Rewolucja w płacy minimalnej - resort chce zapobiec nagłym wzrostom pensji. Nowy projekt
Polska jest zobowiązana do wdrożenia regulacji stanowionych przez dyrektywę PE i Rady (UE) 2022/2041 ws. adekwatnych wynagrodzeń minimalnych. Ministerstwo pracy przedstawiło już do konsultacji międzyresortowych projekt ustawy, który ma szanse zrewolucjonizować to, jak obliczana jest w Polsce kwota minimalnego wynagrodzenia.
Ministerstwo pracy chce związać dwa końce - wynagrodzenie minimalne podniosą najlepiej zarabiający
Jak informuje “Dziennik Gazeta Prawna” ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej skierowało już do konsultacji projekty ustawy o minimalnym wynagrodzeniu . Potwierdza to Rządowe Centrum Legislacji, gdzie dowiadujemy się, że przewidziane przez resort rządzony przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk chce, aby zmiany weszły w życie już od 2026 r.
Dla wszystkich zarabiających relatywnie niewiele mamy dobre wieści - projekt zakłada bowiem powiązanie wysokości wynagrodzenia minimalnego z prognozowanym średnim wynagrodzeniem . Jest to de facto skodyfikowanie stanu bieżącego, w którym minimalne wynagrodzenie stanowi z roku na roku coraz większy odsetek średniej pensji w Polsce, ale jednocześnie projekt stanowi gwarancję, że zarobki będą ze sobą prawnie powiązane w sposób trwały, niezależny od koniunktury.
Minimalne wynagrodzenie trwale powiązane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce narodowej
Problem z przeciętnym wynagrodzeniem w Polsce jest między innymi taki, że windują go wynagrodzenia względnie dobrze zarabiających. Gdy minimalne wynagrodzenia najczęściej pokrywają się lub są bliskie ich dominancie, średnie pensje rosną przez coraz lepiej zarabiających najbogatszych . Pomysł resortu może sprawić, że choćby minimalnie beneficjentami bogacenia się najlepiej zarabiających będą także ci, którzy pobierają wynagrodzenie minimalne.
W praktyce resort chce, aby wartość referencyjna między minimalnym a średnim wynagrodzeniem w Polsce osiągnęła 55 proc . Co istotne, w 2023 r. ta wartość osiągnęła 50,3 proc. , a w 2024 r., według obecnych prognoz, miałaby sięgnąć już 53,7 proc.
W myśl propozycji utrzymany ma zostać sposób dotychczasowych waloryzacji wynagrodzenia minimalnego , bazujący na prognozowanym na dany rok wzroście cen. Jeśli jednak inflacja nie będzie proporcjonalna do wzrostu średniego wynagrodzenia, wówczas można oczekiwać, że wprowadzone zostaną korekty podwyższające minimalną pensję, tak aby utrzymać 55-procentową relację.
Unia Europejska pokazuje, jak powinno się obliczać wynagrodzenie minimalne
Szczegóły powiązania wynagrodzenia minimalnego i średniego nie są jeszcze znane, jednak cennych wskazówek możemy szukać we wspomnianej dyrektywie ws. adekwatnych wynagrodzeń minimalnych. Ta stanowi bowiem, że w całej UE przy ustalaniu minimalnego wynagrodzenia muszą być uwzględnione cztery podstawowe kryteria:
- poziom i rozkład wynagrodzeń,
- wartość wzrostu wynagrodzeń,
- siła nabywcza wynagrodzeń minimalnych i koszty utrzymania,
- długoterminowe prognozy w zakresie produktywności.
Uwagę warto zwrócić zwłaszcza na dwa ostatnie kryteria. Są one bowiem często bagatelizowane w rodzimych prognoz, np. dotyczących kondycji systemu emerytalnego .
W Polsce zapomina się, że nie tylko wzrosty cen składają się na rosnące koszty utrzymania. Są to też np. opłaty mieszkaniowe , które z roku na rok stanowią coraz większą część wynagrodzeń, a mimo to nie musi to odnajdywać odzwierciedlenia w średnim wynagrodzeniu. Zawyżający je najlepiej zarabiający i tak są bowiem w stanie bez problemu się utrzymywać w przeciwieństwie do tych, którzy otrzymują wynagrodzenie minimalne.
Cieszy też, że UE dostrzega także konieczność brania pod uwagę wskaźnika wzrostu produktywności. Ten, nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę migracji, stanowi wielokrotność dzisiejszego przyrostu liczby emerytów . Sprawia, że polski system emerytalny jest dziś i będzie w przyszłości znacznie bardziej wydolny, niż się powszechnie uważa, co także powinno znaleźć odzwierciedlenie w wynagrodzeniu minimalnym.