Kolejna rewolucja na L4. Pracodawcy znaleźli dziwną zależność: teraz chcą ją wykorzystać
Coraz więcej Polaków korzysta z krótkich zwolnień lekarskich, co jako swoisty trend widać w statystykach ZUS. Pracodawcy doszukują się mechanizmu, w ramach którego system pozwala na wykorzystywanie L4 jako alternatywy dla urlopu.
Krótkie L4 w natarciu – co mówią statystyki
Dane z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie pozostawiają złudzeń – liczba krótkich zwolnień lekarskich wzrosła w 2024 roku w stosunku do lat ubiegłych. Wystawiono 22,2 mln zaświadczeń lekarskich , a liczba dni spędzonych na zwolnieniu sięgnęła w sumie 240 mln . Co istotne, zwolnienia na okres jednego do pięciu dni stanowiły niemal 43 proc. wszystkich wystawionych L4.
Eksperci zwracają uwagę, że duży wpływ na ten trend mogły mieć teleporady . Jak zauważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców, możliwość uzyskania zwolnienia lekarskiego bez wychodzenia z domu sprawiła, że dla wielu pracowników stało się ono łatwo dostępnym sposobem na odpoczynek. „Przynajmniej część tych zwolnień nie wynika z choroby, ale chęci skorzystania z częściowo odpłatnego wolnego od pracy” – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Oprócz teleporad znaczenie mogą mieć również zmiany w podejściu samych lekarzy, którzy często wystawiają zwolnienia niejako „na wszelki wypadek”, chcąc uniknąć sytuacji, w której pacjent wraca po kilku dniach, prosząc o kolejne L4. Ponadto zwiększona liczba zwolnień może wynikać ze wzrostu świadomości pracowników na temat ich praw oraz większego nacisku na zdrowie psychiczne, które staje się coraz ważniejszym aspektem funkcjonowania w miejscu pracy.

Czy system sprzyja nadużyciom?
Według Katarzyny Kameckiej z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego obecne przepisy sprawiają, że korzystanie z krótkich zwolnień lekarskich jest dużo łatwiejsze niż np. z urlopu opiekuńczego czy urlopu na skutek działania siły wyższej . Pracownik nie musi spełniać żadnych szczególnych przesłanek, by uzyskać L4 płatne w 80 proc.
Niepokojący jest również wzrost liczby jednodniowych zwolnień lekarskich , których przybyło o 14,3 proc. rok do roku. To mogłoby sugerować, że wielu pracowników traktuje je jako szybki sposób na odpoczynek od pracy. Tymczasem dla pracodawców może to oznaczać poważne utrudnienia organizacyjne, a dla systemu ubezpieczeń większe obciążenie finansowe.
Problemem jest również to, że wielu pracowników wykorzystuje zwolnienia lekarskie do celów innych niż rekonwalescencja. Pojawiają się przypadki, w których osoby przebywające na L4 są aktywne zawodowo w innym miejscu pracy lub wykorzystują ten czas na podróże. Coraz częściej mówi się o potrzebie uszczelnienia systemu oraz zaostrzenia kontroli, które mogłyby ograniczyć możliwość nadużyć.
Czy ZUS może skutecznie kontrolować te zwolnienia? Okazuje się, że niekoniecznie. Łukasz Kozłowski podkreśla, że "ZUS nie jest w stanie ani też nie ma interesu finansowego w kontrolowaniu zwolnień jednodniowych" . To sprawia, że potencjalne nadużycia mogą pozostać niewykryte. Warto jednak pamiętać, że ZUS ma prawo do przeprowadzania kontroli w przypadku dłuższych zwolnień, a pracodawcy coraz częściej apelują o zwiększenie nadzoru także nad krótszymi absencjami.
Nadchodzą zmiany w L4 – co planuje rząd?
Dyskusja o konieczności zmian w systemie zwolnień lekarskich przybiera na sile. Eksperci wskazują na możliwe scenariusze, które mogłyby ograniczyć skalę krótkich zwolnień.
Dr Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej sugeruje wprowadzenie rozwiązań podobnych do tych obowiązujących w KRUS , gdzie świadczenie chorobowe przysługuje dopiero po 30 dniach niezdolności do pracy . Jak zaznacza, taki okres byłby zdecydowanie zbyt długi w przypadku ZUS, ale możliwe jest wprowadzenie progu minimalnego , poniżej którego zasiłek chorobowy nie byłby wypłacany.

Z kolei Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje nad nowelizacją ustawy, która ureguluje kwestie kontroli zwolnień lekarskich . Projekt przewiduje m.in. ograniczenie przebywania na zwolnieniach poza granicami kraju oraz możliwość dokładniejszego monitorowania prawidłowości ich wydawania. Dodatkowo pojawiają się propozycje, aby pracodawcy mieli większy wgląd w częstotliwość krótkich zwolnień swoich pracowników i możliwość kwestionowania ich zasadności.
Niektórzy eksperci wskazują również na możliwość wprowadzenia systemu stopniowanego wynagrodzenia na zwolnieniu lekarskim – np. pełna stawka za pierwsze dwa dni choroby, a następnie stopniowe zmniejszanie procentu wypłacanego świadczenia. Takie rozwiązanie mogłoby skutecznie ograniczyć skalę nadużyć i sprawić, że pracownicy sięgaliby po L4 wyłącznie w uzasadnionych przypadkach.
Czy te zmiany faktycznie zredukują liczbę krótkich zwolnień? Jakie konsekwencje poniosą pracownicy i pracodawcy? Na odpowiedzi przyjdzie jeszcze poczekać, ale jedno jest pewne – system zwolnień lekarskich czekają poważne zmiany.