Rosjanie podszywali się pod polskie strony. Interweniowało FBI
Rosjanie przeprowadzili zakrojoną na szeroką skalę kampanię dezinformacyjną w polskim, europejskim i amerykańskim internecie. W ramach operacji ”Sobowtór” zakładali kopie popularnych serwisów informacyjnych, za pośrednictwem których sączyli putinowską propagandę. "Zełenski wciąga Polskę w wojnę: jeszcze nie jest za późno, by to powstrzymać" i ”Ukraińska korupcja może zabić Europejczyków” - to niektóre z serwowanych tytułów. W końcu do akcji wkroczyło amerykańskie FBI i Departament Sprawiedliwości.
Operacja Sobowtór – by osłabić pomoc dla Ukrainy i wzmocnić rosyjskie wypływy
Nagłówki na spreparowanych kopiach popularnych serwisów informacyjnych do głów czytelników sączyły siermiężną kremlowską propagandę. Przekonywały, na przykład, że zbliżenie do Ukrainy jest zagrożeniem dla Europy oraz, że zamachowiec, próbujący dokonać zamachu na Donalda Trumpa, miał powiązania z Kijowem . W Polsce ofiarą operacji ”Sobowtór” (ang. ”Doppelganger”) paść miało internetowe wydanie popularnego dziennika, jednak w sieci pojawiały się również kremlowskie wersje takich europejskich serwisów jak BBC i Daily Mail oraz Sueddeutsche Zeitung.
W ramach swojej cyfrowej ofensywy Rosjanie na szeroką skalę działali również w Stanach Zjednoczonych. Jak stwierdzono w odtajnionym przez amerykańskie władze oświadczeniu, rosyjskie firmy Social Design Agency (SDA), Structura National Technology (Structura) i ANO Dialog, działające pod kierownictwem i kontrolą administracji prezydenta Rosji, a w szczególności pierwszego zastępcy szefa administracji prezydenta, Siergieja Władilenowicza Kirijenki, używały fałszywych domen do rozpowszechniania putinowskiej propagandy również na terenie USA .
Celem miało być zmniejszenie międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy przy jednoczesnym wzmocnieniu rosyjskich wpływów. Jak poinformował amerykański Departament Sprawiedliwości, Rosjanie chcieli też wpływać na wyborców w USA i za granicą, w tym w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA.
FBI w akcji – 32 domeny przejęte
Do walki z rosyjską propagandą ruszyły amerykańskie służby. Jak poinformował prokurator generalny Merrick B. Garland, Federalne Biuro Śledcze (FBI) zablokowało 32 domeny internetowe używane do siania dezinformacji i manipulacji. Zarzuty w tej sprawie usłyszało też dwoje pracowników rosyjskiej telewizji RT - Konstantin Kałasznikow i Jelena Afanasjewa. W rezultacie Amerykanie nałożyli sankcje na 10 osób oraz dwa podmioty biorące udział w rosyjskiej kampanii propagandowej.
Departament Sprawiedliwości przejmuje 32 domeny internetowe, które rząd rosyjski i sponsorowani przez rząd rosyjski aktorzy używali do prowadzenia tajnej kampanii mającej na celu ingerencję i wpływanie na wyniki naszych wyborów - powiedział prokurator generalny Merrick B. Garland.
Przemyślana struktura kremlowskich stron
W śledzenie rosyjskich duplikatów stron internetowych zaangażowane były również unijne organizacje – DisInfoLab oraz Qurium, a także niemiecka witryna śledcza Correctiv wraz z czeską grupą Investigace.cz. Analitykom udało się przedstawić schemat działania kremlowskich witryn-sobowtórów. Za sprawą rozmaitych, zakamuflowanych reklam oraz sieci społecznościowych, odwiedzających rozmaite serwisy przekierowywano z jednej strony na drugą, aż w końcu nieświadomie docierał do strony zawierającej fałszywe, propagandowe treści.
Za sprawą narzędzi umożliwiających identyfikację lokalizacji użytkownika, Rosjanom udało się sprawić, by osoba, która przypadkiem wpadła w informacyjną pułapkę, nie trafiła na stronę dla siebie obcojęzyczną. Amerykanie zapewniają, że nadal będą walczyć z rosyjską kampanią dezinformacyjną .
Przejęcie tych stron przez FBI jasno pokazuje światu, czym są - próbami ingerowania Rosji w nasze wybory i wpływania na nasze społeczeństwo. FBI będzie nadal współpracować z naszymi partnerami, aby ujawniać i zamykać te tajne kampanie wpływu – poinformował amerykański Departament Sprawiedliwości.