Podkomisja smoleńska Macierewicza kosztowała Polskę fortunę. Podano kwotę
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił jaką sumę kosztowały Skarb Państwa „prace” podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Szef MON poinformował, że specjalny zespół ocenił w sposób negatywny wszystkie aspekty działalności tej podkomisji. Chodzi o legalność, gospodarność, celowość i rzetelność. W sumie zapowiedziano 41 zgłoszeń do prokuratury.
Kłamstwa, manipulacje, łamanie prawa i niegospodarność
W czwartkowej konferencji prasowej wzięli udział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceminister Cezary Tomczyk. W Ministerstwie Obrony Narodowej zaprezentowano raport z prac zespołu do spraw oceny funkcjonowania podkomisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Tę ostatnią powołał w 2016 roku ówczesny szef MON Antoni Macierewicz.
Władysław Kosiniak-Kamysz nie szczędził krytycznych słów pod adresem swojego poprzednika. Dodał również, że prawie 800-stronicowy raport stanowi podstawę do wyciągnięcia konsekwencji i działań organów ścigania. Do sprawy obecny szef MON odniósł się również w mediach społecznościowych.
„Podkomisja Smoleńska” Antoniego Macierewicza nie miała na celu niczego wyjaśnić. Miała tylko i wyłącznie udowodnić hipotezę o wybuchu. Odbywało się to poprzez kłamstwa, manipulacje, fałszywe stanowiska, niegospodarność oraz łamanie prawa. Bezprawie zostanie rozliczone – napisał szef MON.
Ponad 81 milionów na Macierewicza
Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że same koszty działania podkomisji smoleńskiej Macierewicza kosztowały Skarb Państwa aż 34,5 mln zł. To jednak nie wszystko, bo w sumie działania prowadzone przez zespół Macierewicza kosztowały państwo polskie ponad 81 milionów złotych.
Do tego trzeba doliczyć nieodwracalne uszkodzenie, w efekcie zniszczenie samolotu Tu-154 nr 102, którego wartość wyceniono na 47 mln zł. Razem to daje ponad 81 mln zł, które Skarb Państwa poniósł na rzecz działania komisji pana Macierewicza – wyliczał Kosiniak-Kamysz.
Szef MON powiedział również, że sama ochrona Macierewicza kosztowała milion złotych. Jednocześnie członkowie podkomisji smoleńskiej omijali lub nie stosowali prawa zamówień publicznych, a także wypłacali gigantyczne pensje i wynagrodzenia bez jakiegokolwiek nadzoru. Około 17 mln zł pochłonęły ekspertyzy, a wydatki osobowe podkomisji kosztowały około 12,5 tys. zł. Jak podkreślił Kosiniak-Kamysz, rekordzista zarobił prawie 900 tys. zł, a umowy eksperckie zawierano z osobami bez doświadczenia.
„Tak kończy architekt smoleńskiego piekła”
Wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował natomiast, że w związku z powyższymi ustaleniami oraz negatywną oceną gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności prac komisji Macierewicza, złożone zostaną stosowne zawiadomienia do prokuratury. W sumie wniosków będzie 41, z czego aż 24 dotyczyć będą samego Antoniego Macierewicza.
W związku z tym, co ustalił zespół, w związku z materiałami, które zostały przesłane przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, jako kierownictwo resortu obrony narodowej, mówił o tym Władysław Kosiniak-Kamysz, zdecydowaliśmy się złożyć 41 zawiadomień do prokuratury, które dotyczą działalności podkomisji Antoniego Macierewicza - powiedział Cezary Tomczyk.
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się również premier Donald Tusk.
24 wnioski do prokuratury. Tak kończy architekt smoleńskiego piekła, prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz. To on na polecenie Jarosława Kaczyńskiego rozpętał polityczną wojnę domową, która ogarnęła cały kraj na długie lata. Zbrodnia i kara – skomentował premier.