Prezenty świąteczne dla posłów. Normalnie kosztują krocie
Świąteczne prezenty w wielu przypadkach potrafią kosztować niemałe pieniądze, a z ich wręczeniem trzeba poczekać aż do Wigilii. Okazuje się, że posłowie mają zdecydowanie lepiej niż przeciętni Polacy również i w tej kwestii.
Świąteczna gorączka
Na samym finiszu świątecznych zakupów, wielu Polaków wciąż musi kupić odpowiedni prezent . Ostatnia sobota przed Wigilią, będąca jednocześnie ostatnim dniem zakupów, jest już jedyną możliwością na opanowanie sytuacji z prezentami.
Nietrudno się domyślić, że w znacznie lepszej sytuacji są polscy parlamentarzyści . Co więcej, Mikołaj odwiedził ich znacznie wcześniej niż 24 grudnia i rozdał tak atrakcyjne oferty, o jakich zwykli Polacy mogą tylko pomarzyć.
Poselskie urządzenia
Jak podaje portal fakt.pl, każdy poseł po zaprzysiężeniu otrzymuje fabrycznie nowy tablet . Przez cztery lata jest on własnością Kancelarii Sejmu; po kolejnych wyborach może on rzeczone urządzenie odkupić na własność.
O jakich tabletach mowa? Nie są to wszak sprzęty, które można zakupić w dowolnym dyskoncie - mowa bowiem o urządzeniach iPad Air z 64 GB pamięci. Ceny używanych egzemplarzy na rynku sięgają 1,4 tys. zł, zaś fabrycznie nowe urządzenia kosztują znacznie więcej - w przypadku Kancelarii Sejmu, gdy w 2019 roku kupiono 700 tabletów za 1,4 mln zł, cena jednej sztuki oscylowała w okolicach 2 tys. zł .
Zakupów dokonano również i w tym roku . Za 600 tabletów, Kancelaria Sejmu zapłaciła już jednak 2,7 mln zł, co oznacza wzrost ceny iPada Air do 4,5 tys. zł.
Tanio jak barszcz
Wielu Polaków może sobie pomyśleć, że posłowie muszą wydać niemałe pieniądze na odkupienie sejmowego sprzętu. Nic bardziej mylnego - sytuacja wygląda bowiem tak, jakby dosłownie św. Mikołaj odwiedził polski parlament i rozdał posłom prezenty.
Spośród posłów IX kadencji Sejmu, wielu zdecydowało się na odkupienie sejmowego tabletu . Koszt jednej sztuki wyniósł zaledwie 498 zł, czyli prawie 1/4 tego, co zapłaciła Kancelaria Sejmu w 2019.
Co najciekawsze, posłowie mogą również pozwolić sobie na odkupienie sprzętu RTV i AGD , który trafił do ich biur poselskich, pozostając własnością Kancelarii Sejmu - pozwala na to bowiem regulamin. Żaden z posłów poprzedniej kadencji nie zdecydował się jednak na takie zakupy.
źródło: fakt.pl