Romanowski i Błaszczak bez immunitetu. Co im teraz grozi? "Nie zamierzam mdleć ani uciekać"
Mariusz Błaszczak i Marcin Romanowski stracili immunitet. Sejm zdecydował, że posłowie PiS i Suwerennej Polski mogą teraz odpowiadać karnie. Co im grozi?
Romanowski i Błaszczak bez immunitetu. Co im grozi?
W piątek (12 lipca) Sejm głosował nad wnioskami o uchylenie immunitetu Marcinowi Romanowskiego (SP) i Mariuszowi Błaszczakowi (PiS) . W przypadku tego pierwszego chodzi o Fundusz Sprawiedliwości i zarzuty Prokuratury Krajowej, jakoby ten samodzielnie, jako wiceminister, delegował pieniądze do konkretnych podmiotów. Wszystko poza konkursem i do instytucji związanych z partią - m.in. z Tadeuszem Rydzykiem, o czym niedawno informowaliśmy (pieniądze zasili budżet kościoła, zamiast trafić, zgodnie z celem, do ofiar przestępstw). W tym przypadku prokuratura mówi też o finansowaniu kampanii wyborczej. Całościowo wskazywana jest kwota ok. 200 mln zł. W sumie prokuratura stawia 11 zarzutów. Czy Romanowski trafi teraz do aresztu? Niekoniecznie, sam polityk i jego pełnomocnik zdążyli już odnieść się do decyzji Sejmu.
Zobacz też: Szczepionki na COVID-19. 1,6 mln nieprawidłowości w Polsce. MZ śledziło “martwe dusze”
Romanowski bez immunitetu. Czy trafi do aresztu? "Nie zamierzam uciekać"
Romanowski chwilę po przegłosowaniu zdjęcia immunitetu wobec wszystkich 11 zarzutów odniósł się szybko do sprawy, komentując, że “ nie zamierza uciekać, mdleć, ani destabilizować postępowania ”.
Wbrew narracji prokuratury nie zamierzam destabilizować żadnego postępowania czy uciekać. Ani mdleć. Jestem gotowy ustosunkować się do tych bezzasadnych, umotywowanych polityczną zemstą zarzutów, które są mi stawiane przez osoby, które i tak nie są uprawnione do tych działań ze względu na nieprawidłowe powołanie.
Pełnomocnikiem polityka podejrzanego m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, jaką miało być ministerstwo pod zarządem Ziobry, jest Bartosz Lewandowski. Zapowiedział, że Romanowski stawi się w prokuraturze dobrowolnie.
Mój Klient oświadcza, że dobrowolnie stawi się w Prokuraturze Krajowej w najbliższym czasie mimo kwestionowania statusu prowadzących sprawę prokuratorów.
Dodał też, że Romanowski zgadza się na publikację pełnych danych osobowych i jest, co do zasady, objęty domniemaniem niewinności.
Poseł Romanowski jest objęty domniemaniem niewinności. Fakt popełnienia przestępstwa i winę może potwierdzić wyłącznie niezawisły i bezstronny sąd prawomocnym wyrokiem po przeprowadzeniu postępowania dowodowego.
Kluczowy jest czas
O tym, że dla polityka SP kluczowy jest czas zdążyła opiniować już w czwartek na antenie TVN prok. Katarzyna Kwiatkowska, dyrektorka departamentu postępowania przygotowawczego Prokuratury Krajowej.
Prokuratorzy prowadzący jego postępowanie najpierw, jak wyjaśniła, będą musieli uzyskać od Sejmu podjętą uchwałę (o zdjęciu immunitetu za każdy z zarzutów).
Dopiero jak ją uzyskają, będą zapewne podejmowali niezwłocznie czynności zmierzające do zatrzymania pana posła Romanowskiego, a następnie doprowadzenia do prokuratury i wykonania czynności z jego udziałem — przekazała.
Najpewniej oznacza to, że Romanowski albo sam stawi się, jak zapowiedział, w budynku prokuratury, albo zostanie do niej doprowadzony.
Konkretny wymiar kary dla Romanowskiego jest uzależniony od zgromadzonego materiału dowodowego - wiadomo, że ten jest obszerny. Maksymalnie w kontekście kary mówi się o 15 latach pozbawienia wolności.
Błaszczak bez immunitetu. Co mu grozi?
Mariusz Błaszczak podzielił los kolegi z SP - jego immunitet także został uchylony. W przypadku byłego ministra obrony chodzi o rosyjską rakietę pod Bydgoszczą z 2023 r. i zarzuty “publicznego pomówienia” gen. Tomasza Piotrowskiego. Przypomnijmy, że rakieta została znaleziona kilka miesięcy później, a Błaszczak publicznie oznajmił, że gen Piotrowski nie poinformował go o samym zdarzeniu. Pełnomocnik generała złożył wniosek w tej sprawie, określił, że były już minister obrony pomówił jego klienta i naraził go na utratę zaufania.
Co grozi Błaszczakowi?
W przypadku Blaszczaka potencjalna kara jest nieporównywalnie mniejsza, przyczyną złożenia zawiadomienia w jego sprawie jest bowiem zarzut zniesławienia (art. 212 kk). W polskim prawie obowiązuje za niego kara grzywny, ograniczenia wolności lub, w sytuacji gdy mamy do czynienia z wykorzystaniem środków masowego komunikowania - pozbawienia wolności maksymalnie do 1 roku.
Zobacz też: Ujawniamy: czy polska firma kłamie w sprawie biznesu w Rosji?