Korzystasz z aplikacji randkowych? O tym trzeba wiedzieć
Aplikacje randkowe to coraz popularniejsza forma nawiązywania nowych znajomości. Rozmowy toczone za ich pośrednictwem doczekały się nawet własnego, specyficznego języka. Okazuje się, że teraz zaczyna się to zmieniać.
Nowe możliwości
Wydaje się, że w czasach wszechobecnego internetu, nawiązywanie nowych znajomości stało się bardzo łatwe. Szczególnie zaś teraz, kiedy mając w ręku smartfona i odpowiednią aplikację, nie musimy nawet już wychodzić z domu.
Aplikacje randkowe są w Polsce bardzo popularne. Z przeprowadzonych przez firmę Digital Care badań wynika, że z tego typu aplikacji korzysta już 32 proc. Polaków. Co ciekawe jednocześnie zaznaczono, że aż 21 proc. przyznało, że używa ich nawet będąc w związku.
Specyficzny język w kontaktach za ich pośrednictwem
Jedną z najpopularniejszych na świecie aplikacji randkowych jest Tinder , którego w samej tylko Wielkiej Brytanii używa niemal 2,5 miliona osób.
ZOBACZ: Netflix wprowadza zmiany. Nie wszyscy będą zadowoleni
Użytkownicy takich aplikacji zdążyli już wypracować w kontaktach ze sobą własny, specyficzny język. Warto przywołać tu choćby takie określenia, jak WTML - chciałbym się spotkać, czy NSA - bez zobowiązań.
Teraz ma się to zmienić
Sytuacja może niebawem ulec zmianie. Okazuje się bowiem, że używanie tego języka przez część użytkowników , może doprowadzać do izolowania innych.
Użycie akronimów powoduje izolację ludzi, którzy nie wiedzą, co one oznaczają. Ktoś, kto spełnia kryteria, ale nie wie co oznacza jakiś akronim, decyduje, że nie będzie sobie tym zawracać głowy i rezygnuje. Lepiej komunikować swoje pragnienia prostym językiem - zauważa Jacob Lucas, dating coach z Westbury.
Warto więc zastanowić się, w jaki sposób chcemy przeprowadzić rozmowę, by przypadkiem nie zniechęcić osoby, która wpadła nam w oko.