"Polski cud gospodarczy się skończył" - Leszek Balcerowicz wskazuje winnych. Spięcie w studiu
Leszek Balcerowicz po raz kolejny ożywia demony polskiego cudu gospodarczego, który choć wyraźnie widoczny na wskaźnikach makroekonomicznych, wciąż niejasny pod względem źródła: zadziałał plan Balcerowicza, powszechnie utożsamiany z terapią szokową, czy przeciwnie, jego następstwa w postaci stopniowej polityki reform instytucjonalnych? “800 + to czysty populizm, cud gospodarczy się skończył” - mówi, wskazując w Europie przestrogi rozwojowe dla Polski. Tym razem Włochy. Komentuje też narracje, jakoby żadna z jego poprzednich predykcji nigdy się nie sprawdziła.
Leszek Balcerowicz: Polska ma największy deficyt w Europie. To przez socjal
Deficyt sektora budżetowego Polski sięgnął w 2023 r. ponad 5 proc. PKB, górując w Europie. Choć Polska na koniec minionego roku nie była na podium, ten tytuł trzyma Grecja i Włochy, Leszek Balcerowicz przestrzega właśnie przed kursem na południowego sąsiada .
Włochy od 30 lat prawie się nie rozwijają. To sygnał ostrzegawczy dla Polski - mówi w studiu redakcji Gońca, komentując procedurę nadmiernego deficytu, którą wobec Polski. rozpoczęła właśnie Komisja Europejska.
Ocenił przy tym, że dziura budżetowa Polski to konsekwencja programów socjalnych; wymienił 800+.
To (deficyt - red.) nie przez wydatki na zbrojenia, tylko socjal. Np. 800 +, które trafia do ludzi niezależnie od dochodu. To czysty populizm. Tego programu nie finansują politycy, tylko ludzie. Państwo niczego nie daje, państwo daje to, co zabiera, albo to co zapożycza kosztem przyszłych pokoleń.
Przypomnijmy, że KE zaproponowała procedurę 19 czerwca, a w środę (24 lipca) oficjalnie rozpoczęto kilkudniowe głosowanie . Poza nami, na wokandzie tożsama procedura wobec Francji, Belgii, Węgier, Malty, czy Włoch właśnie. Leszek Balcerowicz na antenie odpowiedział na pytanie jednego z widzów; jak to możliwe, że predykcje byłego ministra finansów… nigdy się nie sprawdziły?
Więcej o sprawie: Noblista z ekonomii ostro o polskim cudzie gospodarczym
Leszek Balcerowicz: To były ostrzeżenia, nie prognozy
Jeden z widzów zapytał o prognozy prof Balcerowicza - dot. m.in. powtórzenia przez Polskę scenariuszy; węgierskiego, rumuńskiego, greckiego, tureckiego. Były minister odparł, że jego predykcje były w istocie ostrzeżeniami, nie prognozami per se.
Chodzi o to, czy sprawdzały się tendencje. Cytowanie prognoz obarczonych ogromną niepewnością to pospolity zabieg. To żaden popis erudycji - odparł.
"Od socjalizmu należało odchodzić szybciej". Balcerowicz broni planu sprzed dekad
Główny architekt planu nazwanego swoim nazwiskiem - Balcerowicza - kluczowej po 1989 r. koncepcji przemian gospodarczych, pytany o wciąż żywą dyskusję wokół jej efektów i - ostatecznie - wyników, odpowiada, że niczego by nie zmienił, poza tempem realizacji.
Od socjalizmu należało odchodzić szybciej. Szybciej reformować. Nie dlatego, że z reformą związane jest moje nazwisko, dlatego, że nie ma kraju, który lepiej wyszedłby na wolniejszym reformowaniu.
To stale obecny kontekst, który chętnie podejmują ekonomiści m.in. ze Stanów Zjednoczonych. W skrócie problem reformacji z 1989 r. opiera się na dwóch modelach; pierwszego, uznającego, że plan Balcerowicza - terapia szokowa po długoletnim socjalizmie, zakładająca natychmiastowe prywatyzacje - spełnił swoją rolę, bo polska gospodarka po latach odniosła największy sukces z krajów byłego bloku komunistycznego. I drugi - uznający, że polski cud gospodarczy to w rzeczywistości nie efekt gwałtownych przemian, przejścia z systemu komunistycznego do kapitalistycznego, a tego przejścia następstwa, czyli stopniowego dostrajania aparatu państwa do nowych reguł rynku.
Joseph Stiglitz , noblista z ekonomii, mówił o terapii szokowej tal:
Choć, ci, którzy parli do prywatyzacji, z dumą wskazywali na duży odsetek przedsiębiorstw państwowych, które udało się przekazać w prywatne ręce, były to wątpliwe osiągnięcia. W końcu rozdawanie państwowego majątku, zwłaszcza przyjaciołom i kolesiom, to nic trudnego.
Balcerowicz o Tusku
Był minister finansów pytany o rząd Donalda Tuska odparł, że - w kontekście gospodarki - nie widzi istotnych zmian, w porównaniu do poprzedniego rządu PiS.
To kontynuacja PiS-u. Podtrzymywanie, a nawet zwiększanie wydatków, nie może się dobrze skonczyć.
Podobnie jak pomiędzy Koalicją Obywatelską a PiS Balcerowicz nie widzi istotnych różnic (w kontekście prowadzenia gospodarki), tak nie dostrzega ich także pomiędzy rządowymi koalicjantami; wymienił tu Lewicę i KO, zrównując oba ugrupowania .