Służba zdrowia ma przejść PiS-owską rewolucję. Politycy rządzącej partii chcą ujednolicenia struktury właścicielskiej. Obecnie około 250 placówek znajduje się pod zarządem powiatów i samorządów wojewódzkich. Prawo i Sprawiedliwość chce by wszystkie przeszły pod centralnego zarządce, czyli państwo. Szpitale miałyby być nadzorowane na poziomie wojewodów, czyli przedstawicieli władzy rządowej w województwach.
NFZ ma pomysł jak skrócić kolejki do lekarzy. Pacjenci skarżący się na gorączkę, ze skaleczeniami lub cierpiący na bóle zamiast do internisty trafią do pielęgniarek. To one mają przeprowadzać badania i wypisywać recepty. Czy pomysł sprawdzi się?
Służba zdrowia przejdzie kolejne zmiany. Sprawę nagłaśnia "Dziennik Gazeta Prawna". Redaktorzy czerpiąc ze zbliżonych do obozu władzy źródeł wskazują, że cały plan reformy PiS-u powinniśmy poznać na przełomie września i października w momencie ogłoszenia rekonstrukcji rządu. Są już jednak pewne przecieki.
Sprawa jest dość poważna, ze względu na niemożność wyjścia szpitali z zadłużenia przy tak wielkich wypłatach dla lekarzy. Sytuacja jest jednak dużo bardziej skomplikowana, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Wszystko dlatego, że lekarz muszą pracować zdecydowanie ponad etat, z powodu braku rąk do pracy.