Koniec z tanimi zakupami na Temu i Aliexpress? Decyzja UE rozwścieczy konsumentów
Chińskie serwisy zakupowe takie jak Temu, Shein czy AliExpress cieszą się dużą popularnością wśród polskich oraz innych europejskich konsumentów. Dzieje się tak głównie z uwagi na bardzo niskie ceny oferowanych produktów. Wkrótce sytuacja może ulec zmianie ze sprawą nowych regulacji.
Zakupy na chińskich platformach będą droższe
Od czasów pandemicznych utrzymuje się stały wzrost odsetka osób, które deklarują robienie zakupów za pośrednictwem sklepów internetowych. W porównaniu z do ubiegłego roku, jak wynika z ostatnich badań przedstawionych w raporcie “E-commerce w Polsce” można zaobserwować 6-procentowy wzrost w tej kwestii.
Rosnąca popularność zagranicznych, a zwłaszcza chińskich platform sprzedażowych jest sytuacją niebezpieczną z punktu widzenia europejskich, w tym również polskich producentów. Izba Gospodarki Elektronicznej postanowiła wyjść z inicjatywą, której celem jest ograniczenie importu z Azji. To oznacza, że po zakończeniu prac nad nowymi regulacjami zakupy w serwisach e-handlu, takich jak Temu, Shein czy AliExpress będą znacznie droższe.
Zniesienie zwolnienia celnego na chińskie produkty
36% badanych internautów zadeklarowała, że kupuje na zagranicznych serwisach internetowych. Najbardziej znany jest AliExpress oraz Amazon (po 87% wskazań), na drugim miejscu Temu (80%) a podium zamyka Shein (66%). W przypadku Temu sytuacja jest o tyle ciekawa, że platforma pojawiła się w Polsce stosunkowo niedawno i w nieco ponad rok zdążyła zyskać ogólną rozpoznawalność oraz spory udział w rynku e-commerce.
Chińskie serwisy e-handlu zaczęły stanowić problem dla europejskich firm. W związku z tym Izba Gospodarki Elektronicznej w poniedziałek, 20 stycznia złożyła formalną propozycję, aby od 2026 r. przestał obowiązywać próg zwolnienia celnego na towary z Chin w wysokości 150 euro. Z danych, którymi dysponuje Komisja Europejska, wynika, że ponad 65 procent importowanych przesyłek ma zaniżoną deklarowaną wartość. To sposób sprzedawców, aby zmieścić się w wyznaczonym progu i uniknąć płacenia cła. Producenci towarów detalicznych spoza Europy zyskują przez to dominację w handlu elektronicznym.
W trakcie prezydencji Polski w UE będą prowadzone kompleksowe prace nad reformą unii celnej. Zmiany mają zapobiec nierównej konkurencji z chińskimi sprzedawcami i zapewnić równowagę handlową w Europie. Najbliższe miesiące mogą przynieść konkretne zmiany na polu e-commerce, ale odczują to przede wszystkim portfele konsumentów.
Decydujący głos należy do Parlamentu Europejskiego
Rynek e-commerce się globalizuje, a to sprawia, że firmy muszą decydować się na ekspansję zagraniczną, jeśli chcą rozwijać swój biznes. Konkurencja europejskich producentów z chińskimi sprzedawcami, którzy już mają przewagę handlową, jest niezwykle trudna. W obliczu rosnących tendencji do importu towarów z Azji reforma unii celnej staje się tym bardziej potrzebna.
W czerwcu tego roku odbędzie się posiedzenie Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN). Na zgromadzeniu ma zostać podniesiony temat zniesienia progu 150 euro w ramach zwolnień celnych oraz innych regulacji w zakresie poniesienia pozycji europejskiego e-handlu. Następnie sprawa zostanie przeniesiona na wyższy szczebel, czyli do Parlamentu Europejskiego. Chińskie platformy sprzedażowe oficjalnie nie zdradzają niepokoju takimi działaniami i wyrażają gotowość do podporządkowania się nowym regulacjom.
Projekty Izby Gospodarki Elektronicznej oraz innych reform, które są rozważane przez Radę UE, mogą okazać się dużym wsparciem dla producentów, ale istnieje również druga strona medalu, którą reprezentują zwykli konsumenci. Być może nadchodzi czas, w którym trzeba będzie zapomnieć o tanich zakupach w takich serwisach jak Temu, Shein czy AliExpress.