Podczas trwającej fali ataków wyłudzających dane, oszuści wciąż uciekają się do nowych pomysłów. Teraz postanowili odpuścić ataki na banki i spróbować sposobu na e-receptę.
Po raz kolejny oszuści próbują pozyskać od łatwowiernych klientów banków wrażliwe dane. Tym razem jednak postanowili być znacznie, znacznie sprytniejsi.
Największy polski bank od czwartku ostrzega swoich klientów przed najnowszym oszustwem, na które są oni narażeni. Podszywając się w mailach pod PKO, dołączają złośliwe oprogramowanie, które powoduje spore straty.Tym razem oszuści spróbowali ponownie zaatakować przez wiadomości elektroniczne. Jednakże styl jest trochę inny niż w innych tego typu przypadkach.
Święta to nie jest okres, w którym oszuści wrzucają na luz tak jak reszta społeczeństwa. Przeciwnie - cały czas udoskonalają swoje metody. Policja ostrzega przed jedną nich, która zyskuje popularność. Chodzi o stosowanie aplikacji zdalnego pulpitu.Przestępcy nie korzystają z okresu urlopowego. Jak informuje dolnośląska policja, jest wręcz przeciwnie. Aktywność oszustów nie maleje.Codziennie Policja odbiera telefony od Polaków, do których oszuści już trafili. Niestety, ale najczęściej jest już “po sprawie”, gdy pieniądze zniknęły z kont ofiar.
Rząd rozpoczął wypłaty tzw. 14 emerytury. Niestety, oszuści nie próżnują i próbują wykorzystać ten program do zmanipulowania oraz oszukania seniorów, przywłaszczenia sobie ich pieniędzy.
Sekretarz stanu w KPRM ds. cyfryzacji Janusz Cieszyński wraz z prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jackiem Oko zaprezentowali w środę projekt rozwiązania, którego celem jest ochrona abonentów polskich sieci komórkowych przed phishingiem. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele największych operatorów telekomunikacyjnych. – Z phishingiem mamy do czynienia od dawna, jednak w ostatnich miesiącach widzimy zdecydowane wzmożenie cyberataków. W grudniu ubiegłego roku, w oparciu o propozycje zespołu reagowania na incydenty NASK, Prezes UKE i przedstawiciele największych operatorów telekomunikacyjnych rozpoczęli prace nad przygotowaniem technicznych i prawnych rozwiązań, które mają lepiej chronić polskich obywateli przed tego rodzaju cyberatakami – powiedział podczas konferencji minister Janusz Cieszyński.Phishing to atak, polegający na podszyciu się pod inną osobę, firmę lub instytucję w celu wyłudzenia poufnych informacji, takich jak dane logowania, dane kart kredytowych czy płatniczych, zainfekowania sprzętu informatycznego złośliwym oprogramowaniem albo nakłonienia ofiary do podjęcia konkretnych działań. Bardzo powszechnym rodzajem phishingu jest smishing – atak skierowany na telefony komórkowe, poprzez wiadomości tekstowe / SMS.
Przestępcy internetowi nie próżnują i atakują klientów banków. Bank PKO BP ostrzega przed oszustami, którzy w wysyłanych masowo mailach podszywają się pod tę instytucję. Jak czytamy na stronie banku teść maila sugeruje, że zawiera on „Potwierdzenie operacji” i nakłania do otwarcia załącznika „Potwierdzenie transakcji.xls”. Jego uruchomienie powoduje instalację złośliwego oprogramowania. Warto zauważyć, że adres nadawcy został zmieniony na [email protected], żeby uwiarygodnić korespondencję.PKO Bank Polski alarmuje, że jeśli otrzymamy maila, którego treść wzbudza podejrzenia, zachowajmy ostrożność. Nie uruchamiajmy zawartych w wiadomości linków, załączników i nie przesyłajmy podejrzanej wiadomości innym osobom. W przypadku otrzymania podejrzanej wiadomości niezwłocznie należy powiadomić bankowy HelpDesk (tel. 022 355 59 99).
Santander Bank Polska znów jest na celowniku oszustów. Instytucja ostrzega swoich klientów, aby nie dali się nabrać i nie klikali w nieznane i podejrzane inki i reklamy. Oszuści wyłudzają dane osobowe, numer telefonu oraz adres e-mail za pomocą reklam wykupionych m.in. na Facebooku oraz Instagramie.Przestępcy wykupili reklamy w mediach społecznościowych, w których zachęcają do inwestycji. Hasło, które możesz zobaczyć to np. „Zarabiaj 10 000 euro z Santanderem na inflacji”. To oszustwo i podszywanie się pod wizerunek naszego banku! Reklamy prowadzą do fałszywej strony, a następnie do formularza.Jak wynika z informacji Santandera dalsza część scenariusza, to „typowy fraud inwestycyjny”. Kiedy wypełnisz formularz, oddzwoni do Ciebie oszust, który podszywa się pod naszego pracownika. Będzie Cię namawiał do przelania środków na wskazane rachunki lub portfele BTC.
CSIRT KNF ostrzega przed nową kampanią phishingową, oszuści podszywają się pod ING Bank Śląski. Rozsyłają przy tym wiadomości e-mail informujące o braku aktywacji usługi bezpieczeństwa. Dołączają w nich link, który prowadzi do fałszywej strony udającej serwis ING. Podanie danych logowania do bankowości może skutkować utratą pieniędzy z konta.
Większość stron internetowych firm dystrybuujących energię i gaz nie ma odpowiednich zabezpieczeń - alarmuje Urząd Regulacji Energetyki. Dane klientów są przesyłane w sposób niezabezpieczony, a to oznacza, że informacje takie mogą być przechwycone przez nieupoważnione osoby. Urząd Regulacji Energetyki przeanalizował strony internetowe 187 przedsiębiorstw energetycznych świadczących usługę dystrybucji energii elektrycznej oraz 53 przedsiębiorstw o statusie operatorów systemów dystrybucyjnych gazowych. Po analizie okazało się, że większość skontrolowanych stron internetowych nie posiadała certyfikatu SSL.– Dystrybutorzy są szczególnymi uczestnikami rynku, niejako „kierują ruchem” na energetycznych i gazowych „autostradach”, czyli sieciach, którymi przesyłany jest prąd i gaz. Dlatego nie tylko mają dbać o równy dostęp do tych sieci, ale także o dostęp do wiedzy i informacji o działaniu rynku, która jest niezbędna zarówno podmiotom rynkowym, jak i konsumentom – zauważa Rafał Gawin, Prezes URE.
Ostrzegamy przed fałszywymi wiadomościami SMS, w których cyberprzestępcy podszywają się pod @BLIKmobile. Link z wiadomości prowadzi do fałszywej strony, która wyłudza hasła do bankowości elektronicznej. Zachowajcie czujność i nie dajcie się nabrać! pic.twitter.com/z4X6xIIQhk— CSIRT KNF (@CSIRT_KNF) February 8, 2022 CSIRT KNF ostrzega, że zamieszczone w nich linki prowadzą do podrobionej strony, która wyłudza hasła do bankowości elektronicznej.Warto unikać klikania w podejrzane linki tych przesłanych zarówno w SMS-ach, jak i wiadomościach e-mail. Nie należy również udostępniać wrażliwych danych.Oszuści stworzyli kampanię, w której podszywają się pod Blik. Wyłają SMS-y z informacją, że ofiara czeka na przelew w wysokości 350 zł. Aby je „otrzymać”, trzeba podać wszystkie dane do bankowości internetowej.W wiadomościach znajduje się link prowadzący do fałszywej witryny internetowej, gdzie znajduje się formularz. Wymusza on podanie wrażliwych danych, niezbędnych do odebrania rzekomego przelewu – loginu i hasła do bankowości internetowej, numeru PESEL czy PIN-u do aplikacji mobilnej. Przekazanie takich danych oszustom może skutkować utratą wszystkich środków zgromadzonych na koncie.
Ministerstwo Finansów ostrzega przed oszustwem na płatność viaTOLL. Fałszywe e-maile są podpisane przez "Zespół viaTOLL" i nakłaniają do płatności w ramach umowy w systemie viaTOLL oraz odsyłają do fałszywej strony internetowej. Celem działania cyberprzestępców jest kradzież pieniędzy z konta – czytamy w komunikacie resortu finansów. Cyberprzestępcy za pośrednictwem fałszywej strony mogą przejąć dane logowania oraz dane autoryzacyjne do bankowości. Przechwycone w ten sposób informacje mogą zostać wykorzystane do kradzieży pieniędzy z konta bankowego ofiary.
Policja ostrzega przed oszustami, którzy dzwonią głównie do osób starszych i próbują wyłudzić od nich pieniądze. Tym razem stosują metodę „na koronawirusa”.
Konsultanci infolinii Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie dzwonią do klientów w sprawie zmiany numerów telefonów do konta na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS czy też zmiany numerów telefonów używanych w komunikacji z bankami – przypomina ZUS. ZUS ostrzega przed spoofingiem telefonicznym, ostatnio do zakładu docierają sygnały, że oszuści wykorzystują ten sposób na pozyskanie naszych danych i pieniędzy. Oszustwo polega na podszywaniu się pod dowolny numer lub nazwę kontaktu. Choć telefon odbiorcy wyświetla daną informację o dzwoniącym lub piszącym wiadomość, w rzeczywistości dzwoni lub pisze ktoś inny. W ten sposób coraz częściej oszuści podszywają się pod konsultantów banków czy przedstawicieli urzędów.– W ostatnich dniach otrzymujemy od klientów zgłoszenia z informacją, że otrzymali połączenia z numeru infolinii ZUS 22 560 16 00 (wyświetlany na telefonie klienta) – gdzie osoba łamaną polszczyzną zapytała, czy klient potwierdza zmianę numeru telefonu do konta PUE oraz czy w imieniu ZUS ma poinformować banki o zmianie numeru telefonu – poinformował rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Rzecznik przypomniał, że w sytuacji, kiedy jest konieczność kontaktu pracownika ZUS z klientem, konsultanci przedstawiają się, podając swoje imię i nazwisko oraz przekazują informację merytoryczną, zazwyczaj związaną z pytaniem klienta. Dodał, że połączenia te mogą też dotyczyć wezwania na kontrolę zwolnienia lekarskiego lub są związane z prowadzoną w ZUS konkretną sprawą klienta.ZUS apeluje, aby nie udostępniać nikomu swoich danych do logowania na PUE ZUS.
Cyberprzestępcy nie ustają w działaniach, które mają na celu wyłudzenie pieniędzy od klientów Poczty Polskiej. W ostatnich dniach powtarzają się ataki na jej klientów. Przestępstwo polega na wysyłaniu wiadomości z informacją o konieczności dopłaty do przesyłki, w której jest link do sfałszowanej strony internetowej, udającej witrynę Poczty Polskiej.Sprawcy podszywają się pod Pocztę w wysłanych SMS-ach, w których informują o konieczności dopłaty do oczekiwanej rzekomej przesyłki. W innym wariancie przekrętu oszuści telefonują do klientów Poczty, by zdobyć ich adres także pod pretekstem oczekującej do doręczenia przesyłki. Szukają danych adresowych informacji o wartościowych przedmiotach. Prosimy o zachowanie ostrożności.
Przestępcy ponownie zaatakowali. Tym razem podszywają się pod bank Santander, publikują fałszywą reklamę na Facebooku, która sugeruje, że za potwierdzenie tożsamości w banku Santander można otrzymać 900 zł. Jak podaje CyberRescue na Facebooku pojawiła się reklama skierowana do klientów banku Santander. Oszuści namawiają do zweryfikowania swojej tożsamości w banku i odebrania bonusu w postaci 900 zł. Podanie swojego loginu i hasła do bankowości oraz przesłanie kodu autoryzującego, może skutkować utratą wszystkich oszczędności z konta bankowego. Fałszywa strona internetowa posługuje się adresem santders[.]xyz, natomiast funpage na Facebooku nosi łudząco podobną nazwę “Santanders”.Jeśli osoba, która wejdzie w link i poda dane może stracić dostęp do swojego konta i wszystkie pieniądze.
Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego Komisji Nadzoru Finansowego poinformował, że oszuści ponownie wykorzystują specjalne kodowanie w celu zmylenia użytkownika i kradzieży haseł. Tym razem zagrożeni są klienci Getin Banku. CSIRT KNF ostrzega internautów, że oszuści, podszywają się pod Getin Bank i wykorzystują specjalne kodowanie, za jego pomocą chcą zmylić użytkowników, aby zdobyć ich hasła do bankowości internetowej.
Oszuści wzięli na celownik klientów PKO Banku Polskiego. Cyberprzestępcy rozsyłają e-maile przypominające potwierdzenie transakcji. Do wiadomości jest dołączony załącznik, którego otwarcie może spowodować utratę pieniędzy. Jak poinformował w komunikacie i swoich mediach społecznościowych PKO BP "przestępcy rozsyłają fałszywe e-maile przypominające potwierdzenie transakcji". "Wiadomości przychodzą z adresu: potwierdzenie @ ipko.pl.com i zawierają załącznik w formacie .rar" - wyjaśniono. Przedstawiciele banku przestrzegają, by nie otwierać załącznika, ponieważ krok ten może doprowadzić do zainstalowania na komputerze złośliwego oprogramowania, za pomocą którego oszuści mogą zyskać dostęp do konta. Fałszywej wiadomości nie należy także przesyłać dalej.Jeśli dostaniemy taką wiadomość, należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem PKO BP. Klienci banku mogą skontaktować się z instytucją, korzystając z dwóch numerów telefonów: 800 302 302 (dla numerów krajowych na terenie kraju) i +48 81 535 60 60 (do połączeń z zagranicy i z telefonów komórkowych).
Już od kilku miesięcy trwa wzmożona fala oszustw, dotyka ona użytkowników różnych popularnych aplikacji, oraz serwisów, w tym również korzystających z usług bankowości elektronicznej i firm kurierskich.W ostatnim czasie pojawiło się nowe oszustwo związane z platformą OLX i komunikatorem WhatsApp. Przez naszą nieuwagę oraz chęć szybkiej sprzedaży swoich rzeczy, możemy stracić pieniądze.Oszuści w celu wyłudzenia danych z naszej karty posługują się platformą OLX oraz komunikatorem WhatsApp.
Oszuści atakują klientów banku ING. Złodzieje wzięli się na sposób i wysyłają do klientów banku SMSy z informacją, że próbowano ich oszukać. Wysyłają link, w który należy kliknąć, żeby się zabezpieczyć, a oszustwo zaczyna się właśnie wtedy. Oszuści chcąc się uwiarygodnić wymyślili fortel, w którym to oni wychodzą na naszych wybawicieli z opresji. Wysyłają SMS z wiadomością o rzekomej próbie oszustwa odnotowanym na naszym koncie. Przesyłają więc wiadomość, w której podają link mający zabezpieczyć nasze konto.
Czas przed świętami niestety sprzyja oszustom. Robimy zakupy przez internet, czekamy z niecierpliwością, aż paczka do nas dotrze. Dostajemy nareszcie informację od kuriera, że przesyłka ma problemy z dotarciem do nas, ale kliknięcie w jeden link z pewnością to naprawi. Nic bardziej mylnego, paczka nie dotrze, a my stracimy wszystkie pieniądze.Wyróżnia się conajmniej trzy typy masowych oszustw "na doręczanie przesyłek". W pierwszym z nich oszuści podszywają się pod InPost, informując, że dostawa naszej paczki została wstrzymana ze względu na niedopłatę, a jej dostarczenie będzie możliwe, tylko gdy uregulujemy płatność. Wiadomość od oszusta zawiera link z nazwą InPostu, bardzo podobny do tego (prawdziwego), który wysyła firma kurierska, aby móc śledzić przesyłkę. Ten od oszustów odsyła nas do fałszywego serwisu szybkich płatności. Wymaga wpisania loginu i hasła do bankowości, gdy to zrobimy, możemy być pewni, że stracimy pieniądze. W innej formie oszustwa dostajemy informację o nieudanej próbie dostarczenia paczki i polecają kliknięcie w link znajdujący się w wiadomości, który ma nam umożliwić śledzenie naszej paczki. Kiedy klikniemy link, zostajemy przekierowani na strony, które nakłaniają do instalacji złośliwych aplikacji, tzw. trojanów bankowych. Jeśli pobierzemy taką aplikację, stracimy nie tylko dane, ale i pieniądze.
PKN Orlen ostrzega przed fałszywymi ogłoszeniami pojawiającymi się przede wszystkim na popularnych portalach społecznościowych, m.in. na Facebooku, ale też w serwisie YouTube i innych stronach internetowych, a nawet w mailingach. Zachęcają one do inwestowania w akcje PKN Orlen oraz projekty inwestycyjne, które miałyby być prowadzone przez Koncern i dzięki temu rzekomo zapewnią wysokie zyski. PKN Orlen rozpoczął właśnie kampanię edukacyjną, która ostrzega przed próbami oszustw w internecie, także tymi, wykorzystującymi wizerunek koncernu. Oszuści kuszą wysokimi zyskami, a ich potencjalne ofiary mogą stracić duże pieniądze, jeśli dadzą się nabrać. PKN Orlen, informując o inicjatywie, wyjaśnił, że w ramach cyklu "Praktycznie o inwestowaniu" koncern prezentuje techniki stosowane przez oszustów, a także sposoby na uniknięcie nieuczciwych praktyk. – PKN Orlen uruchomił kampanię edukacyjną, która ostrzega przed próbami oszustw w internecie – ogłosił w poniedziałek koncern. Akcja informująca i przestrzegająca przed fałszywymi ogłoszeniami, wykorzystującymi wizerunek PKN Orlen, prowadzona jest za pośrednictwem mediów społecznościowych koncernu. – Fałszywe ogłoszenia, zachęcające najczęściej do inwestowania w akcje koncernu oraz jego projekty inwestycyjne, pojawiają się przede wszystkim na portalach społecznościowych, jak Facebook czy YouTube, a także na "licznych stronach internetowych i w mailingach". – Ogłoszenia te wykorzystują bezprawnie nazwę, znaki firmowe i wizerunki przedstawicieli firmy oraz instytucji państwowych – przekazał koncern w komunikacie. Jak podkreślił koncern inwestowanie w instrumenty PKN Orlen przez inwestorów indywidualnych, może odbywać się wyłącznie poprzez licencjonowane domy maklerskie oraz banki prowadzące działalności maklerską, których pełną listę można znaleźć na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego.
Wiele osób dostaje masowo SMS o konieczności odebrania paczki. Wiadomości zawierają niebezpieczne linki. Kliknięcie w nie może skończyć się utratą pieniędzy.Z wiadomości można się dowiedzieć, że "podjęto próbę doręczenia przesyłki", "paczka czeka na odbiór" lub konieczne jest podjęcie innych działań związanych z zamówieniem. Wszystkie te wiadomości są fałszywe i należy je usunąć i zgłosić próbę wyłudzenia pieniędzy na policję.Jeśli odbiorca kliknie link z SMS-a, jest zostanie przekierowany do fałszywej strony, na której formularz lub link do pobrania aplikacji na smartfon. Jeśli odbiorca jest przekonany, że loguje się do banku, by na przykład dopłacić brakującą kwotę do przesyłki – tak naprawdę przekazuje dane logowania oszustom. SMS przychodzi z różnych numerów, link, który jest w wiadomości, kieruje na stronę bliźniaczo podobną to strony firmy kurierskiej. Prawdopodobnie najłatwiej złapać na to oszustwo w chwili, kiedy faktycznie czekamy na przesyłkę.Jeżeli pobierzesz i zainstalujesz w smartfonie aplikację, możesz stracić pieniądze. To trojan bankowy, za pomocą którego oszuści są w stanie odczytywać zawartość ekranu w smartfonie i przejmować dane logowania do konta, jeśli ofiara korzysta z mobilnych aplikacji do banków. Możliwy jest także odczyt innych SMS-ów i przejęcie kodów uwierzytelniających transakcje.
Polska Spółka Gazownictwa (PSG) orzestrzega przed oszustami, którzy podszywają się pod pracowników gazowni i wyłudzają pieniądze. Polska Spółka Gazownictwa poinformowała o tym, że fałszywi gazownicy wzięli sobie za cel mieszkańców Warszawy. PSG przypomina, że jej pracownicy nie mają prawa pobierać żadnych opłat bezpośrednio od klientów. Zaleca także wzmożoną ostrożność i radzi, jak zachować się w przypadku podejrzenia próby oszustwa "na gazownika".
Przestępcy mają wiele pomysłów na wyłudzenie naszych pieniędzy. W ostatnim czasie znów coraz częściej słyszy się o próbach oszustwa na kod BLIK. Cyberprzestępcy podszywają pod pracowników polskich banków. Jedna z ofiar straciła w ten sposób oszczędności w wysokości ponad 130 tys. złotych. Krakowska policja poinformowała o przypadku oszustwa na BLIK-a. Ofiara straciła w ten sposób oszczędności w wysokości ponad 130 tys. złotych. Oszust podszył się pod pracownika banku i następnie zdołał wykraść pieniądze.
Oszuści znów zaatakowali klientów banków. Wśród nich jest mBank i Santander Bank Polska. Klienci banków powinni być bardziej ostrożni i zwracać uwagę nawet na najmniejsze, szczegóły. Nieuwaga może ich drogo kosztować.CSIRT KNF ostrzega klientów mBanku przed oszustwem, polegającym na podszywaniu się pod instytucję przez przestępców. Tym razem wybrali wyjątkowo perfidny sposób, mianowicie opanowali niemal perfekcyjnie pozorowanie oficjalnej strony mBanku. Na pierwszy rzut okaz bardzo ciężko zauważyć co jest nie tak, a chodzi o kropkę pod literą "a". Strona internetowa mBanku stworzona przez cyberprzestępców, do złudzenia przypomina tę oficjalną. – Przestępcy wykorzystują do oszustwa specjalne kodowanie znaków "ạ" zamiast "a", przez co fałszywa domena łudząco przypomina prawdziwą – czytamy w komunikacie opublikowanym na Twitterze. I rzeczywiście pod literą "a" w adresie fałszywej strony można dostrzec niewielką kropkę. Klient, który wprowadzi login oraz hasło dostanie komunikat "Proszę czekać na autoryzację". Natomiast sam login i hasło są w tym momencie automatycznie przesyłane do oszustów, którzy próbują wykorzystać je do kradzieży środków".
Za nami czarny piątek i cyber monday czyli największe święta konsumpcjonizmu w roku. Wiele osób szaleje na wyprzedażach i robi zakupy w sieci. Niestety nie wszyscy są ostrożni podczas robienia zakupów. Ofiarą wycieku danych padło blisko 1,3 mln Polaków podczas e-zakupów - wynika z badania dot. rzetelności sklepów internetowych. Ok. 760 tys. konsumentów zapytano podczas składania zamówienia w e-sklepie o PESEL, który nie jest niezbędny przy tego typu transakcjach. Z badania "Rzetelność sklepów internetowych" na zlecenie ChronPESEL.pl i Rzetelnej Firmy, współpracujących z Krajowym Rejestrem Długów najczęściej z prośbą o PESEL robiący zakupy online spotykali się podczas dokonywania płatności (43 proc. wskazań) oraz w trakcie rejestracji w serwisie sklepu (29 proc.). W przypadku 17 proc. badanych sprzedający poprosił o niego podczas wystawiania faktury. Jak wynika z badania co czwarty ankietowany słyszał o wycieku danych osobowych klientów ze sklepu, z którego korzystał. A w przypadku 6 proc. osób robiących zakupy w internecie, do udostępnienia ich danych niepowołanym osobom rzeczywiście doszło. – Biorąc pod uwagę liczbę internautów w Polsce robiących zakupy w sieci, z taką sytuacją musiało zmierzyć się już ponad 1,3 mln osób – wskazał w rozmowie z PAP ekspert serwisu ChronPESEL.pl Bartłomiej Drozd.
Przestępcy mają wiele sposobów na to, aby przejąć nasze pieniądze. Tym razem policja ostrzega przed sposobem na pocztę głosową. Klikając w link z wiadomości SMS, możemy stracić wszystkie pieniądze.Coraz częściej słyszy się o oszustach internetowych, którzy podszywają się pod różne instytucje wysyłając fałszywe linki. Ich celem jest otrzymanie dostępu do kont bankowych oraz kont do mediów społecznościowych. Oszuści wciąż modyfikują swoje przestępcze metody, m. in. te dotyczące nadsyłanych SMS-ów, chcąc stworzyć wrażenie legalności takiej wiadomości. Jak ostrzega policja, coraz częściej zdarzają się oszustwa "na pocztę głosową".