Pilne ostrzeżenie. Już jedna rakieta spadła na terytorium Polski, teraz zbliża się następna

Niezidentyfikowany obiekt nad Polską

W środę 19 lutego Internet i media obiegły zdjęcia dziwnych, nocnych rozbłysków. Później okazało się, że na terytorium Polski doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety o masie około 4 ton — potwierdziła to Polska Agencja Kosmiczna. Pod Poznaniem okryto niezidentyfikowany obiekt, który prawdopodobnie był częścią rakiety. Na miejscu pojawiły się służby, które zbadały sprawę i zabezpieczyły teren wokół znaleziska. Podobne szczątki odnaleziono również w kilku innych częściach kraju.

Zespół  Departamentu Bezpieczeństwa Kosmicznego potwierdził pochodzenie rakiety oraz cel jej lotu. Teraz ze struktur Unii Europejskiej pojawiła się informacja o innym potencjalnym zagrożeniu.

MON nie miało o niczym pojęcia

Człon, który wszedł w atmosferę na terenie Polski, pochodził  z misji Space X Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii 1 lutego. Potwierdziła to Polska Agencja Kosmiczna i zamieściła na swoich stronach stosowny komunikat.

POLSA Polska Agencja Kosmiczna Polish Space Agency, Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego (DBK) potwierdza, że w nocy w godz. 04:46 – 4:48, 19. lutego 2025 r. doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9 R/B – obiektu o numerze NORAD / COSPAR ID 62878 / 2025-022Y. Człon rakiety o masie ok. 4 ton, pochodził z misji Space X Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii w dn. 1 lutego 2025 r — czytamy w komunikacie Agencji.

Lot rakiety Falcon 9 był monitorowany przez Polską Agencję Kosmiczną, jednakże rzecznik MON — Janusz Sejmej przekazał w rozmowie z PAP, że ministerstwo nie otrzymało komunikatu od POLSA w sprawie możliwości upadku szczątków rakiety na terenie Polski.

W środę, około godziny 9 rano, na terenie przedsiębiorstwa mieszczącego się w Komornikach pod Poznaniem odkryto niezidentyfikowany obiekt, prawdopodobnie pojemnik na hel, który mógł być częścią rakiety. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego oraz grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Podobne szczątki odkryto również w miejscowości Śliwno oraz w okolicach Czerlejna.

Zdjęcie niezidentyfikowanego obiektu opublikował popularyzatora astronomii — Karol Wójcicki, który zwrócił uwagę na to, że drugi stopień rakiety Falcon 9 służy do wzniesienia ładunku na wybraną orbitę, po czym ulega kontrolowanej deorbitacji. Taka procedura jest zazwyczaj przeprowadzana przez firmę SpaceX nad obszarami morskimi. Trudno wiec powiedzieć, dlaczego doszło do tego nad Europą.

Tym razem w związku z upadkiem szczątków rakiety nikomu nic się nie stało. W środę wieczorem MSWiA poinformowało o kolejnym zagrożeniu. To może się wydarzyć już za kilka godzin.

Kolejna rakieta może pojawić się nad Polską

Wcześniej systemy ostrzegania ewidentnie zawiodły. Tym razem ministerstwo zostało poinformowane o kolejnym zagrożeniu, o czym poinformował Jacek Dobrzyński w serwisie X.

Ze struktur Unii Europejskiej Polska otrzymała informację o tym, że jutro (czwartek 20 lutego 2025 roku) od godziny 9:48 do 21:56 kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad 12 państwami Europy, w tym nad Polską. Obiektem jest część rakiety nośnej wyniesionej 8 lutego w ramach misji komercyjnej firmy Kinesis, która wystartowała z Nowej Zelandii — czytamy w ostrzeżeniu.

Z komunikatu wynika, że obiekt może pojawić się w atmosferze nad 12 państwami Europy, w tym również nad Polską, w czwartek od godz. 9:48 do 21:56. Trudno jednak przewidzieć, czy i tym razem dojdzie do upadku części rakiety i gdzie dokładnie wylądują.