Z tego artykułu dowiesz się:W jakie dni tygodnia wypadają świętaKiedy wziąć urlopJak prezentuje się harmonogram roku szkolnego i niedziel handlowych
Zakaz handlu w niedzielę omijała sprytnie, jak dotąd, jedynie Żabka. Popularna sieciówka z sympatycznym płazem w logo może działać w niedziele ze względu na fakt, że jej sklepy posiadają status placówek pocztowych. Jak podaje jednak biznesowy segment Super Expressu, już niebawem do Żabki dołączy inna sieciówka, która również jest Polakom powszechnie znana.Mowa o sklepach sieci ABC, które również niebawem będą otwarte w niehndlowe niedziele. Jak poinforomował w rozmowie z Super Expressem Jan Domański, rzecznik prasowy Grupy Eurocash, do której należy sieć ABC, pierwsze lokale zmierzą się z zakazem już w następną niedzielę. - Pierwsze sklepy abc będą mogły uruchomić usługę jeszcze w listopadzie. Mamy nadzieję, że już niedługo właściciele sklepów i ich klienci odczują pierwsze korzyści z jej wdrożenia - mówi Domański.
Zakaz handlu w przyszłym roku zostanie zaostrzony i będzie obowiązywał we wszystkie niedziele. Jednak ze względu na rosnące niezadowolenie, pojawiają się kolejne propozycje na złagodzenie, a nawet zniesienie zakazu handlu w niedzielę. "Selektywny zakaz handlu w niedziele nie przyczynia się do poprawy warunków pracy ani wzrostu płac, a jedynie umacnia najmniejsze placówki handlowe oraz sklepy przy stacjach benzynowych. Takie regulacje nie są korzystne ani dla pracowników, ani dla konsumentów." - pisze Piotr Szumlewicz w liście nadesłanym do naszej redakcji. Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa, którego przewodniczącym jest właśnie Szumlewicz, proponuje podnieść płace za pracę w niedzielę i święta zamiast zakazywać handlu w te dni.
Pomysł zamknięcia dużych sklepów w niedzielę nie przypadł raczej do gustu Polakom. Narzekają zarówno konsumenci jak i przedsiębiorcy. Rozwiązanie inne niż obecne proponuje ZZZA uważające, że za każdą przepracowaną niedzielę pracownicy powinni otrzymywać 2,5 razy wyższą stawkę, od swojej normalnej stawki za pracę w dzień powszedni.
Zakazu handlu w niedzielę jest sprawą budzącą w polskim społeczeństwie dość spore kontrowersje. Wielu klientów jak i przedsiębiorców odnosi się do tego projektu bardzo sceptycznie. Pierwsi tłumaczą swoje zdanie brakiem czasu w sobotę na zrobienie odpowiedniej ilości zakupów, a drudzy natomiast wskazują na straty jakie ponoszą w związku z decyzją władz. Z drugiej natomiast strony barykady znajduje się chociazby "Solidarność", która zakaz handlu w niedzielę i święta popiera, co jej zdaniem jest sprawiedliwe wobec pracowników sklepów.Obecnie rząd forsuje pomysł, aby rozszerzyć zakaz handlu niemal na wszystkie dni w roku, w dodatku zakaz miałby objąć także sklepy franczyzowe takie jak np. Żabka. Będzie jednak istniało parę wyjątków.
Zakaz handlu, a dokładnie ograniczenie handlu obowiązuje w Polsce już od 1 marca 2018 roku. Do 31 grudnia 2018 roku sklepy były otwarte jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca oraz w dwie niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia i jedną niedzielę przed Wielkanocą. W 2019 roku – jedynie w ostatnią niedzielę miesiąca i jak rok wcześniej przed świętami. Od 2020 roku zakaz handlu zostanie jeszcze bardziej zaostrzony– zakupy będzie można zrobić w ostatnią niedzielę w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu i przed świętami. Od zakazu handlu w niedziele przewidziano ponad 30 wyjątków. Pomimo jak widać stopniowania restrykcji przepisów dotyczących niedzielnego handlu, Polacy wciąż nie przyzwyczaili się do tych zmian. Wraz ze zmniejszaniem liczby handlowych niedziel, spada również poziom akceptacji dla tego rozwiązania, jak wynika z raportu “Rzeczpospolitej”.
Biedronka, Lidl i cała reszta innych sklepów mają w niedzielę problem. Lokale te nie mogą bowiem działać na mocy ustawy ze stycznia 2018 roku. Zakaz handlu, który zaczął obowiązywać w marcu ubiegłego roku doprowadził do sytuacji, że wielu Polaków nie potrafi zorientować się, czy sklepy są otwarte czy nie. Nie brak w społeczeństwie oporu przed tym zakazem. Obrazuje to dobrze badanie SW Research, o którym pisze portal Wirtualnemedia.Zgodnie z doniesieniami portalu ponad połowa Polaków, bo 55%, jest zdania, że każdy powinien mieć prawo do pracy w niedzielę. Z kolei 47% jest przeciwnych jakiemukolwiek ograniczaniu działalności pracowników w siódmy dzień tygodnia. Jednakże Polacy zaznaczają, że pracownicy sklepów, jak Biedronka, Lidl, Kaufland i inne, powinni w niedzielę otrzymywać gratyfikację za swoją pracę ponad wypłatę. 53,5% jest zdania, że dobrym rozwiązaniem byłaby wyższa stawka godzinowa w niedzielę.
Zakaz handlu w niedzielę wszedł w życie 1 marca 2018 roku. Ustawa zmieniła życie wielu osób w całej Polsce. Szczególnie pracowników marketów i dyskontów, którzy mogą teraz cieszyć się dodatkowym czasem wolnym. Nie mają jednak powodu do radości mniejsi z graczy, jak prywatne sklepy osiedlowe czy mniejsze centra handlowe. Te drugie przeżywają prawdziwy kryzys.O sprawie donosi Rzeczpospolita, która dotarła do raportu Retail Institute. Wynika z niego, że duże centra handlowe, które w swojej ofercie mają kina, restauracje czy place zabaw, są w stanie poradzić sobie z zakazem. Znacznie gorzej idzie to średnim centrom handlowym, a małym już w ogóle fatalnie. Te najmniejsze z centrów często skupiają w sobie interesy lokalnych przedsiębiorców, którzy tracą na tym najbardziej.