Rachunki za wodę do kosza? Zaskakujący projekt ministerstwa
Resort infrastruktury pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Jednym z jego założeń jest powrót do rozwiązania sprzed 2017 roku, kiedy to kompetencje do zatwierdzania taryf należały do gmin, a nie do Wód Polskich. Projekt ustawy ma trafić do Sejmu jesienią tego roku. Według wiceministra infrastruktury Przemysława Koperskiego, trwają prace nad ostateczną jego wersją. Jednocześnie wprowadzona może zostać rewolucyjna zmiana dotycząca rachunków za wodę. Na czym polega koncepcja bezpłatnej wody?
Gminy ustalą taryfy za wodę
W 2017 roku rząd Mateusza Morawieckiego przeniósł kompetencje do zatwierdzania taryf za wodę do Wód Polskich. Centralizacja odbiła się na gminach, które wnosiły skargi, że instytucja nie nadąża za realiami, a taryfy nie odpowiadają rosnącym kosztom. Swoje odzwierciedlenie miało to znajdować w topniejących budżetach gmin oraz pogarszającej się sytuacji finansowej wodociągów.
Według projektu nowelizacji o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, nad którą pracuje obecnie rząd, regulatorem taryf za wodę ponownie miałyby stać się rady gmin. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie miałoby jedynie opiniować podwyżki sięgające 15 proc. względem cen w danym regionie, a ustalone taryfy miałyby obowiązywać przez okres nie dłuższy, niż 3 lata.
Czy odciążenie gmin to obciążenie portfeli?
Nowelizacja ustawy będzie oparta na rozwiązaniach, które obowiązywały przed październikiem 2017 roku. Kompetencje do ustalania taryf za wodę wrócą zatem do rad gmin, które nowe stawki za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków będą mogły zatwierdzać w formie uchwały. Jednocześnie gminy nie będą miały wpływu na ceny wynikające z ewentualnych zmian w podatku VAT.
Zatwierdzanie nowych taryf będzie się zaczynało od przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych, które do burmistrza lub prezydenta miasta będzie kierowało wniosek o zatwierdzenie taryfy. Następnie burmistrz lub prezydent dokona formalnego sprawdzenia projektu i przygotuje ewentualne rekomendacje dla gminy. W końcu rada gminy podejmie uchwałę o zatwierdzeniu taryf w odpowiednim terminie. PGW Wody Polskie będą mogły interweniować jeśli nowa taryfa zaopatrzenia w wodę lub odprowadzania ścieków będzie wyższa o co najmniej 15 proc. od średniej wysokości cen i stawek w danym regionie.
Woda za darmo?
Wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski ogłosił, że chce, by gminy miały także możliwość wprowadzenia rodzinnej stawki za wodę. Rodziny miałyby wówczas płacić symboliczną złotówkę za pierwszy metr sześcienny wody, lub być całkiem zwolnione z opłaty w określonym zakresie.
Jak przyznał Koperski w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną, woda jest dobrem podstawowym i każdy powinien mieć do niej gwarantowany dostęp.
Z jednej strony trzeba bowiem zabezpieczyć prawo dostępu mieszkańców do taniej, bezpiecznej i zdrowej wody, ale również bezpłatnej, czy za symboliczną złotówkę, w określonym zakresie. Z drugiej zaś strony, należy dać gminom, na których spoczywa ten obowiązek, jako zadanie własne oraz przedsiębiorstwom, odpowiedzialnym za realizację tego zadania, instrumenty, aby mogły wykonać je w interesie obywateli. Szerokie konsultacje, które obecnie prowadzi ministerstwo, w założeniu mają doprowadzić do wypracowania optymalnych przepisów satysfakcjonujących zarówno obywateli, jak i dostawców wody.
Zdaję sobie sprawę, że w niektórych aspektach trzeba godzić ogień z wodą i jednocześnie wykazać się rozwagą. Każdy, niezależnie od statusu społecznego, powinien mieć zagwarantowany dostęp do wody pitnej. W pewnym zakresie woda jest dobrem podstawowym. Nie można odbierać komuś tego prawa tylko ze względu na rachunek ekonomiczny. Chociaż nie można doprowadzać do sytuacji, w której powszechność taniej wody rodzi źródła jej marnotrawienia. Stąd pomysł, mocno podkreślany przez Lewicę, w tym wicepremiera Gawkowskiego, by nowy system był progresywny – mówi wiceminister infrastruktury.