Przerwa w działaniu mObywatela. Rząd pracuje nad systemem. Będą nowe funkcje?
Stale rozbudowywane możliwości aplikacji mObywatel dla wielu użytkowników są już na tyle bogate, że nie noszą ze sobą fizycznych dokumentów. Dowody osobiste czy legitymacje i inne dokumenty potwierdzające konkretne uprawnienia mają w smartfonie i są one pełnoprawnymi odpowiednikami fizycznych wersji. Ministerstwo cyfryzacji ogłosiło jednak, że wkrótce nastąpi przerwa techniczna i mObywatel nie będzie dostępny. Wówczas lepiej mieć ze sobą tradycyjny dowód.
mObywtel: przerwa w działaniu
Resort cyfryzacji zapowiedział, że aplikacja mObywatel nie będzie dostępna 25 lipca, na szczęście tylko około 30 minut. Pracę wymuszą zatrzymanie świadczenia usług od godziny 22:00 do 22:30 . Oczywiście problemy z dostępnością mogą się przedłużyć, jednak nie należy oczekiwać, że potrwają one wiele godzin.
Przez ten czas nie będzie dostępna żadna z funkcji mObywatela. Nie tylko nie będą dostępne dokumenty w aplikacji, ale też oferowane przez nią mechanizmy uwierzytelniania w innych usługach.
Nachodzące nowości w mObywatelu
Resort ograniczył się w komunikacie tylko do informacji, że przyczyną niedostępności mObywatela będą prace techniczne, przez co nie wiemy jeszcze, czy przełoży się to na wdrożenie nowych funkcji. A tych w kolejce jest całkiem sporo, co można śledzić na stronie aplikacji z podziałem na już zaimplementowane funkcje, te będące w trakcie realizacji i te, które dopiero są w planach.
Zobacz: Amerykański gigant wycofuje się z inwestycji w Europie. Co dalej z zakładem w Polsce?
Dzięki temu wiemy, że trwają już prace nad umożliwieniem w mObywatelu modułu pozwalającego na zgłaszanie incydentów w cyberbezpieczeństwie i cyberataków , w aplikacji pojawią się wkrótce także dokumenty lokalne, jak karty miejskie czy karty seniora. mObywatela będzie można także wykorzystać do zaprotokołowania stłuczki samochodowej , sprawdzić status wniosków oraz skorzystać z legitymacji osoby niepełnosprawnej. Szczegółowy harmonogram wdrożeń w wersji stabilnej nie jest jednak jeszcze znany.
Co z otwarciem kodu źródłowego aplikacji?
Równolegle do rozwoju mObywatela toczy się dyskusja nad publikacją kodu źródłowego aplikacji , do czego zresztą administracja jest zobowiązana ustawą. Decyzja o tym się jednak przeciąga, kolejni szefowie resortu kluczą i wyrażają obawy o bezpieczeństwo takiego rozwiązania, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że kod mObywatela ma być rzekomo relatywnie łatwy do odzyskania z użyciem inżynierii zwrotnej.
MC jednak opinie, że oprogramowanie wytwarzane za pieniądze podatnika powinno być dla niego otwarte, nie przekonują. Nawet jeśli dojdzie do udostępnienia kodu, to najpewniej nie będzie on dostępny publicznie, lecz tylko w ograniczonym zakresie i na terminalach w siedzibie COI . Tak dużych środków ostrożności nie stosują nawet Szwajcarzy, którzy w ostatnich dniach poinformowali, że całość oprogramowania wytwarzanego w ramach zamówień publicznych na potrzeby administracji musi być udostępniana na wolnych licencjach i mieć ogólnodostępny kod źródłowy.