Smartfony Xiaomi bez śmieciowych aplikacji? Tak, ale za dopłatą
Dziesięć lat temu smartfony Xiaomi zaczęły podbijać serca Polaków połączeniem trzech cech: niską ceną, wysoką jakością i dopracowaną nakładką systemową MIUI. Po dekadzie z każdej z tych cech zostało niewiele. W pierwszych dwóch aspektach znajdziemy już na rynku urządzenia bardziej atrakcyjne, a MIUI przeszło do historii, zastąpione przez HyperOS, który ma swoje przywary w postaci dużej liczby zbędnego preinstalowanego oprogramowania i reklam. Producent planuje to zmienić, ale korzyści otrzymają tylko klienci, którzy przy zakupie smartfonu zechcą głębiej sięgnąć do kieszeni.
Reklamy i bloatware w interfejs - dzień jak co dzień segmentu mobilnego
Gdy pierwsze telefony z MIUI zaczęły trafiać na polski rynek, w czasach, gdy trzeba jeszcze było samodzielnie sprowadzać je za pośrednictwem serwisów e-commerce w rodzaju AliExpress, problem bloatware w zasadzie nie istniał. Ewenementem było, gdy producent decydował się na preinstalowanie niepożądanych przez użytkownika aplikacji , by podwyższyć swoje zyski, a powszechne dziś reklamy wyświetlane w interfejsie nakładki systemowej zapewne skazałaby jego urządzenia na sprzedażową porażkę.
Zobacz: Powstaje alternatywa dla smartfonów. Za produkcję wziął się producent kultowych telefonów
Dziś jednak nawet w kosztownych smartfonach z wyższej półki znajdziemy efekty kontraktów pomiędzy producentami a wydawcami śmieciowych aplikacji, a pierwsza konfiguracja smartfonu najczęściej wiążę się z koniecznością spędzenia kilkunastu minut na odinstalowywaniu bloatware . Producenci chętniej reklamują także usługi swoje i partnerów, czego usunąć czy wyłączyć najczęściej w ogóle się nie da. Z drugiej m.in. dzięki temu w cenie 1-1,5 tys. zł można już kupić całkiem sensowny smartfon, co przed dekadą było rzadkością.
Przecieki sugerowały, że smartfony Xiaomi pozbędą się nielubianej cechy
W ostatnim czasie na podstawie analizy fragmentów kodu nakładki systemowej pojawiły się informacje, że w smartfonach Xiaomi pojawi się możliwość wyłączenia irytujących reklam wyświetlanych w interfejsie czy dostarczanych jako niechciane powiadomienia systemowe. Ich wyłączenie, przynajmniej częściowe, jest co prawda możliwe, jednak wymaga przeprowadzenia nie tyle trudnej, co czasochłonnej i irytującej procedury, która jest taka najpewniej nieprzypadkowo - Xiaomi zwyczajnie nie chce, by użytkownicy pozbawiali je korzyści z wyświetlania reklam, więc utrudniają im to, jak tylko się da.
Dlatego zaskoczeniem była opublikowana przez serwis Android Authority informacja, że chiński producent planuje umożliwić w swojej nakładce HyperOS wyłączenie reklam globalnie, w jednym miejscu, za pomocą jednego stuknięcia w ekran. Wskazywały na to przecieki i postanowiono zwrócić się do producenta w tej sprawie. Odpowiedź będzie dla miłośników Xiaomi słodko-gorzka: tak, w urządzeniach będzie wkrótce mniej niechcianych treści, ale funkcja wyłączania reklam nie trafi do użytkowników . Ponadto korzyści z planowanych zmian odczują tylko ci, którzy zdecydują się na zakup najdroższych telefonów.
Wyłącznika reklam nie będzie, ale Xiaomi ograniczy bloatware
Odpowiedź Xiaomi na pytania o dalsze losy bloatware i reklam w ich smartfonach to zapowiedź zmian, ale nie na gruncie reklam. Korporacja deklaruje, że nie dojdzie do udostępnienia przełącznika, który globalnie, w całym systemie całkowicie będzie wyłączał reklamy. Zamiast tego ograniczy liczbę preinstalowanego bloatware, ale tylko na flagowych, najdroższych modelach :
Dokonujemy ponownej optymalizacji naszej strategii biznesowej, aby poprawić wrażenia użytkownika poprzez ograniczenie preinstalowanych aplikacji i treści powitalnych. Użytkownicy powinni być w stanie zobaczyć te wyniki już wkrótce w naszych nadchodzących flagowcach. Jednak naszą filozofią jest wprowadzanie zmian, które są łatwo dostępne i korzystne dla wszystkich naszych użytkowników, więc obecnie nie planujemy dodawać przełącznika, który faktycznie tylko niewielka liczba użytkowników odkryje i wykorzysta.
Oświadczenie Xiaomi jest rzecz jasna wewnętrznie sprzeczne - z jednej strony firma chce wprowadzać zmiany dostępne dla wszystkich, z drugiej wyniki tego będą widoczne tylko na najdroższych urządzeniach. Premiera kolejnych flagowców Xiaomi jeszcze w tym roku.