Policja będzie mogła skonfiskować auto. Nowe przepisy już wkrótce
Już za kilka dni wchodzą w życie rewolucyjne przepisy, które wprowadzą wiele zmian dla polskich kierowców. Będą one dotyczyły możliwości skonfiskowania przez policję pojazdu. Choć nie ma jeszcze niezbędnych przepisów wykonawczych, to wiadomo, w jakim przypadku Polacy będą mogli stracić auto. Przedstawiamy szczegóły.
Już wkrótce rewolucyjne zmiany w Kodeksie karnym
Nowelizacja Kodeksu karnego miała zostać wprowadzona już w październiku ubiegłego roku. Jej założeniem są dużo bardziej dotkliwe kary w przypadku, gdy kierowca będzie prowadził pod wpływem alkoholu. Zmiany wchodzą w życie już 14 marca i wzbudzają wiele kontrowersji zarówno wśród kierowców, jak i ekspertów. Specjaliści wskazują bowiem na pewną niesprawiedliwość takiego systemu.
Zobacz także: Dodatkowe 2760 zł do emerytury. Wiadomo, komu należą się pieniądze
Nowe przepisy przyniosą rewolucyjne zmiany dla kierowców
Prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu to coraz częstsze zjawisko. Problem jest niezwykle poważny, a w ubiegłym roku doszło do zatrzymania przez policję aż 92 951 osób, które kierowały w stanie nietrzeźwości. Zmiany, które wejdą w życie już za kilka dni, zakładają, że policjanci będą konfiskować auta należące do kierowców, którzy zostali przyłapani na prowadzeniu pojazdu pod wpływem alkoholu. Co ciekawe, odebrane samochody miałyby trafiać na licytacje komornicze. Jak się okazuje, nowe regulacje mają ominąć pewną grupę kierowców. Chodzi tutaj o osoby jeżdżące pojazdami służbowymi, w tym służby mundurowe.
Czy konfiskata aut to sprawiedliwe rozwiązanie? Ekspert nie ma wątpliwości
Nowe przepisy dotyczące karania osób prowadzących pod wpływem alkoholu budzą wiele kontrowersji i wątpliwości. Podczas rozmowy z “Faktem” Marek Konkolewski były policjant i dyrektor Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, ekspert w zakresie ruchu drogowego wskazał, że taki system nie do końca będzie sprawiedliwy .
Mając dwóch kierowców zatrzymanych za jazdę pod wpływem alkoholu, przy czym jeden siedział za kółkiem auta za kilka tysięcy złotych, a drugi za ponad 100 tys. zł i w przypadku konfiskaty tych pojazdów, absolutnie nie możemy powiedzieć, że zostali oni potraktowanie sprawiedliwe za złamanie tych samych przepisów - podkreśla ekspert, cytowany przez dziennik.