Gajewska i Myrcha to wierzchołek góry. Ryczałt masowo pobierają ministrowie i najbogatsi posłowie
Ujawnienie informacji o tym, że posłowie Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha, będący małżeństwem, pobierają z Sejmu ryczałt na wynajem mieszkania w Warszawie, wzbudziła zainteresowanie innymi przypadkami nadużyć. Nie tylko nie jest to jednak odosobniony przypadek, lecz praktyka powszechna, także wśród ministrów i najbogatszych posłów.
Ryczałt na wynajem mieszkania dla posłów - uczciwość wystawiona na próbę
Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha oboje pobierają ryczałt na opłacenie mieszkania w Warszawie. Łącznie otrzymują 7750 zł . Już to wzbudziło zastrzeżenia, bo mieszkanie w Warszawie można byłoby wynająć już wtedy, gdyby małżeństwo pobierało wyłącznie jeden ryczałt. Sytuacji nie poprawiło odkrycie, że para ma dom pod Warszawą . Obroną było, że trwa jeszcze jego wykańczanie, stąd potrzebne są dodatkowe środki, niemniej wyciekłe zdjęcia sugerują coś zupełnie innego. Ponadto jeden z rodziców jest właścicielem dziesiątek nieruchomości.
Sytuacji nie poprawia najpierw odrzucanie wszelkich zarzutów i agresywne reakcje na aktywność dziennikarzy , a następnie milczenie. Może dziwić zwłaszcza postawa Arkadiusza Myrcha, który konsekwentnie udaje, że problem nie istnieje, choć piastuje wysokie stanowisko - jest wiceministrem w resorcie sprawiedliwości. Jutro odbędzie się jego konferencja prasowa, w której wystąpi obok ministra Bodnara . Dotyczy ona jednak innego zagadnienia i wciąż nie wiemy, czy wiceminister zdecyduje się przerwać milczenie w sprawie ryczałtów na mieszkanie lub, czy odpowie na pytania.
Pobieranie ryczałtu na wynajem powszechne wśród członków rządu
Rzecz jasna pobieranie pieniędzy od Sejmu, zarówno przez żonę, jak i męża, niezależnie od liczby posiadanych mieszkań, nie jest zabronione. Budzi jednak jednoznacznie negatywny odzew społeczny i zastrzeżenia nie prawne, lecz wobec uczciwości takiej decyzji wobec społeczeństwa, wyborców i państwa. Money.pl sprawdziło, kto jeszcze w Sejmie pobiera ryczałt na wynajem mieszkania w Warszawie. Lista jest długa, korzysta z niego blisko połowa posłów, niemniej w wielu przypadkach jest to całkiem zasadne. W innych - gdzie posłowie mają wielomilionowe majątki i są właścicielami licznych mieszkań - mniej.
Na liście osób znajdziemy popularne w mediach nazwiska, których znaczny majątek słusznie nie jest tajemnicą. Problem pojawia się, gdy decydują się oni pobierać ryczałt. Wśród tej grupy znajdziemy posłów w zasadzie wszystkich partii, ale też licznych członków rządu. Po 4 tys. zł ryczałtu pobierają Władysław Kosniak-Kamysz, Dariusz Wieczorek, Izabela Leszczyna, Sławomir Nitras, Marzena Okła-Drewnowicz i Dariusz Klimczak. Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk , pobiera 3,9 tys. zł. Niewiele mniej, bo 3,3 tys. zł, otrzymuje kolejna ministra z Nowej Lewicy, Katarzyna Kotula . Tylko 2367,68 zł otrzymuje ministra Paulina Henning-Kloska .
Podobnie było w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Trzeba jednak oddać, że zainteresowanie ryczałtem, zwłaszcza w kwocie 4 tys. zł, było wśród byłych ministrów niższe niż obecnie. Pełny ryczałt pobierali Jan Krzysztof Ardanowski, Łukasz Schreiber, Dariusz Piontkowski i Henryk Kowalczyk . Po 3,5 tys. otrzymywali Zbigniew Rau, Robert Telus i Grzegorz Puda .
Mają dziesiątki mieszkań, miliony majątku i… pobierają ryczałt z Sejmu
Wśród posłów uwagę może zwracać Sławomir Mentzen, lider Konfederac j i i kandydat na prezydenta w przyszłorocznych wyborach. Choć Mentzen szacuje swój majątek pieniężny na blisko 7 mln zł i jest właścicielem dwóch domów wartych 4,3 mln zł oraz 107-metrowego mieszkania, pobiera jeszcze z Sejmu 3,5 tys., zł ryczałtu na wynajem mieszkania w stolicy.
W koalicji sprawy mają się podobnie. Wspomniany minister nauki Dariusz Wieczorek pobiera 4 tys., choć jest współwłaścicielem domu i 4 mieszkań. Dariusz Klimczak z PSL-u pobiera także pełny ryczałt, mając dom, gospodarstwo rolne i trzy mieszkania, na których wynajmie zarobił w zeszłym roku ćwierć miliona złotych . Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej jako wiceminister aktywów państwowych nie może narzekać na niskie płace, jednak dorabia na wynajmie - 145 tys. dochodu w zeszłym roku. Nie zwraca to jednak tyle uwagi, co jego 12 mieszkań . Mimo ich posiadania pobiera 3,5 tys. zł ryczałtu.