Nadchodzą zmiany w Kodeksie pracy. Krótszy czas pracy i więcej odpoczynku
Przedstawiciele rządu potwierdzili, że trwają prace nad zmianami w prawie pracy. Nowelizacja Kodeksu pracy skupiać ma się przede wszystkim na postulowanym od wielu lat przez pracowników skróceniu czasu pracy oraz wydłużenie urlopów wypoczynkowych.
Skrócenie czasu pracy
Rosnąca wydajność pracy i relatywnie duża ilość czasu, jaką spędzają na niej Polacy w porównaniu z mieszkańcami innych państw UE, także dla rządu jest zachętą, by na poważnie przyjrzeć się pomysłowi skrócenia tygodnia pracy. Rozważanie mają być dwa warianty takiego rozwiązania.
Rząd bierze pod uwagę wprowadzenie krótszego dnia pracy, tak abyśmy nadal chodzili do niej przez pięć dni w tygodniu, lecz np. tylko na 7 godzin . Drugim rozważanym pomysłem jest skrócenie nie dnia, lecz tygodnia pracy. W ten sposób weekend trwałby dla etatowców nie dwa, lecz trzy dni i rozpoczynałby się w czwartek po pracy. Dla części pracowników dniem wolnym mógłby być poniedziałek, co ułatwiłoby zachowanie ciągłości.
Wydłużenie urlopów wypoczynkowych
Wysłuchane mają zostać także postulaty związkowców, którzy podnoszą kwestię długości urlopu wypoczynkowego. Przypomnijmy, że aktualnie pracownikom etatowym przysługuje początkowo 20 dni płatnego urlopu wypoczynkowego, a po co najmniej 10 latach pracy skorzystać można z kolejnych 6 dni.
Zobacz: Pracujesz w nocy? Już wkrótce dostaniesz podwyżkę
Pomysłem, który ma rozważać rząd przy projektowaniu nowelizacji Kodeksu pracy, jest wydłużenie urlopu wypoczynkowego do 35 dni . Związki zawodowe podnoszą argument, że liczba dni wolnych nie była rewidowana od blisko 50 lat. Na tapecie jest także koncepcja zrównania liczby dostępnych dni urlopowych niezależnie od stażu pracy.
Kiedy zmiany w Kodeksie pracy?
Choć wiemy już, jakie pomysły na nowelizację Kodeksy pracy są brane pod uwagę, to jednak wciąż nie ma jasności co drogi, jaką obierze rząd przy konkretnych rozwiązaniach. Nie znamy też harmonogramu prac legislacyjnych, jednak oczekiwanie projektu zaraz po wakacjach wydaje się zbyt optymistyczne.
Każdy z wariantów ma swoje korzyści dla pracowników, a to oznacza konieczność mierzenia się ze sprzeciwem części sektora prywatnego . Przypomnijmy, że nowelę planował przed ośmioma laty rząd Prawa i Sprawiedliwości, jednak pod wpływem lobby przedsiębiorców nic z tego nie wyszło.