Wyszedł z domu na L4, ZUS odebrał mu zasiłek. Finał sprawy zaskakuje
Przebywając na zwolnieniu lekarskim nie mamy pełnej swobody przemieszczania się. Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych należy przebywać we wskazanym wcześniej miejscu pobytu. Mało kto wie, że ZUS może nas skontrolować. Tak się stało w przypadku pewnego mieszkańca Torunia, który na skutek nieobecności we wskazanym miejscu, został wezwany do zwrotu świadczenia.
Zwolnienie lekarskie i wskazanie miejsca pobytu
Zapewne nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że podczas przebywania na popularnym L4, do naszego domu mogą zapukać kontrolerzy z ZUS , którzy mają prawo zweryfikować czy otrzymane przez nas zwolnienie lekarskie, wykonywanie jest zgodnie z jego celem.
ZOBACZ: Zasiłek pielęgnacyjny będzie większy? Padł kluczowy termin
W czasie takiego zwolnienie wykluczone jest podejmowanie się pracy zarobkowej, czy choćby udania się na wakacje - choć tu należy podkreślić, że lekarz może zalecić wyjazd w celach zdrowotnych.
Kontrola prawidłowości wykorzystywania zwolnienia lekarskiego od pracy z powodu choroby polega na ustaleniu, czy w okresie zwolnienia lekarskiego pracownik nie wykonuje pracy zarobkowej, lub czy nie wykorzystuje zwolnienia lekarskiego od pracy w sposób niezgodny z jego celem - czytamy na stronie ZUS.
Przypadek pana Kamila z Torunia
Ciekawie wygląda przypadek pana Kamila, przedsiębiorcy z Torunia. ZUS ,przeprowadzając kontrolę, stwierdził jego nieobecność w domu. Kontrolerzy skierowali do niego pismo , w którym żądali usprawiedliwienia nieobecności w określonym terminie. Wobec braku odpowiedzi ZUS cofnął mężczyźnie zasiłek.
ZUS w Toruniu kazał zwrócić panu Kamilowi zasiłek chorobowy, bo rzekomo źle wykorzystywał L4. Kontrolerom wystarczyło to, że nie zastali torunianina w domu. On tymczasem mógł z niego wychodzić, a ćwiczenia na siłowni zewnętrznej wręcz były mu zalecane - w ramach rehabilitacji - informuje “Dziennik Toruński”.
Sprawa sądowa
Sprawa znalazła finał w sądzie. Okazało się bowiem, że lekarz na zwolnieniu dopisał, że chory może chodzić, co też pan Kamil wykorzystywał. W 2023 r. przedsiębiorca uległ wypadkowi w pracy, doznając przy tym urazu ramienia. Potrzebna była operacja, po której mężczyzna rozpoczął rehabilitację. Sprawą zajął się sąd rejonowy w Toruniu, który orzekł brak konieczności zwrotu zasiłku .
Ćwiczenia polegające na rozciąganiu przy użyciu drążka, piłki i taśmy gumowej były właściwe i miały na celu odzyskanie dobrej funkcji kończyny. Nie spowodowały przedłużenia okresu niezdolności do pracy, były przeprowadzone zgodnie z celem zwolnienia lekarskiego. Podobnie spacery z córką nie miały żadnego negatywnego wpływu na stan zdrowia ubezpieczonego - zaznaczyła asesor sądowa Beata Szymańska.
Sąd podnosił również kwestię braku rzeczywistego dostarczenia pisma panu Kamilowi, pozbawiając go tym samym możliwości odpowiedzi. O jego istnieniu zainteresowany dowiedział się dopiero po odebraniu zasiłku. Choć wyrok jest nieprawomocny, to ZUS zmienił swoją decyzję.
Źródło: ZUS/Dziennik Toruński