Legion Ukraiński w Polsce. Formacja nie powstanie, bo brakuje chętnych
Jakiś czas temu zapowiedziano utworzenie specjalnej formacji - Legionu Ukraińskiego w Polsce. Teraz okazuje się, że formacja nie powstanie Jak poinformował Władysław Kosiniak-Kamysz, liczba chętnych Ukraińców jest zbyt mała, by można było wprowadzić w życie Legion Ukraiński.
Legion Ukraiński w Polsce
W lipcu bieżącego roku Donald Tusk i Wołodymyr Zełenski zapowiedzieli utworzenie Legionu Ukraińskiego w Polsce. Miała to być specjalna formacja, do której mogliby wstąpić Ukraińcy mieszkający w naszym kraju. Wojsko Polskie miało przeszkolić Legion Ukraiński, by przygotować jego członków do walki w obronie Ukrainy. Rekrutacja miała być z kolei po stronie Ukrainy. Teraz okazało się, że do utworzenia formacji najprawdopodobniej nie dojdzie, bo napotkano nieoczekiwane przeszkody.
Legion Ukraiński w Polsce nie powstanie
Warto wspomnieć, że oczekiwania wobec tego pomysłu były naprawdę spore oczekiwania. Zapowiadano, że w szeregi Legionu Ukraińskiego wstąpi nawet kilka tysięcy osób. Tymczasem okazuje się, że te założenia znacząco mijają się z prawdą, o czym poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że po naszej stronie leżało tylko przeszkolenie brygady, a strona ukraińska miała zająć się rekrutacją.
My jesteśmy w gotowości od początku września. Deklaracje ukraińskie były bardzo wysokie, że nawet jedna brygada może być z tego sformułowana, czyli kilka tysięcy osób. Nie ma tylu chętnych - przyznaje szef MON.
Kosiniak-Kamysz: "nie ma tylu chętnych"
Kwestia utworzenia nowej formacji była poruszona podczas lipcowego spotkania w Warszawie. Polsko-ukraińska umowa o bezpieczeństwie, którą wówczas zawarto miała być kluczowym krokiem w zacieśnianiu obronnej współpracy między dwoma krajami. Teraz wszystko wskazuje na to, że plany nie dojdą do skutku, a wszystko to przez zbyt małą liczbę chętnych.
Liczba Ukraińców chętnych do wstąpienia w szeregi Legionu Ukraińskego jest zbyt mała, aby Wojsko Polskie mogło przeprowadzić szkolenie - podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz.