UOKiK bierze pod lupę banki. Przyjrzy się m.in. PKO BP, Pekao SA czy Alior Bankowi
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wszczął postępowanie w sprawie praktyk polskich banków, łącznie z największym PKO BP. Głównym zarzutem są zaniedbania w kwestii terminów zwrotów nieautoryzowanych transakcji. Procedura ta jest bezpośrednio związana z cyberbezpieczeństwem klientów polskich banków.
Aż 15 banków pod okiem UOKiK
UOKiK poinformował, że postępowanie rozszerzono już do 15 banków – w ostatnim czasie do grona podmiotów, wobec których toczy się postępowanie, dołączyły: Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski, Pekao SA, Alior Bank, Bank Handlowy, Bank Ochrony Środowiska czy Plus Bank. Urząd bada, czy nie doszło do naruszeń praw konsumenta w kwestii zwrotów nieautoryzowanych transakcji
Gdy dochodzi do incydentów w cyberbezpieczeństwie, przede wszystkim phishingu, w którym oszuści podszywają się pod pracowników banków, banki mają obowiązek zwrócić środki, które przelano bez autoryzacji lub przywrócić stan konta do pierwotnego, sprzed transakcji. Co ważne, mają na to czas tylko do końca dnia roboczego następującego po incydencie.
Banki ograniczały prawa do reklamacji
Od tego prawa są tylko dwa wyłączenia – podejrzenia oszustwa po stronie zgłaszającego incydent klienta lub w sytuacjach, gdy do zgłoszenia doszło później niż 13 miesięcy po incydencie. We wszystkich pozostałych przypadkach obowiązuje zasada „dzień+1” , z której w ocenie UOKiK banki nie zawsze się wywiązują. Licznie występują odmowy wypłat lub zgłoszenia.
W toku postępowania UOKiK zweryfikuje także poprawność rozpatrywania reklamacji . Banki mają przedstawiać informacje wprowadzające klientów w błąd, np. stwierdzać, że wszystkie warunki niezbędne do wykonania przelewu zostały spełnione, podczas gdy transakcja była autoryzowana przez kogoś innego niż klienta, bez jego wiedzy lub zgody.
Co grozi bankom?
Jakby do tego było mało, banki zaczęły także bezprawnie wprowadzać ograniczenia i limity dotyczące reklamacji . Do UOKiK dotarły zgłoszenia, według których część banków ograniczyła liczbę możliwych do złożenia reklamacji do 15. Ponadto skrócono też maksymalny czas na zgłoszenie incydentu do 120 dni. W polskim prawie nie ma żadnych ograniczeń liczbowych, a zgłaszać swoje roszczenia można 13 miesięcy od incydentu.
Postępowanie w sprawie banków może skończyć dla nich karą finansową i oczywiście nakazem rezygnacji z naruszających prawa konsumentów praktyk. Wysokość kary może sięgnąć nawet 10 proc. rocznego obrotu .