Straciłeś na kredycie, jeszcze za to dopłacisz. Ministerstwo nie ma litości
Kredytobiorcy frankowi, którzy zdecydowali się na ugodę z bankiem, nie będą zadowoleni z tej informacji. Ostateczna kwota porozumienia okaże się bowiem niższa, niż początkowo przypuszczano. Wszystko wskazuje na to, że urząd skarbowy nie zamierza ulgowo traktować frankowiczów. Wiadomo, jaki procent od ugody może zabrać fiskus.
Ile skarbówka zabierze frankowiczom?
Fiskus nie ma litości dla nikogo, nawet dla tych, którzy po podpisaniu umowy na kredyt frankowy stracili kilkaset tysięcy złotych. Jak ustaliła “Rzeczpospolita” kwota ugody z bankiem zawarta przez frankowiczów jest traktowana przez urząd skarbowy jak przychód. Dodatkowe pieniądze, które kredytobiorca otrzymał za odstąpienie od roszczeń, muszą być więc opodatkowane. Tę interpretację przepisów potwierdzają prawnicy.
Skarbówka może potrącić z tego aż 12, a w niektórych przypadkach nawet 32 procent PIT. Wynika to z faktu, że rozporządzenie ministra finansów o zaniechaniu poboru podatku od przychodów związanych z umorzeniem wierzytelności nie uwzględnia dodatkowych środków, takich jak te wypłacane w ramach ugód.
W przepisach pominięto ważny element
“Rzeczpospolita” przytacza opinię adwokata Macieja Małanicza-Przybylskiego, który potwierdza tę interpretację. Na to samo wskazuje wydana przez fiskus interpretacja przepisów w sprawie kobiety, która na kredycie frankowym przepłaciła kilkaset tysięcy złotych.
Kredytobiorczyni zaciągnęła kredyt w 2011 roku. Kobieta planowała skierować sprawę do sądu, jednak finalnie zawarła z bankiem ugodę, na podstawie której dostała znaczną kwotę "związaną z zobowiązaniem do odstąpienia od dalszych roszczeń".
Urząd skarbowy potwierdza, że trzeba zapłacić podatek
Wraz z dobrą wiadomością o zawartej ugodzie bank zawiadomił też, że wyśle PIT-11 do skarbówki z ustaloną kwotą. Zaskoczona kredytobiorczyni dopytywała, czy rzeczywiście musi zapłacić podatek od należności. Ostatecznie urząd skarbowy zakwalifikował te środki jako przychód z tzw. innych źródeł, który podlega opodatkowaniu według skali podatkowej. Z tego powodu kobieta nie może skorzystać z rozporządzenia ministra finansów.
Świadczenie, które Pani otrzymała, nie jest umorzoną wierzytelnością z tytułu kredytu mieszkaniowego ani otrzymanym świadczeniem w związku z powstaniem przychodu z tytułu zastosowania ujemnego oprocentowania – brzmi odpowiedź urzędu skarbowego cytowana przez “Rzeczpospolitą”.
Zobacz też: Miliarder stawia na Polskę. Szuka 100 pracowników