Podczas wizyty w lesie szukaj takich grzybów. Na ich sprzedaży zarobisz majątek
Nadeszła pora, kiedy grzybiarze penetrują lasy w całym kraju w poszukiwaniu przedstawicieli jadalnych gatunków grzybów czy to na własne potrzeby, czy to na handel. Nie każdy wie, że w polskich lasach znaleźć można gatunek nazywany “złotem polskich lasów”, który na całym świecie jest uznawany za rarytas, jest bardzo wysoko ceniony i… wyceniony.
Gąska sosnowa, czyli “złoto polskich lasów”
“Fakt” informuje, że w polskich lasach można znaleźć grzyby z gatunku gąska sosnowa . W odróżnieniu od wielu innych grzybów jadalnych jest on ze względu na swoją rzadkość występowania i walory smakowe uznawany przez restauratorów na całym świecie za niezwykle cenny składnik. Niektórzy porównują nawet gąskę sosnową z białą truflą.
Właśnie Polska słynęła niegdyś z obfitego występowania gąski sosnowej, która nazywano z tego powodu “złotem polskich lasów”. Co prawda dziś zbiory są już znacznie mniejsze, jednak nadal w całym kraju można grzyb odnaleźć. Grzybiarze są nawet zdania, że popularność występowania gąski sosnowej stale się zwiększa i jest szansa na odbudowanie jej niegdysiejszej popularności.
Gąska sosnowa - gdzie znaleźć i ile można zarobić na sprzedaży?
Grzybiarze donoszą, że na gąskę sosnową można trafić m.in. w okolicach Trójmiasta. Grzyb znaleziono także w powiecie suskim (Sucha Beskidzka) i Beskidzie Żywieckim. Ogólne miejsca występowania to lasy iglaste i mieszane. Historycznie skupisko “złota polskich lasów” zidentyfikowane zostało w Gdańsku , jednak dane te pochodzą z roku 1921 r. Mimo mających obudowywać się skupisk gąskę uznaje się nadal w Polsce za gatunek wymarły.
Wyzwaniem może być poprawna identyfikacja, występuje bowiem wiele podobnych gatunków gąsek, ale też handel. Jak wspomniano, na wielu rynkach restauratorzy uznają gąskę za rarytas, a w Japonii ma nawet znaczenie symboliczne i jest przekazywana jako prezent ślubny. To przekłada się na ceny skupu - za kilogram gąski sosnowej można otrzymać nawet 2 tys. euro , czyli ponad 8,5 tys. zł.
Problem stanowi jednak to, że gąska, mimo tego, że jest oczywiście grzybem jadalnym, nie ma w Polsce rynku zbytu. Gatunek doceniany na całym świecie w Polsce nie znajduje się na liście grzybów dopuszczonych do obrotu . Jednocześnie nie należy do gatunków chronionych i za jego zbieranie nie grożą kary.
Legalny handel grzybami - za uchybienia grożą wielotysięczne kary
Niezależnie od gatunku zbieranych grzybów, należy pamiętać o przepisach obowiązujących grzybiarzy. Część z nich dotyczy nie tylko osób, które zamierzają sprzedawać swoje zbiory, ale też tych, którzy zbierają na własne potrzeby. Ci ostatni powinni przede wszystkim zwrócić uwagę na to, jakie i gdzie grzyby zbierają.
Kluczowe jest zapoznanie się z listą gatunków chronionych, ale tez zwrócenie uwagi, czy teren, na którym zbieramy, nie jest częścią rezerwatu przyrody lub parku narodowego . Ponadto zabronione jest zbieranie grzybów w źródliskach rzek i potoków, na terenach zagrożonych erozją czy stanowiących ostoje zwierząt. Grzywna za naruszenia może wynieść nawet 5 tys. zł. Podobne sankcje mogą nas spotkać za zniszczenia flory.
Osobne regulacje obowiązują handlarzy. Muszą oni mieć odpowiedni atest wystawiony przez klasyfikatora lub grzyboznawcę , którego ważność ma zazwyczaj 48 godzin. Sprzedaż musi być ponadto prowadzona w wyznaczonych miejscach, a z utargu trzeba rozliczyć się z fiskusem. Okazjonalna sprzedaż na niewielką skalę nie stanowi problemu, ale regularny, systematyczny handel na większą skalę - np. powyżej kwoty wolnej od podatku w wys. 30 tys. zł - może być przez urząd skarbowy rozpoznany jako zwykła działalność gospodarcza.