Niepokojąca sytuacja za zachodnią granicą. Niemcy obwiniają Polaków, całe państwo na czerwono
Niemiecka Federalna Agencja Środowiska przekazała fatalne wieści. Obecna jakość powietrza w niemal całym państwie pozostawia wiele do życzenia. UBA opublikowało mapę, która wyraźnie pokazuje, jak wiele regionów boryka się z uciążliwym problemem. Sytuacja robi się coraz bardziej niepokojąca, a o taki stan rzeczy niemieccy eksperci obwiniają Polaków. Dlaczego? Już wyjaśniamy.
Niepokojące doniesienie z Niemiec
Federalna Agencja Środowiska (UBA) podała, że powietrze w Niemczech jest “dramatyczne zanieczyszczone”. Znany w Berlinie dziennik “BZ” poinformował z kolei, że nad stolicą już od kilku dni unosi się sporych rozmiarów chmura, która w znacznym bądź w nieznacznym stopniu może przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia obywateli. Dlaczego powinno to zainteresować Polaków ? Zdaniem ekspertów, wina wcale nie leży po stronie Niemiec, a Polski . Opublikowano niepokojące dane.
![fot. Mickis-Fotowelt/Shutterstock Berlin.jpg](https://images.iberion.media/images/origin/fot_Mickis_Fotowelt_Shutterstock_Berlin_3c5ebe9595.jpg)
Polacy zatruwają Niemców? Chmura przyszła ze wschodu
Jak stwierdza Ute Dauert z UBA, cytowana przez niemiecki dziennik, połowa zanieczyszczeń nadciągnęła wraz z chmurą znad Polski, a tylko 12 proc. pochodzi bezpośrednio z RFN.
Niemieccy eksperci biją na alarm . Mówią jasno, jak wygląda sytuacja w wielu regionach w kraju. Z ich doniesień wynika, że w Hamburgu aż 35 proc. zanieczyszczeń , pochodzi zza wschodniej granicy. W Dreźnie jest niewiele lepiej, bo 25 proc. pyłu zawieszonego dotarł tam z Polski. Na opublikowanej przez UBA mapie widać bardzo dokładnie, że w piątek, 7 lutego stężenie cząsteczek 2,5 PM było tak ogromne, że niemal wszystkie regiony były oznaczone na czerwono.
O to Niemcy obwiniają Polaków. Eksperci wyliczają choroby
Początek zimy w sezonie 2024/2025 był dla Polski dość łaskawy. Śnieg pojawiał się sporadycznie, jednak ze względu na dodatnie temperatury bardzo szybko znikał. Luty natomiast pokazuje, że jeszcze nie czas wyjmowanie wiosennych ubrań z szafy, bowiem z niemal z dnia na dzień pojawiły się srogie mrozy. W pierwszej połowie miesiąca w niektórych regionach odczuwalna temperatura wynosiła nawet do -15 st. C. Co to oznacza?
Polacy jeszcze mocniej ogrzewają swoje domy . W blokach mieszkalnych także nie ma mowy na razie o zakończeniu sezonu grzewczego , a warto podkreślić, że trwa on nawet do kwietnia. Przyjmuje się, że zarządcy budynków uruchamiają ogrzewanie, gdy przez przynajmniej trzy dni z rzędu temperatura na zewnątrz spada poniżej 10 st. C, a w mieszkaniach poniżej 16 stopni.
Niestety w sezonie grzewczym trzeba liczyć się ze wzmożoną aktywnością smogu , choć winowajcom nie tylko są kaloryfery. Inną przyczyną są polskie elektrownie węglowe i to właśnie na nie w głównej mierze narzekają Niemcy , choć prywatne systemy grzewcze opalane węglem także odgrywają tu znaczącą rolę.
![elektrownia węglowa](https://images.iberion.media/images/origin/benita5_elektrownia_weglowa_fabryki_b8a89081cb.jpg)
Sytuacja w Niemczech jest na tyle niepokojąca, że obywatele zwyczajnie zaczęli obawiać się o swoje zdrowie. Tamtejsi eksperci ostrzegają, że tak zły stan powietrza może przyczynić się do rozwoju wielu chorób np. raka płuc, udaru czy nawet zawału serca.
Z kolei ekolodzy w Polsce mimo licznych protestów wciąż nie doczekali się korzystnych zmian. Elektrownie węglowe, spaliny samochodów, fabryki czy ogrzewanie węglem również i na Polaków mają negatywny wpływ. Oto jak obecnie prezentuje się mapa kraju pod względem zanieczyszczonego powietrza.