Musi uzbierać 9 miliardów dolarów. Inaczej czeka ją egzekucja
Wietnamski wymiar sprawiedliwości utrzymał w mocy wyrok śmierci dla Truong My Lan, szefowej dużej firmy deweloperskiej Van Thinh Phat Holdings Group. Sąd w Ho Chi Minh City odrzucił jej apelację, potwierdzając tym samym jeden z najsurowszych wyroków w historii współczesnego Wietnamu. By uratować życie, kobieta musi spełnić jeden warunek, co może okazać się niewykonalne.
Oszustwo na 12 miliardów dolarów
Truong My Lan została skazana za bezprecedensowe oszustwo na kwotę 12 miliardów dolarów, co stanowi równowartość niemal 3 proc. PKB Wietnamu . Sąd uznał ją winną korupcji, naruszenia przepisów bankowych oraz defraudacji. To największy skandal finansowy w historii Wietnamu, który ujawnił głębokie patologie w systemie bankowym i nadzorczym.
Skazanie kobiety na śmierć wywołało w Wietnamie szeroką dyskusję na temat stosowania kary śmierci. Choć kara ta jest powszechna w przypadku przestępstw narkotykowych, to jej zastosowanie w sprawach gospodarczych jest rzadkością. By uratować życie, kobieta musi spełnić jeden warunek. Problem w tym, że nie ma wiele czasu.
Jedyna szansa na uratowanie życia
Wyrok wobec Truong My Lan pokazuje, że władze Wietnamu traktują poważnie zwalczanie korupcji i nie tolerują takich przestępstw, nawet jeśli popełniają je osoby na wysokich stanowiskach. Jednocześnie krytycy kary śmierci zwracają uwagę, że jest to kara nieodwracalna, i że zawsze istnieje ryzyko skazania niewinnego. Sugerują też, że konfiskata majątku i długie wyroki więzienia byłyby bardziej adekwatną karą za popełnione przestępstwa. Jak dotąd prawo pozostaje jednak niezmienione, przewiduje za to jedną, nietypową furtkę.
Chodzi o możliwość zamiany kary śmierci na dożywocie. Według wietnamskiego prawa, skazana może uniknąć egzekucji, jeśli zwróci trzy czwarte zdefraudowanej kwoty. Oznacza to jednak, że… podczas pobytu w celi śmierci Truong My Lan musi zebrać ponad 9 miliardów dolarów.
Czasu i sposobności na spełnienie warunku brak
Zgromadzenie brakujących funduszy okazuje się niezwykle trudne, mimo że Truong My Lan posiadała znaczny majątek. Część jej aktywów została zamrożona przez władze, co dodatkowo utrudnia sprzedaż. Prawnicy skazanej argumentują, że groźba kary śmierci uniemożliwia jej sprzedaż majątku po uczciwej cenie i proszą o złagodzenie wyroku.
Wartość jej majątku przekracza wymaganą kwotę odszkodowania, ale sprzedaż wymaga czasu i odpowiednich warunków – przekonuje prawnik Truong, Nguyen Huy Thiep.
Karę śmierci w Wietnamie od 2013 roku wykonuje się przy pomocy zastrzyku, wcześniej natomiast korzystano z plutonu egzekucyjnego, który rozstrzeliwał skazanych. Według danych opublikowanych przez organizację Death Penalty Information Center, w 2022 roku na karę śmierci skazano w Wietnamie ponad setkę ludzi.