Gigantyczne pieniądze dla Telewizji Republika. Miała "abonament” za propagandę
W trakcie rządów PiS telewizja Republika otrzymała niemal 9 milionów złotych – donosi Onet. Pieniądze miały pochodzić z budżetu Polskiej Fundacji Narodowej, która zamiast zgodnie z założeniem dbać o wizerunek Polski na świecie, miała opłacać „abonament” za propagandę spółce Tomasza Sakiewicza.
Propagandowa tuba PiS
Media Tomasza Sakiewicza należą do największych źródeł propagandy państwa według Pi S - tak było za czasów rządów ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego i tak jest obecnie. Medialny koncern posiada takie tytuły jak dziennik „Gazeta Polska Codziennie”, tygodnik „Gazeta Polska”, miesięcznik „Nowe państwo”, portal „Niezależna” oraz telewizję „Republika”.
Ta ostatnia charakteryzuje się głównie skrajnie populistycznymi treściami oraz wyjątkowo siermiężną formy przekazu. Jak informuje Onet, pierwotnie niszowa stacja nie zyskała uznania telewidzów i przynosiła ogromne straty. Wszystko zmieniło się jednak w 2021 roku, kiedy na jej koncie zamiast milionowych strat nagle zaczęły pojawiać się milionowe zyski.
9 milionów na rzeczywistość sakiewiczowską
Onet, który dotarł do audytu z działalności powołanej przez PiS Polskiej Fundacji Narodowej , informuje, że swoje drugie życie „Republika” zawdzięcza właśnie tej fundacji. Tylko w ciągu sześciu lat zawarła ona z prywatną Telewizją Republika umowy na łączną kwotę 8 mln. 758 tys. 590 zł i 15 gr.
Na tę kwotę złożyło się 20 umów licencyjnych do audycji "Poland Daily", filmu "Patrzę na Ciebie Warszawo", wyemitowanego na antenie Republiki 15 sierpnia 2018 r., a także "umowy o współpracy w zakresie m.in. produkcji programów telewizyjnych, spotów reklamowych itp." – donosi Onet.
Kontrolerzy, którzy przeprowadzali audyt w „Republice” stwierdzili, że telewizja Sakiewicza przez pierwsze trzy miesiące współpracy z PFN otrzymywała 600 tys. zł miesięcznie. Od czwartego miesiąca kwota ta miała już wynosić 300 tys. zł netto.
Cytowani przez Onet audytorzy uznali, że stosowane praktyki to nic innego, jak "ukryty sposób finansowania/subsydiowania TVR jako prywatnego przedsięwzięcia przy nierównomierności rozłożenia korzyści pomiędzy udzielającym zamówień (PFR), a je przyjmującym [...] Subwencjonowanie TVR w ten sposób było działaniem niegospodarnym i niecelowym" .
Publiczne pieniądze płynęły szerokim strumieniem
Jak czytamy, Polska Fundacja Narodowa nie była jednak jedynym źródłem pieniędzy dla telewizji Sakiewicza. Tych było o wiele więcej i wszystkie na propagandę PiS łożyły publiczne środki. Podczas rządów PiS środki dla „Republiki” płynęły bowiem z największych spółek Skarbu Państwa.
Wszystko dzięki pieniądzom pompowanym przez spółki Skarbu Państwa. Sakiewicz nawet tego nie ukrywa. W sprawozdaniu z działalności spółki za rok 2017 pisał: "dalszy wzrost przychodów od sponsorów oraz nowo zawartych kontraktów sponsorskich (m.in. PKO BP, KGHM, PGZ, Energa, Poczta Polska), deklarowane dalsze wsparcie ze Spółek Skarbu Państwa (PKN Orlen, PZU, Grupa Azoty) oraz administracji rządowej (Ministerstwo Ochrony Środowiska, Ministerstwo Rolnictwa, MON, Lasy Państwowe) dla podtrzymania funkcjonowania i rozwoju TV Republiki" – czytamy w Onecie.
Współcześnie w telewizji „Republika” znalazła zatrudnienie spora część pracowników, którzy brylowali w mediach publicznych za czasów TVP Jacka Kurskiego. Chodzi miedzy innymi o takie osoby jak Danuta Holecka i Michał Rachoń.