Górale coraz bardziej zaniepokojeni. Wybory turystyczne Polaków spędzają im sen z powiek
Dla górali nadchodzące ferie zimowe powinny być owocnym czasem, szczególnie pod względem biznesowym. Mimo to pojawiają się mocne sygnały ze strony zaniepokojonych właścicieli obiektów noclegowych. Zauważalny jest wyraźny spadek zainteresowania Podhalem wśród turystów. Wpłynął na to nowy trend, przez który Polacy kierują się na urlop w innym kierunku.
Właściciele obiektów na Podhalu są pełni obaw
Właściciele obiektów noclegowych na terenie Podhala z niepokojem wskazują na spadek zainteresowania tymi rejonami wśród Polaków. Już za 5 dni rozpoczynają się ferie zimowe, a mimo tego, rezerwacji w polskich górach wcale nie jest tak wiele. Setki obiektów wciąż mają dostępne wolne miejsca , również w najbardziej obleganych tygodniach ferii, kiedy odpoczywają dzieci z województwa mazowieckiego.
Przyczyn takiej sytuacji może być wiele, jednak dużą rolę odgrywają zaskakujące wybory turystyczne Polaków. ”Teraz podróżuje się za modą”. - podkreślał Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Jakie czynniki odgrywają rolę podczas wyboru miejsca wypoczynku?
Karol Wagner podkreślał, że wybory dotyczące miejsca wypoczynku są często dyktowane przez warunki pogodowe, szczególnie jeśli chodzi o góry.
Teraz podróżuje się za modą. Jeżeli w innych miejscach nie ma śniegu, to my zawsze mamy ośnieżone Tatry w tle. Takie zdjęcia w mediach społecznościowych dobrze wyglądają - przyznaje.
Warto podkreślić, że zmniejszony popyt w pierwszym tygodniu ferii wynika również z faktu, że jako pierwsze wypoczynek rozpoczynają województwa, w których nie ma wysokiego zainteresowania górami.
"Nie są to województwa, które na zimowy wypoczynek wybierają narty na Podhalu. Turystom z Wielkopolski i Lubuskiego bliżej w Sudety, narciarze z kujawsko-pomorskiego bardziej wybiorą Alpy, gdzie dotrą samolotem o wiele szybciej niż na Podhale. Pozostają turyści ze Świętokrzyskiego i rodzimi z Małopolski" - powiedział "Gazecie Wyborczej" jeden z hotelarzy.
Co więcej, Polacy coraz chętniej kierują się na wypoczynek do sąsiedniego państwa, gdzie w jednym z najpopularniejszych punktów, obecnie obłożenie turystów wynosi 86 proc.
Turyści z Polski coraz liczniej kierują się w te strony
Polacy coraz częściej zamiast Podhala, wybierają czeskie góry. Obecnie w Szpindlerowym Młynie w Karkonoszach obłożenie wynosi 86 proc., a na Bookingu zostało zaledwie 28 noclegów. Jak przekazał czeski serwis Seznamzpravy.cz to m.in. w tej miejscowości odnotowano w tym roku wyższą liczbę przyjezdnych z Polski.
"W tym roku ośrodki narciarskie i większe górskie obiekty noclegowe odnotowały dużą liczbę turystów z Polski. Dane potwierdzają wzrost liczby Polaków w czeskich górach. Powodem jest pogoda, dostępność i ukierunkowane kampanie" - czytamy.
František Reismüller, dyrektor CzechTourism — czeskiej centrali ruchu turystycznego przekazał, że w ostatnich latach wzrasta liczba turystów z Polski, którzy zdecydowali się odwiedzić Czechy zimą. "Tendencja jest wyraźna" - przyznał.
Dodatkowo, Polacy na czeskich stokach, jazdy na nartach mogą uczyć się od instruktorów znających polski. Turysta z Koszalina w rozmowie z czeskim portalem podkreślał pozytywne aspekty wypoczynku w czeskich górach.
"Dobre stoki, dobre restauracje i hotele. U was jest taniej niż w Polsce" - powiedział.
Bardziej optymistyczne światło na sytuację górali rzuca ekspertka z portalu Nocowanie.pl, na którym obłożenie podhalańskich obiektów noclegowych jest wyższe.
Aktualnie dostępność na ferie zimowe jest na poziomie 60 proc., natomiast trzeba liczyć się z tym, że z każdym tygodniem będzie coraz mniej wolnych miejsc noclegowych, a ceny mogą jeszcze wzrosnąć - mówi w rozmowie z WP, Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl.