Pierwsza taka usługa w Polsce. Swój numer telefonu można przekazać innej osobie
Orange poinformował o dostarczeniu nowej możliwości przekazywania numerów. Według operatora jest to pierwsze takie rozwiązanie na polskim rynku, dzięki któremu przekazać numer można samodzielne i bez konieczności wizyty w salonie czy przekazywania woli takiej zmiany korespondencyjnie.
Przekazywanie numeru w aplikacji
Numer można przekazać zarówno swój numer główny, jak i dodatkowe. Warunkiem jest to, że numer, który chcemy przekazać, jest aktywny . Cały proces odbywa się drogą cyfrową i nie zachodzi potrzeba dodatkowych potwierdzeń czy uzupełniania dokumentacji po stronie klienta.
Przekazywanie numeru za pośrednictwem aplikacji dostępne jest wyłącznie dla klientów Orange, którzy korzystają z oferty Flex. Najtańszy pakiet Flex kosztuje 30 zł miesięcznie.
Jak przekazać numer?
Jak podkreśla Orange, całość odbywa się za pośrednictwem aplikacji Flex. Wystarczy ją uruchomić i wybrać opcję Przekaż numer. Wówczas dochodzi do weryfikacji – na dany numer przychodzi SMS weryfikacyjny. Gdy uwierzytelnienie dojdzie do skutku, osoba przekazująca otrzymuje kod transferu.
Kod ten przekazuje osobie, która ma otrzymać dany numer. Ponadto wymagane jest zeskanowanie kodu QR wyświetlany w aplikacji przekazującego numer. Przekazania można dokonać maksymalnie do 10 dni po rozpoczęciu procedury. Na tym etapie przekazujący nie musi już dokonywać żadnych operacji.
Po dokonaniu zmian osoba, która otrzymuje numer, dokonuje standardowych działań wymaganych przy takich okazjach – potwierdza tożsamość, wybiera, czy chce korzystać ze standardowej karty SIM, czy ze software’owej eSIM oraz wybiera metodę płatności za Flex.
Dla kogo nowa usługa?
Przekazanie numeru w aplikacji w Orange Flex nie jest darmowe – za usługę trzeba zapłacić 50 zł . Według Orange usługa będzie strzałem w dziesiątkę wszędzie tam, gdzie konieczna jest zmiana rozliczającego rachunek, co dotychczas mogło się wiązać z uciążliwą procedurą standardowego przekazania numeru.
Zobacz także: Duże zmiany w Google. Wszystko przez decyzję Unii Europejskiej