Turyści muszą uważać. W tym sezonie oszuści mają nową metodę
Zaplanowałeś już swoje wakacje na 2024 rok? Nawet szykując się na wypoczynek, powinieneś zachować czujność. Oszuści nie śpią, a wczasowicze mogą stracić pieniądze. To nowa metoda wyłudzeń.
Wystarczy chwila, by paść ofiarą oszustwa. Nawet na wakacjach
Pamiętasz, by nie klikać w nieznane linki i zawsze zadzwonić do znajomego, zanim pożyczysz mu pieniądze? Niestety, w te wakacje to może nie wystarczyć. Oszuści znaleźli już bowiem kolejny sposób, jak naciągać turystów, a my
w każdej chwili
możemy paść ofiarą wyłudzenia
. Tym razem metoda jest jeszcze bardziej nietypowa. Na celowniku znaleźli się bowiem przede wszystkim klienci muzeów!
Zwiedzanie na urlopie? Możesz stracić pieniądze
Jak ostrzega ”Rzeczpospolita”,
nowa metoda
oszustwa
jest bardzo niepozorna
. Nikogo pewnie nie zaskoczy, że bilety wstępu do muzeum możemy kupić nie tylko na oficjalnej stronie, ale również poprzez stronę pośrednika. To może nas jednak słono kosztować.
Ceny
oferowane w takich serwisach są często nieporównywalnie wyższe
— 49 zł zamiast 30 w Muzeum Powstania Warszawskiego, czy nawet 99 zł zamiast 29 zł w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Oczywiście, usługi pośrednika nieraz wiążą się z dodatkowymi kosztami. Warto jednak wiedzieć, o jakiej różnicy w cenie mowa.
”Opłata za przewodnika” bez przewodnika
” Zapłacisz więcej , będziesz zwiedzać z przewodnikiem”. Najczęściej możemy spotkać się z właśnie takim wytłumaczeniem zawyżonych cen. Kłopot w tym, że coraz więcej muzeów decyduje się na audioprzewodniki, a te podnoszą koszt biletu o, przykładowo, 12 zł . Za bilet do muzeum w gdańsku zapłacimy więc 41 zł, nie 99 zł. A to przecież ponad dwa razy więcej!
Kupując bilety do muzeum
warto więc upewnić się, że odwiedziliśmy oficjalną stronę danego muzeum
. Tylko wtedy będziemy mieć pewność, za co faktycznie płacimy. ”Pośrednikami” podszywającymi się za ośrodki kultury powinny natomiast zainteresować się odpowiednie organy ścigania, jak sugeruje ”Rzeczpospolita”.