przez kilka lat, podczas których pracowała jako doradca w banku, dopuściła się wielu nadużyć. Doprowadziła co najmniej kilkunastu obsługiwanych przez siebie klientów do niekorzystnego rozporządzania pieniędzmi, które następnie przelewała na swoje konto.
Do wyłudzeń była dobrze przygotowana. Do jej zadań służbowych należała obsługa finansowa petentów, a w szczególności kwestie dotyczące kredytów i funduszy inwestycyjnych. Miłym usposobieniem zjednywała sobie zaufanie osób, które przychodziły do banku, a następnie namawiała je do inwestowania w fundusze, zawierania umów kredytowych i brania pożyczek, ale na detale przedstawiała na „własnych zasadach”. Przygotowując oferty, wprowadzała klientów w błąd co do faktycznych kosztów i zysków. Ponadto, jak informuje prokuratura, kobieta podszywała się pod swoich klientów, zawierając umowy na ich dane, oraz przeprowadzała na ich rachunkach nieautoryzowane transakcje.
- Sprawą zajęli się małopolscy policjanci na co dzień zwalczający przestępczość gospodarczą, a nadzór nad postępowaniem objęła Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu — poinformowała podkom. Barbara Szczerba z zespołu prasowego KWP w Krakowie.
Nie powinna pracować w banku
Jak wyszło na jaw, 34-latka nie powinna nawet dostać pracy w banku , ponieważ na swoim koncie miała już konflikt z prawem. Powodem, dla którego została jednak przyjęta, było przedstawienie przez nią sfałszowanego zaświadczenia o niekaralności . Kobieta kupiła podrobiony dokument na portalu ogłoszeniowym.
Policja zatrzymała oszustkę, która odpowie teraz za manipulacje finansowe i przywłaszczenie pieniędzy, a także posługiwanie fałszywym dokumentem. Łącznie kobiecie postawiono 13 zarzutów. Oszustka częściowo przyznała się do winy, a sprawa jest w toku. Na ten moment za popełnione przestępstwa kobiecie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
- 34-latka częściowo przyznała się do zarzucanych czynów i złożyła obszerne wyjaśnienia. Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Nowym Sączu zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy — podał cytowany przez TVN24 młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji.
Sprawa ma charakter rozwojowy i można się spodziewać dalszego ciągu , zarówno w kwestii ujawniania kolejnych ofiar oszustki, jak i również odkrycia większej liczby naruszeń.