Ważna reforma trafiła do kosza. Czekały na nią miliony Polaków
Spośród wielu reform zapowiadanych w tym roku, na tę wielu Polaków czekało wyjątkowo niecierpliwie. Jeszcze niedawno traktowana była jak pewnik, dzisiaj wiemy już, że zmiany na rynku pracy nie wejdą w życie — zdecydował bezpośrednio Donald Tusk. Dla Polski oznacza to kilkanaście miliardów złotych strat.
Jednak nici z dłuższego stażu pracy
Zapowiadana hucznie od kilku miesięcy wielka reforma umów jednak nie wejdzie w życie . Taką decyzję jeszcze pod koniec listopada potwierdziła ministra funduszy, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To zła wiadomość dla milionów Polaków, ale także ze względu na miliardy złotych, które z tego powodu nie zasilą polskiego budżetu. Jak do tego doszło?
Najpierw, decyzją premiera Donalda Tuska , do kosza trafił projekt ozusowania umów zlecenia . Zmiana, która miała pozwolić na odłożenie większej ilości składek, jednak nie wejdzie w życie. Potem Komisja Europejska straciła cierpliwość.
Zobacz też: Tusk stawia się Brukseli. Kolejna obietnica wyborcza do kosza - chodzi o ZUS
Umowy-zlecenie jednak nie będą oskładkowane
Obecnie praca na umowach cywilnoprawnych jest szczególnie opłacalna dla młodych ludzi, na przykład studentów, dla których liczy się przede wszystkim kwota, która na koniec miesiąca trafia do ich portfela. Na umowie-zlecenie jest ona wyższa, ponieważ nie odprowadza się składek od wynagrodzenia. To jednak sprawia, że w kapitale emerytalnym brakuje znaczącej kwoty, a co za tym idzie, w przyszłości nasze świadczenie będzie niższe .
Zobacz też: Emerytura nie wystarczy. Policzono, ile Polacy powinni odłożyć na "spokojną" starość
Wycofanie tej reformy oznacza jednak nie tylko bezpośrednie zmiany (albo właśnie ich brak) dla pracowników. To również ważna wiadomość dla Komisji Europejskiej , w efekcie której zawieszono wypłatę 7,3 mld euro . Ze względu na niezrealizowanie celu Krajowego Planu Odbudowy. Mimo to szefowa resortu wyjaśnia, że “nie ma tutaj powiązania” i do Polski trafiła rekordowa kwota.
Przypomnę, że my w tym roku uzyskaliśmy 67 mld zł, złożyliśmy w pełnym zakresie trzy wnioski i uzyskaliśmy maksymalna kwotę. To rekord — podkreśliła w rozmowie z Radiem Zet.
Nowe propozycje do KPO. Pieniędzy nadal brak
Jak wyjaśniła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, w Krajowym Planie Odbudowany “są reformy, które rząd uważa za niedobre” . Na ich miejsce planowane są inne, które zapewniłyby wypłatę brakującej kwoty. Obecnie jednak przewidziane są opóźnienia, które potrwają kilka miesięcy, z możliwością przedłużenia. Ministra zaznaczyła, że z KPO został usunięty podatek od samochodów spalinowych czy właśnie ozusowanie umów cywilnoprawnych, jednak reforma “poprawiająca zasady działania rynku pracy w Polsce” wciąż trafiła do Brukseli . Rząd stawia tu m.in. na wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy.
Mamy tu bardzo dobrą argumentację, Dokładnie mówimy, czego chcemy dla Polski. Efekty rozmów będą znane na początku przyszłego roku — zaznaczyła szefowa resortu w rozmowie z portalem.