Po internecie krąży kontrowersyjna lista. Wyjaśniamy, o co chodzi
W polskiej sferze internetowej pojawiła się lista, która wzbudziła spore emocje wśród części internautów. Wielu z nich zdecydowało się na drastyczne kroki wobec pozycji znajdujących się na niej. Co więcej, jeden z przedstawicieli obecnego rządu potwierdził część informacji znajdujących się na liście. O co chodzi?
Tajemnicza lista
W ostatnim czasie spore kontrowersje wywołały protesty rolników na terenie całego kraju . Trwające blokady dróg spowodowały niemałe utrudnienia w ruchu na drogach i zdenerwowanie wielu osób.
Oliwy do ognia dodało jednak opublikowanie w internecie tajemniczej listy . Jak podaje serwis fakt.pl, znajduje się na niej gigantyczna liczba firm, która ma dokładnie wynosić aż 500, razem z kwotami transakcji . Nie wiadomo jednak, kto jest autorem listy.
O co konkretnie chodzi?
Okazuje się, że lista ma zawierać wszystkie polskie firmy, które według nieznanego autora mają kupować ukraińskie zboże . Efektem publikacji był wzrost niezadowolenia części internautów, a nawet ogłoszenie przez niektórych z nich bojkotu wymienionych na liście firm. W sieci pojawiły się nawet zdjęcia i nagrania, na których widać, jak ktoś wylewa znany olej do zlewu.
Producent oleju wydał oświadczenie:
W ramach naszej regionalnej i globalnej działalności handlowej firma Bunge w 2022 roku importowała kukurydzę oraz śrutę słonecznikową z Ukrainy, z których większość została następnie sprzedana i wyeksportowana poza granice Polski. W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego - m.in. czytamy w oświadczeniu.
Dodajmy, że częściową autentyczność listy potwierdził minister rolnictwa Czesław Siekierski. Według jego słów cytowanych przez fakt.pl, dane zawarte na liście są częściowo prawdziwe . Jednakże ważnym faktem jest to, iż lista nie dotyczy importu ukraińskiego zboża z ostatnich dni . Zakupy podane na liście miały mieć miejsce przed wprowadzeniem embarga, które obowiązuje do dziś.
Firmy dementują
Spora liczba firm ujętych w zestawieniu wydała oświadczenia w odpowiedzi na stawiane zarzuty. Przykładowo, firma Prymat przekazała na Facebooku, że nie kupowała zboża z Ukrainy i nie robi tego obecnie, zaś obecność na liście ma na celu dezorientację konsumentów .
Z kolei Makarony Polskie zaprzeczają kupowaniu czegokolwiek innego niż mąka z pszenicy durum. Zakupiony surowiec miał posłużyć wyłącznie do produkcji makaronu przeznaczonego… do eksportu na Ukrainę.
źródło: fakt.pl
ZOBACZ TAKŻE: Złe wieści dla działkowców. Może zniknąć blisko połowa ogródków