Tegoroczne zbiory jabłek będą niższe. Ceny pójdą w górę
Tegoroczne zbiory jabłek w Polsce zanotowały wyraźny spadek, a ceny owoców już wzrosły o 30 proc. Co jest przyczyną niższej produkcji i jak wpłynie to na sytuację sadowników, przetwórców oraz konsumentów? W tle kryzys pogodowy i rosnąca presja rynkowa.
Drugi rok spadków w polskich sadach
Polska, jeden z największych producentów jabłek w Europie, zmaga się z wyraźnym spadkiem zbiorów tych owoców. Tegoroczna produkcja będzie o około 20 proc. niższa w porównaniu do ubiegłego roku, co wynika przede wszystkim z trudnych warunków pogodowych. Przymrozki, grad oraz skrajne upały zaszkodziły sadom w kluczowych momentach wegetacji, co wpłynęło na wielkość plonów.
Według prognoz Światowej Organizacji Producentów Jabłek i Gruszek (WAPA), zbiory w Polsce wyniosą około 3,2 mln ton, co jest znacząco poniżej pięcioletniej średniej, szacowanej na 3,8 mln ton. Mimo że możliwości produkcyjne polskich sadowników sięgają nawet 5 mln ton, natura znów pokrzyżowała plany, drugi rok z rzędu zmniejszając krajowe zbiory. Według "Pulsu Biznesu" wspomniane wcześniej złe warunki pogodowe to główny powód spadku zbiorów.
W tym roku kwitnienie rozpoczęło się wcześniej niż zazwyczaj i drzewa były bardziej narażone na wiosenne przymrozki, które wystąpiły w większości głównych rejonów uprawy w Polsce. W kolejnych miesiącach na stan sadów niekorzystnie wpłynął też m.in. opad gradu – mówi cytowany przez gazetę Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Pekao.
Ceny w górę, jabłka drożeją o 30 proc.
Zmniejszone zbiory jabłek wywierają bezpośrednią presję na ceny tych owoców. W punktach skupu monitorowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, na początku września odnotowano wzrost cen jabłek deserowych o 30 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Sytuacja jest szczególnie trudna w przypadku jabłek przemysłowych, używanych do produkcji soków i przetworów, których ceny wzrosły ponad dwukrotnie.
Choć na rynku wciąż nie brakuje jabłek, producenci alarmują, że przetwórcy mogą mieć poważne problemy z dostępem do surowca, co wpłynie na dalszy wzrost kosztów produkcji soków i innych wyrobów. To z kolei może odbić się na cenach detalicznych, co odczują również konsumenci.
Jakie perspektywy dla branży sadowniczej?
Pomimo wyraźnego spadku zbiorów, branża sadownicza w Polsce na razie jest w stanie zaspokoić krajowy popyt oraz potrzeby eksportowe. Jednak mniejsza dostępność owoców przemysłowych może stanowić wyzwanie dla przetwórców, a napięta sytuacja podażowa budzi obawy o przyszłe zyski sadowników.
Sadownicy muszą stawić czoła nie tylko trudnym warunkom atmosferycznym, ale również rosnącym kosztom produkcji. Presja na rynku owoców sprawia, że walka o konkurencyjność staje się coraz trudniejsza, a zmienne ceny jabłek mogą negatywnie wpłynąć na decyzje zakupowe konsumentów. W rezultacie, jabłka mogą stać się mniej dostępne w sklepach, co dodatkowo podbije ich ceny.
Spadek zbiorów jabłek i rosnące ceny to problemy, które mogą znacząco wpłynąć na polski rynek owoców. Chociaż krajowy popyt jest zaspokajany, producenci i przetwórcy muszą przygotować się na dalsze wyzwania, zarówno w kontekście pogodowym, jak i rynkowym. W obliczu tych wyzwań, pytanie pozostaje otwarte: czy jabłka rzeczywiście staną się towarem luksusowym, na który coraz mniej osób będzie mogło sobie pozwolić?