Awantura o dym na balkonach. Zakaz poróżnił mieszkańców
Palenie papierosów na balkonie budzi ogromne emocje. Są tacy, którzy chętnie wychodzą "na dymka”, cieszą się, że mogą to robić bez opuszczania mieszkania. Niepalący natomiast denerwują się na unoszący się dym, który szkodzi zdrowiu, a latem rujnuje zapach prania. Na jednym z osiedli w północnej Polsce zapadła decyzja o wprowadzeniu zakazu palenia na balkonach, która wywołała awanturę wśród mieszkańców. Mimo to pojawiły się pomysły, żeby wprowadzić ten zakaz w całym kraju.
Zakaz palenia na balkonie. Wspólnota podjęła kontrowersyjną decyzję
W dzielnicy Piecki-Migowo w Gdańsku jedna ze wspólnot mieszkaniowych zdecydowała się na całkowity zakaz palenia na balkonach i w ogródkach przydomowych . Zakaz obowiązuje od tygodnia w jednym z bloków mieszkalnych, który liczy około 40 mieszkań. Jak informuje Radio Gdańsk, ponad połowa mieszkańców opowiedziała się za zakazem , co pozwoliło zarządcy nieruchomości wprowadzić nowe przepisy.
Decyzja wywołała skrajne reakcje. Mieszkańcy popierający zakaz podkreślają, że balkon i ogródki to przestrzenie wspólne, w których dym może przeszkadzać sąsiadom. „To jest mój ogródek, moje mieszkanie” – mówi jednak przeciwniczka nowego przepisu w rozmowie z Radiem Gdańsk, podkreślając, że zakaz odbiera jej możliwość korzystania z własnej przestrzeni w wybrany sposób.
Jak wyjaśnia zarządca nieruchomości, Jakub Michalski, wprowadzenie zakazu było odpowiedzią na liczne skargi mieszkańców, którym dym tytoniowy przeszkadzał. „51 proc. mieszkańców opowiedziało się za obostrzeniem” – podkreśla Michalski. Mimo to wprowadzenie tak kontrowersyjnych zmian wciąż wywołuje dyskusje.
Inspirowani Litwą. Czy zakaz palenia na balkonach w Polsce jest możliwy?
Spór o zakaz palenia na balkonach nie jest nowością. Już w maju 2024 roku do Ministerstwa Zdrowia trafiła petycja o wprowadzenie ogólnopolskiego zakazu palenia na balkonach i w oknach budynków wielorodzinnych . Twórca petycji wskazywał, że dym stanowi problem nie tylko dla osób, które wychodzą na balkon, ale także dla tych, dla których balkon jest jedyną dostępną przestrzenią zewnętrzną, szczególnie jeśli mają ograniczoną mobilność.
Autor petycji zwrócił uwagę na przykład Litwy, gdzie od 2021 roku obowiązuje zakaz palenia na balkonach prywatnych, o ile sprzeciwi się temu choć jeden z sąsiadów . Litewski przykład sugeruje, że podobne rozwiązania mogą być wykonalne również w Polsce, o ile znajdzie się poparcie społeczne. Wprowadzenie zakazu w skali ogólnokrajowej byłoby jednak dużym wyzwaniem, gdyż wymagałoby zmiany w interpretacji prawa dotyczącego przestrzeni prywatnej.
Prywatność kontra zdrowie. Czy balkony to przestrzeń publiczna?
Decyzja o zakazie palenia w Pieckach-Migowie to tylko lokalna inicjatywa, jednak może zapoczątkować trend na większą skalę. Zgodnie z interpretacją Ministerstwa Zdrowia z 2023 roku, balkony i tarasy nie są uznawane za miejsca publiczne , dlatego zakaz palenia w tej przestrzeni byłby ingerencją w życie prywatne mieszkańców.
Problem jest złożony, bo choć prawo do prywatności jest ważne, to rosnąca liczba skarg na uciążliwość dymu tytoniowego sugeruje, że część mieszkańców chciałaby chronić swoją przestrzeń przed dymem sąsiadów. Ministerstwo Zdrowia nie wyklucza wprowadzenia zmian w przepisach, ale realizacja takiego projektu wymaga starannego wyważenia praw obu stron.
Czy zakaz palenia na balkonach stanie się powszechniejszy? Wiele zależy od tego, jak Polacy zareagują na nowe przepisy lokalne i na ewentualne dalsze zmiany prawa. Na ten moment zakaz obowiązuje wyłącznie w Pieckach-Migowie, ale temat – zwłaszcza w świetle litewskiego przykładu – może mieć przed sobą długą przyszłość w debacie publicznej.