Lider branży IT pod przykrywką handluje z reżimem Putina? Na stole ponad miliard dolarów
Firma NVIDIA od dekad jest niepodzielnym liderem rynku kart graficznych, a w ostatnim czasie wyrosła na potęgę za sprawą wykorzystania swoich układów do działania tzw. sztucznej inteligencji. Pojawiły się jednak doniesienia, że korporacja nie przebiera w kontrahentach. Dziennikarze Bloomberga wpadli na trop, który prowadzi do Rosji.
NVIDIA - gigant dostrzeżony z opóźnieniem
NVIDIA przez lata budowała całkowitą dominację na rynku kart graficznych - jedyny realny konkurent, znany także z produkcji pecetowych procesorów AMD ma dziś zaledwie 12-procentowe udziały w rynku. Do świadomości mas trafiła jednak dopiero w ostatnim czasie, kiedy jasnym stało się, że to właśnie układy GPU na kartach graficznych, a nie tradycyjne procesory, osiągają znacząco większą w wydajność w operacjach na liczbach zmiennoprzecinkowych.
Co to oznacza w praktyce? NVIDIA jest głównym dostawcą układów, na których dokonuje się obliczeń na potrzeby dużych modeli językowych i innego oprogramowania nazywanego dziś sztuczną inteligencją . Jeżeli chcesz dostarczać konsumentom usługi pokroju ChatGPT ze swojego centrum danych, to dzwonisz do NVIDII. W ciągu kilkunastu miesięcy korporacja stała się globalną potęgą w zupełnie nowym obszarze.
NVIDIA oskarżona o omijanie sankcji. Wykorzystano spółki z Indii i Malezji
Cieniem na sukcesie NVIDII kładą się jednak najnowsze doniesienia Bloomberga. Według nich korporacja wykorzystuje indyjską spółkę farmaceutyczną, by dostarczać swoje układy na rynek Federacji Rosyjskiej . Firma Shreya Life Sciences między kwietniem a sierpniem 2024 r. miała dostarczyć ponad 1,1 tys. serwerów wyposażonych w układy NVIDIA H100 - procesory wyspecjalizowane w obliczeniach na potrzeby sztucznej inteligencji wykorzystywane w superkomputerach czy centrach danych.
Równie powszechne, jak mylne jest założenie, że sankcje nałożone przez Zachód są stuprocentowo skuteczne. Wystarczy zaobserwować jak po 2020 r. wzrosła sprzedaż Mercedesa w Kazachstanie, by zdać sobie sprawę, że Moskwa zbudowała z państw satelickich punkty przerzutowe pozwalające omijać blokady handlowe. Dotąd jednak brakowało doniesień, by sankcje systemowo omijał big tech. Zwłaszcza tak "big", jak NVIDIA.
Eksport układów NVIDII do Rosji pozwoli na rozwijanie SI na poziomie Zachodu
Sprawa nie jest błaha, bo układy H100 stanowią o przewadze konkurencyjnej. Dostarczają zasoby obliczeniowe pozwalające rozwijać oprogramowanie SI(służące m.in. do przetwarzania danych) tak zaawansowane, jak na Zachodzie . Wcześniej podobną wymianę handlową zauważono z udziałem Malezji, co może oznaczać, że Rosja od początku boomu na duże modele językowe dysponowała dostępem do układów NVIDII. Ograniczonym, ale wciąż całkiem przepływnym - z Malezji do Rosji trafiło kolejnych 1407 serwerów.
Wymiana między Rosją a Indiami czy Malezją odbywała się legalnie. Nie zmienia to faktu, że eksportowane układy NVIDII z kodowym H lub HS w nazwie niezmiennie znajdują się na liście dóbr, których eksport do Rosji jest zakazany na mocy sankcji zarówno amerykańskich, gdzie zarejestrowana jest centrala NVIDII, jak i europejskich.
W serwerach znajdowały się jeszcze inne podzespoły, np. procesory Exynos Intela . Te jednak nie mają dziś takiej wagi jak układy NVIDII. Według ustaleń Bloomberga serwery sprzedawane przez azjatyckie państwa do Rosji wyceniane były od 260 tys. dol. za sztukę . Szacuje się, że NVIDIA wraz z azjatyckimi partnerami zarobili na procederze ponad miliard dolarów.