BiznesINFO.pl Finanse Ubezpieczenie od powodzi. Miliony Polaków złapią się za głowę po przeczytaniu umowy
fot. Wojciech Olkusnik, East News

Ubezpieczenie od powodzi. Miliony Polaków złapią się za głowę po przeczytaniu umowy

18 września 2024
Autor tekstu: Marcin Śliwa

- Zakłady ubezpieczeń wzmocniły swoje infolinie, wydłużyły godziny pracy. Cześć ubezpieczycieli wysyła smsy do potencjalnych poszkodowanych z informacją o tym, jak się skontaktować. Są wzmacniane także służby likwidacji szkód – poinformował dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych Polskiej Izby Ubezpieczeń Rafał Mańkowski. Tymczasem według szacunków, ubezpieczenie od powodzi ma w Polsce ok. 60 proc. domów.

Zakłady ubezpieczeniowe w gotowości na falę zgłoszeń

Kiedy woda opadnie odsłaniając wszystkie poczynione szkody, nie sposób będzie uniknąć tematu odszkodowań. Na wydarzenia w południowej i południowo-zachodniej Polsce zareagowała już Giełda Papierów Wartościowych, gdzie inwestorzy w strachu przed koniecznością wypłat odszkodowań dla ofiar powodzi, zaczęli przeceniać akcje największego krajowego ubezpieczyciela - PZU. W poniedziałek Polski Zakład Ubezpieczeń opublikował komunikat , w którym informuje, że zaledwie w przeciągu dwóch dni odebrał ponad 3000 zgłoszeń w sprawie zniszczeń wyrządzonych przez pogodę – to dziewięciokrotnie więcej, niż podczas przeciętnego weekendu.

Głos w sprawie wypłat odszkodowań zabrał też głos dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych Polskiej Izby Ubezpieczeń Rafał Mańkowski. W rozmowie z PAP ekspert poinformował, że według wyników przeprowadzonej przez Izbę sondy, nie wynika, by mogło się wydarzyć coś, co zakłóci procedury likwidacji szkód popowodziowych. Zakłady ubezpieczeniowe w Polsce spodziewają się, że po fali powodziowej, w najbliższych dniach nadejdzie kolejna fala – zgłoszeń wniosków o wypłaty odszkodowań.

Wszystkie zakłady ubezpieczeń uruchomiły swoje procedury zarządzania kryzysowego, co oznacza, że zasoby z mniej dotkniętych terenów czy niedotkniętych katastrofą powodziową zostały przerzucone na Dolny Śląsk – powiedział Mańkowski.

Akcje PZU najniżej od roku. Ubezpieczyciel zalany falą wniosków o odszkodowanie

Likwidacja szkód w kilka dni – w określonych sytuacjach to możliwe

Jak informował Mańkowski, zakłady ubezpieczeń wzmocniły swoje infolinie i wydłużyły godziny pracy. Cześć ubezpieczycieli wysyła smsy do potencjalnych poszkodowanych z informacją o tym, jak się skontaktować. Wzmacniane mają być także służby likwidacji szkód. We wszystkich zakładach uruchomione zostały także procedury uproszczonej likwidacji nieznacznych szkód.

To powoduje, że nie będzie potrzeby wizyt rzeczoznawców i na bazie elektronicznej dokumentacji dostarczonej przez osoby poszkodowane będą ustalane kwoty odszkodowań i wypłacane pieniądze – tłumaczył ekspert.

Uproszczona procedura likwidacji szkód będzie dzięki temu mogła potrwać nie dłużej niż kilka dni, a nawet znacznie krócej.

Są przypadki, że wypłata odszkodowania następuje w ciągu jednego dnia. Jeśli chodzi o szkody bardziej skomplikowane, to mamy tu standardowo termin ustawowy 30 dni na cały proces likwidacji szkody, chyba że ustalenie odpowiedzialności i zakresu szkody wymaga dodatkowej dokumentacji – podkreślał Mańkowski w rozmowie z PAP.

Czego spodziewać się w przypadku zalaniu domu?

Dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych Polskiej Izby Ubezpieczeń podkreślił, że procedury mogą potrwać nieco dłużej w przypadku zalania jednorodzinnego budynku mieszkalnego - szczególnie, gdy sytuacja nie jest jednoznaczna na pierwszy rzut oka. W takich przypadkach rzeczoznawca będzie musiał określić czy obiekt kwalifikuje się do remontu, czy powódź wyrządziła tak poważne zniszczenia, że trzeba go będzie rozebrać i odbudować na nowo.

W takiej sytuacji ubezpieczyciel będzie wymagał opisu zdarzenia, dokumentacji fotograficznej powstałych szkód i dopiero na tej podstawie zakład ubezpieczeń będzie informował o ewentualnych dalszych działaniach – tłumaczył Mańkowski.

Jak podkreślił ekspert, okazuje się jednak, że nie wszystkie ubezpieczenia od klęsk żywiołowych obejmują powódź . Umowy zawierane z ubezpieczycielami są bowiem konstruowane na różne sposoby.

Są produkty, które standardowo mają w swoim zakresie ochrony powódź, a są takie, gdzie jest ustalany odrębny limit dla powodzi. Każdy musi zajrzeć w swoją umowę ubezpieczenia, bo mamy produkty różne i takiej standaryzacji nie ma, ale większość umów to ryzyko powodzi obejmuje – mówił Rafał Mańkowski.

Według eksperta obecnie wszystko wskazuje na to, że zniszczeń spowodowanych powodzią w samym Dolnym Śląsku jest więcej, niż miało to miejsce w 2010 roku. Jednocześnie według szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń, około 60 proc. budynków jednorodzinnych w Polsce jest ubezpieczonych od powodzi. Większość z nich to nowe budynki, które muszą mieć ubezpieczenie, ponieważ tego wymagają banki, które finansowały ich budowę.

Trochę mniejsza jest powszechność takich ubezpieczeń w przypadku budynków wielorodzinnych. Jeśli chodzi o gospodarstwa rolne to szacujemy, że ponad 80 proc. z nich w skali kraju ma wykupione ubezpieczenie budynków wchodzących w skład gospodarstwa od powodzi – powiedział ekspert.

Powódź obudziła w ludziach najniższe instynkty. Tusk grozi: zero tolerancji
Fatalne prognozy dla polskich miejscowości. "80-90 proc. terenu miasta może znaleźć się pod wodą"
Obserwuj nas w
autor
Marcin Śliwa
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat