15 marca Rada Unii Europejskiej zaakceptowała nałożenie kolejnego nowego podatku. Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2023 r. Podatek ma być narzędziem zmniejszenia globalnej emisji CO2.Znane są już produkty, którymi zostanie objęty nowy podatek, jak również sposób jego uiszczania oraz sprawozdawczość.Nowy podatek będzie nałożony na następujące towary:cementenergia elektrycznanawozyżelazo i stalaluminiumUstawa będzie dotyczyć towarów i produktów wytworzonych z tych towarów, a które będą importowane do UE. Najpierw importer będzie musiał wystąpić o pozwolenie na przywóz towaru lub produktu.W toku importer wykaże, że jego działalność jest zgodna z przepisami prawa podatkowego jak i celnego jak również posiada zdolność finansowa i organizacyjną do spełnienia obowiązków regulaminowych. Po tych formalnościach podmiot gospodarczy uiści opłatę do uzyskania certyfikatu. Cena certyfikatu będzie średnią cen zamknięcia uprawnień EU ETS. Będzie ona podawana na każdy dzień kalendarzowy, którą odczytamy ze wspólnej platformy aukcyjnej. Powyższe towary będą określone kodem CN.
Elektrownia Bełchatów należąca do PGE zajęła pierwsze miejsce w Unii Europejskiej pod względem emisji dwutlenku węgla w 2021 r. w rankingu przygotowanym przez think tank Ember. W rankingu dziesięciu największych emitentów znajdują się tylko kopalnie z Polski i Niemiec. Polska i Niemcy łącznie odpowiadają za 53 proc. emisji dwutlenku węgla całej Unii Europejskiej. Chociaż Niemcy ze wszystkich swoich elektrowni emitują najwięcej dwutlenku węgla do atmosfery, to w rankingu indywidualnym dla kopalni bezapelacyjne "zwycięstwo" przypada Elektrowni Bełchatów.
Nasz kraj ponosi spore koszty przyjęcia ponad 2 milionów uchodźców. Liczba Ukraińców z dnia na dzień się powiększa. Dzisiaj podczas wizyty Partii Europejskich Socjalistów w Polsce, Polska Lewica chce przekonać nie tylko do odblokowania środków Funduszu Odbudowy, ale będzie walczyła o przynajmniej 500 euro miesięcznie na jednego uchodźca, co - w przeliczeniu na przebywających w naszym Ukraińców - daje ok. 12 mld euro, pisze portal gospodarczy WNP. Deutsche Welle podsumowuje nasze działania „jeżeli do Polski przyjeżdżać będzie nadal 20 tys. Ukraińców dziennie, to na początku maja ich liczba przekroczy trzy miliony, czyli dwa razy więcej uchodźców niż przyjęli Niemcy w latach 2015 i 2016.” Niemiecka prasa alarmuje, że „środki finansowe Polsce powoli się kończą”.
Joe Biden po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen ogłosił, że USA zintensyfikują eksport gazu LNG do Unii Europejskiej. Współpraca energetyczna pomiędzy Waszyngtonem a Brukselą ma być znacznie większa. Prezydent USA rozmawiał w piątek z szefową KE Ursulą von der Leyen, a tematem przewodnim była energetyka. W obliczu polityki energetycznej, którą prowadzi Rosja, Europa planuje znaczne odcięcie się od surowców pochodzących z Syberii. W celu zniwelowania ryzyka braku surowców przy założeniu "zakręcenia kurka" z ropą i gazem przez Kreml, Unia Europejska planuje importować więcej surowców ze Stanów Zjednoczonych.
Dzisiaj, 29 czerwca, w polskim Ministerstwie Finansów rozpocznie prace Forum Akcyzowe. To pierwsze spotkanie będzie dotyczyć rynku wyrobów tytoniowych, e-papierosów oraz wyrobów nowatorskich, na którym zostaną poruszone kwestie akcyzowe.Uczestnikami forum są osoby zajmujące się w praktyce problematyką podatku akcyzowego, m.in.: przedstawiciele producentów, dystrybutorów, branży doradczej,świata nauki,Ministerstwa Finansów,Krajowej Administracji Skarbowej.Więcej informacji na temat Forum Akcyzowego znajdziesz na stronie: https://www.podatki.gov.pl/akcyza/forum-akcyzowe/ogloszenia-i-informacje-biezace-forum-akcyzowe/zaproszenie-na-i-forum-akcyzowe/Niedawno kluczowe decyzje o podniesieniu akcyzy na podgrzewany tytoń podjęły Niemcy i Litwa. Niemiecki Bundestag przegłosował w tym miesiącu podniesienie akcyzy na wyroby tytoniowe od 2022 roku. Zostanie podwyższona akcyza na papierosy tradycyjne, podgrzewacze tytoniu, e-papierosy oraz cygara i cygaretki. W przypadku podgrzewanego tytoniu, który jest najbliższym substytutem standardowego papierosa ma zostać wprowadzona akcyza w takiej samej wysokości jak na zwykłe papierosy. Do podobnych wniosków doszedł rząd Litwy - na lata 2022-2024 planowane jest tam stopniowe podwyższanie akcyzy na wszystkie wyroby tytoniowe, a akcyza na podgrzewany tytoń miałaby wzrosnąć w ciągu 3 lat o 97,1%. Źródło: https://www.zdf.de/nachrichten/politik/tabaksteuer-erhoehung-bundestag-100.htmlWięcej informacji na ten temat przekazaliśmy w artykule: Kolejne kraje podnoszą akcyzęCytujemy także wypowiedź wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Gospodarczego:"Gdy w Polsce akcyza na te wyroby wynosi zaledwie 20% akcyzy na tradycyjne papierosy, np. w Portugalii i Hiszpanii jest to 40%, a we Francji nawet 64%. W 2020 roku Łotwa i Słowacja również zrewidowały wysokość stawki, proponując opodatkowanie wyrobów nowatorskich na poziomie 50% akcyzy od papierosów. Ta nowa kategoria wyrobów tytoniowych rośnie bardzo szybko i taka sytuacja oznacza nie tylko utracone wpływy z tytułu niedoszacowania akcyzy na te wyroby. W dłuższej perspektywie, może on oznaczać znaczący spadek wpływów z akcyzy do budżetu państwa" - powiedział ISBnews Marek Romanowski, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego (PTG). [Źródło cytatu pochodzi z: https://www.isbzdrowie.pl/2021/06/niemcy-i-litwa-podnosza-akcyze-na-podgrzewany-tyton-ptg-to-korzysc-dla-budzetu/Polscy eksperci apelujący o podniesienie akcyzy na podgrzewacze tytoniu argumentują, że w naszym kraju mamy najniższą w Unii Europejskiej nominalną stawkę na tego typu produkty i każdego roku straty budżetu państwa idą w setki milionów. Przeciwnicy zwiększenia daniny przekonują, że należy poczekać na regulacje na poziomie unijnym.
Aliexpress to serwis internetowy służący do robienia zakupów, od małych gadżetów, takich jak case’y na telefon, do dywanów, mebli czy biżuterii. Od początku swojej działalności zyskał już miliony zadowolonych klientów na całym świecie. Nic dziwnego – według osób kupujący na “Ali” produkty tam dostępne różnią się od europejskich tylko ceną, która jest niemal dwukrotnie lub nawet trzykrotnie niższa. Unia Europejska niestety dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniu AliExpress. Sześciu członków sieci Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC), grupy, która broni interesów konsumentów, wzywa swoje władze krajowe do podjęcia działań przeciwko detalistom internetowym AliExpress. Według nich łamią prawo Unii Europejskiej.
Czechy mierzą się z aferą, która wyciągnęła na ulicę ogromną liczbę obywateli. Tylko we wtorek na ulice Pragi wyszło 120 tys. osób (z 1,28 mln obywateli miasta), które mają już dosyć rządów Andreja Babisza. Protest odbył się w okolicach Placu Wacława. Czechów rozjuszyła afera, jaka rozgorzała wokół ich premiera. Chodzi o wyłudzenie przed kilkoma laty dotacji przez Babisza, którym to zainteresowała się sama Komisja Europejska.
Płaca minimalna w Polsce plasuje się na poziomie 2250 złotych, w przyszłym roku będzie to już 2450 złotych. Choć płaca minimalna wyraźnie rośnie, wciąż nie robi to żadnego wrażenia na krajach Europy Zachodniej. Jak podaje bowiem Eurostat, polska płaca minimalna w przeliczeniu na europejską walutę wynosi około 523 euro. To wciąż dwa razy mniej niż u najbiedniejszego kraju Zachodu.Na podobnym poziomie, co Polska są Chorwacja, Czechy, Słowacja, które mają od nas trochę mniej czy Estonia i Litwa, które z kolei mają więcej. W tych krajach płaca minimalna wynosi kolejno 506 euro, 519 euro, 520 euro, 540 euro, 555 euro. Możemy się więc pocieszać, że nie jest tak źle z płacą minimalną w Polsce. Jednakże nasza najbliższa konkurencja rośnie znacznie szybciej od Polski.
Brexit doprowadzi do zjednoczenia Irlandii? Jest to możliwe, tym bardziej, że Irlandia Północna, wchodząca w skład Wielkiej Brytanii, jest krajem zdecydowanie nastawionym prounijnie. W ramach wyjścia ze struktur wspólnoty Wielka Brytania musiała ustalać specjalne warunki przekraczania granicy irlandzko-irlandzkiej właśnie przez Belfast. Sprawa robi się jeszcze bardziej skomplikowana przez nowego premiera, Borisa Johnsona.Jego arcybrexitowe nastawienie stawia Irlandię Północną w trudnym położeniu. Kraj, który jest wyraźnie prounijny, nie dążył do brexitu tak, jak Anglicy. Portal Forsal.pl informuje, iż w piątkowym przemówieniu na uniwersytecie w Glenties temat ten poruszył irlandzki premier Leo Varadkar. Jego zdaniem, brexit "postawi po poważnym znakiem zapytania przyszłość Irlandii Północnej". Możliwe, że dojdzie do unifikacji Irlandii Północnej z Irlandią, o której dotąd Varadkar myślał, iż jej nie dożyje.
Brexit w najgorszym, bo twardym wydaniu, coraz bardziej możliwy. Jak się okazuje, następca Theresy May, Boris Johnson, nie zamierza czekać na aż Unia Europejska wyrazi zgodę na renegocjowanie umowy z końca 2018 roku. Dla Johnsona nie do przyjęcia jest m.in. wynikający z jego zapisów mechanizm tzw. backstopu regulujący status Irlandii Północnej. Premier Wielkiej Brytanii powołał specjalną grupę sześciu ministrów, którzy mają zająć się brexitem bez umowy, czyli wyjściem z Unii Europejskiej bez jakichkolwiek uzgodnień.Sprawę, jak podaje Gazeta.pl, ujawnił Michael Gove, powołany do rzeczonej grupy. Wiadomo, że ważną rolę w niej odgrywa jeden z liderów kampanii "Vote Leave", który w 2016 roku forsował opcję wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Dominic Cummings. O działaniach tego typu nie chcą słyszeć politycy wspólnoty europejskiej, którzy zwracają uwagę na to, że o ile nie może być mowy o renegocjacji umowy wyjściowej, to Johnson może zmienić deklarację polityczną w niej zawartą.
Inflacja w Polsce ciągle rośnie, zaskakując co rusz ekonomistów, których kolejne przewidywania są przebijane przez jej rzeczywisty poziom. W lipcu uplasowała się na pułapie 2,9%, kiedy jeszcze w czerwcu osiągnęła poziom 2,6%. Ignacy Morawski, założyciel SpotData.pl, przypomina, że oznacza to największą dynamikę cen od października 2012 roku, a samą inflację napędza wzrost cen żywności, ale także rosnące płace.Jeśli zaś idzie o dynamikę wzrostu cen żywności w Polsce w ostatnim półroczu, możemy mówić nawet o zjawisku niespotykanym od 11 lat, jeśli odjąć czynniki sezonowe. Jak wyjaśnia Morawski na łamach Bankier.pl, to "szok podażowy", który jednak obniża realną dynamikę wynagrodzeń, a co za tym idzie - konsumpcję. Sama jednak inflacja nie jest w rejonie Europy Środkowej niczym zaskakującym - przekraczająca przeciętną europejską inflacja jest obserwowalna w całym regionie.
Rada przyjęła dziś pakiet środków w odpowiedzi na decyzję Federacji Rosyjskiej o przystąpieniu do uznania pozarządowych obszarów obwodów donieckiego i ługańskiego na Ukrainie za niezależne podmioty, a następnie decyzję o wysłaniu wojsk rosyjskich na te obszary. – Takie decyzje są nielegalne i niedopuszczalne. Naruszają prawo międzynarodowe, integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy, własne zobowiązania międzynarodowe Rosji i dalej eskalują kryzys – podkreślił Josep Borrell, Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa.W istniejących ramach sankcji UE rozszerzy restrykcjami na wszystkich 351 członków rosyjskiej Dumy Państwowej, którzy 15 lutego głosowali za apelem do prezydenta Putina o uznanie niepodległości samozwańczych Doniecka i Ługańska „republik”. Ponadto ukierunkowane środki ograniczające zostaną nałożone na dodatkowe 27 znanych osób i podmiotów , które odegrały rolę w podważaniu lub zagrażaniu integralności terytorialnej, suwerenności i niezależności Ukrainy. Należą do nich decydenci, tacy jak członkowie rządu, którzy brali udział w nielegalnych decyzjach, banki i biznesmeni/oligarchowie wspierający finansowo lub materialnie rosyjskie operacje na terytorium Doniecka i Ługańska lub czerpiący z nich korzyści, wyżsi oficerowie wojskowi, którzy odegrali rolę w akcjach inwazyjnych i destabilizacyjnych, oraz osoby odpowiedzialne za prowadzenie wojny dezinformacyjnej przeciwko Ukrainie. Środki ograniczające obejmują zamrożenie aktywów oraz zakaz udostępniania funduszy osobom i podmiotom umieszczonym w wykazie. Ponadto zakaz podróżowania mający zastosowanie do osób umieszczonych w wykazie uniemożliwia im wjazd lub przejazd przez terytorium UE.
W Brukseli premier Mateusz Morawiecki spotkał się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Głównym tematem rozmowy była sytuacja na Ukrainie.Premier Morawiecki uczestniczy w dwudniowym szczycie Unia Europejska-Unia Afrykańska, a także brał udział nieformalnym spotkaniu członków Rady Europejskiej na temat aktualnej sytuacji związanej z Rosją i Ukrainą.– Spotkałam się z premierem Morawieckim. Jesteśmy zjednoczeni w naszym wsparciu Ukrainy i wzywamy Rosję do deeskalacji. Dyplomacja to jedyna odpowiedź. W razie dalszej agresji nasza reakcja będzie szybka i silna – napisała na Twitterze przewodnicząca Komisji Europejskiej.Komentując działania Rosji, premier stwierdził, że mamy do czynienia z "ogromnym wyzwaniem".– Konstruujemy pakiet bardzo konkretnych sankcji, które mają być dużo mocniejsze od tych, które wdrożono po agresji Rosji w 2014 roku – przekazał szef rządu. Dyskutowano też o Krajowym Planie Odbudowy.
Dr hab. Maciej Niewada w wywiadzie dla termedia.pl mówi, że mniejsza szkodliwość podgrzewaczy wiąże się "z niższą temperaturą, która w efekcie przekłada się na brak wytwarzania się ciał smolistych. W papierosach tradycyjnych wynosi ona około 1000 stopni, przy tytoniu podgrzewanym -200-300 stopni, co powoduje, że związki chemiczne uznane za niebezpieczne i potencjalnie niebezpieczne przez WHO oraz FDA uwalniają się w mniejszych ilościach niż w papierosach tradycyjnych." - Aromaty i smaki wkładów tytoniowych mogą ułatwiać dorosłym palaczom przejście z papierosów na te potencjalnie mniej szkodliwe alternatywy - zaznacza Joanna Trzaska-Wieczorek. Zaznacza, że każda regulacja w tym obszarze powinna uwzględniać możliwości redukcji ryzyk zdrowotnych związanych z paleniem tytoniu. Przedstawicielka BAT mówi, że ocena proponowanych zmian będzie możliwa dopiero w momencie, gdy pojawi się oficjalny dokument w tej sprawie. Ważne w tym kontekście są deklaracje i inicjatywy służące bezwzględnej walce z dostępem osób nieletnich do nikotyny.- Należy pamiętać, że wyroby nikotynowe, w tym podgrzewacze tytoniu, przeznaczone są wyłącznie dla osób pełnoletnich. Wciąż podkreślamy, że nasza oferta jest skierowana tylko do osób dorosłych, wystarczy wspomnieć choćby kampanię „Zero kompromisów”, w której apelujemy o respektowanie prawa i bezkompromisowe sprzeciwianie się dostępowi nieletnich do nikotyny, dodaje.- Nie tędy droga do ograniczenia palenia. Wyroby tytoniowe stanowią dla handlu w Polsce dużą część sprzedaży. Wszelkiego rodzaju ograniczenia w handlu, które mogą być zastosowane u nas, jak i te wdrażane w innych krajach, są więc uderzeniem w handel. Jako PIH zawsze staliśmy na stanowisku, że nie powinno się ograniczać dostępu do legalnych produktów, bo stymuluje to szarą strefę, komentował niedawno dla „Rzeczpospolitej”.- Wiemy, że (podgrzewacze, przyp. red.) nie uwolniły nas od nałogu, ale wiemy, że przynajmniej uwolniły nas od papierosów (…) Dlatego z dużym niepokojem zareagowaliśmy na działania Komisji Europejskiej, która z dnia na dzień chce zdelegalizować mentolowe i smakowe wkłady do podgrzewania. Kompletnie nie rozumiemy powodów takiej decyzji. Ten zakaz wycina ze sprzedaży ogromną część produktów lepszych od papierosów, które mogłyby być szansą dla innych palaczy, by rzucili palenie. A my sami nie chcemy ich kupować od ukraińskich sprzedawców z grup na Facebooku - piszą byli palacze i jednocześnie zwracają uwagę, że handel wkładami do podgrzewaczy tytoniu przeniesie się do szarej strefy.Zakaz może wynikać z dyrektywy tytoniowej z 2014 r., umożliwiającej wprowadzanie ograniczeń sprzedaży produktów zawierających tytoń, jeżeli ich udział w rynku europejskim przekroczy 2,5 proc. W Polsce smakowe wkłady są ogromnie popularne - kupuje je prawie dwie trzecie spośród około miliona Polaków podgrzewających tytoń. Coraz częściej pojawiają się informacje, że być może już w pierwszej połowie roku Komisja Europejska wprowadzi zakaz sprzedaży wkładów do podgrzewaczy tytoniu o tzw. “charakterystycznym aromacie”, czyli innym niż tytoniowy. Ma to się stać przy zastosowaniu wyjątkowo krótkiego okresu przejściowego.Miłośnikom tytoniu grozi zakaz sprzedaży smakowych i mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu. Przeciwko planowanym zmianom protestują koncerny tytoniowe.Zdaniem Joanny Trzaski-Wieczorek z BAT Polska, koncernu tytoniowego mającego w portfolio produktów alternatywnych również podgrzewacze tytoniu, regulacje dotyczące produktów o zmniejszonym ryzyku, czyli m.in. podgrzewaczy tytoniu, powinny być oparte na najlepszych dostępnych danych i dowodach naukowych odnoszących się do różnic między tradycyjnymi papierosami a produktami tytoniowymi do podgrzewania. Według Macieja Ptaszyńskiego, wiceprezesa Polskiej Izby Handlu wszystkie działania ograniczające sprzedaż są problematyczne i przywołuje zakaz sprzedaży papierosów mentolowych z 2020 r.Dla byłych palaczy tradycyjnych papierosów podgrzewacze stanowią mniej szkodliwą alternatywę dla tradycyjnego palenia. W petycji opublikowanej kilka dni temu w serwisie petycje-online.com piszą, że choć podgrzewacze też szkodzą, to szkodzą jednak mniej niż palenie.
Komisja Europejska w środę po południu wysłała wezwanie do zapłaty kar za niewykonanie postanowienia TSUE dotyczącego zawieszenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego –poinformował Polsat News. Korespondentka Polsat News Dorota Bawołek poinformowała, że w środę 19 stycznia 2022 Komisja Europejska wysłała wezwanie do zapłaty kar, o których 27 października 2021 zdecydował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z niezastosowaniem się przez polski rząd do wyroku z 14 lipca 2021. Chodzi o system dyscyplinowania sędziów, w tym przede wszystkim o funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Dziennie naliczana kara wynosi milion euro. – W Brukseli odrzucono wniosek Polski o nieegzekwowanie kar za działalność Izby Dyscyplinarnej SN do czasu reform. Komisja Europejska wysłała wezwanie do zapłaty do tej pory naliczonej grzywny za nieprzestrzeganie decyzji TSUE – poinformowała Dorota Bawołek, korespondentka Polsat News pracująca w Brukseli.
Według nieoficjalnych doniesień Polska nie zrywa negocjacji z Czechami, ale jednocześnie zaplanowano pozwać naszych sąsiadów do międzynarodowego sądu arbitrażowego, prawdopodobnie w Szwecji. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" w przyszłym tygodniu pismo dotrze do Pragi.Polska zamierza pozwać Pragę do sądu arbitrażowego w Sztokholmie. Stosowne pismo Czesi otrzymają w przyszłym tygodniu — pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jak podaje "DGP", Polska zamierza pozwać Pragę do sądu arbitrażowego w Sztokholmie. "Rząd zaproponuje też niższą kwotę rekompensat za funkcjonowanie kopalni i elektrowni w Turowie (25 mln euro zamiast 45 mln)" – czytamy.
Paszport covidowy, będzie ważny przez 9 miesięcy (270 dni), a nie jak obecnie przez rok. Do przedłużenia ważności dokumentu będzie wymagana dawka przypominająca. Taką decyzję podjęła we wtorek 21 grudnia Komisja Europejska. Do tej pory w Unii Europejskiej wydano 807 milionów certyfikatów.Nowe przepisy dotyczą 27 krajów UE od 1 lutego 2022 roku. Do tego czasu w całej UE mają zostać dostosowane aplikacje mobilne używane do weryfikacji cyfrowych certyfikatów COVID. – Komisja przyjęła dziś przepisy dotyczące unijnego cyfrowego certyfikatu covidowego, ustanawiając wiążący okres akceptacji 9 miesięcy (dokładnie 270 dni) świadectw szczepień do celów podróży wewnątrzunijnych – poinformowała Komisja Europejska.Komisja tłumaczy, że okres ważności uwzględnia wytyczne Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, zgodnie z którymi dawki przypominające są zalecane najpóźniej sześć miesięcy po zakończeniu pierwszego cyklu szczepień.Po zastrzyku przypominającym ważność certyfikatu COVID zostanie przedłużona bez ustalonego limitu, ponieważ — jak podała Komisja — obecnie nie ma wystarczających informacji na temat czasu trwania ochrony przed COVID-19 po dawce wzmacniającej. Nowe zasady dotyczące paszportów covidowych dotyczą tylko podróżowania pomiędzy krajami członkowskimi, ale Komisja zachęca rządy do tego, by ważność tych certyfikatów na użytek wewnętrzny została ujednolicona w imię przejrzystości zasad z punktu widzenia obywateli. Jak podaje KE, przepisy wejdą w życie pod warunkiem, że w UE nie znajdzie się większość blokująca wśród państw członkowskich. Komisja podkreśliła jednak, że wejście nowej zasady w życie to formalność, bo prace legislacyjne koordynowała ze wszystkimi krajami UE.
Jak podaje dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ), szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen broni europejskiego handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych przed zarzutami strony polskiej. Jej zdaniem nie ma "żadnych oczywistych i wiarygodnych dowodów na nieuczciwe spekulacje".– Rosnące ceny gazu i prądu dają się wielu mieszkańcom Europy we znaki – pisze von der Leyen w artykule opublikowanym w sobotę (18.12) w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zapewnia, że Komisja traktuje te obawy bardzo poważnie.Szefowa KE wyjaśnia, że celem Zielonego Ładu jest nie tylko powstrzymanie procesu ocieplania Ziemi, lecz także zmniejszenie zależności od kopalnych źródeł energii, które są obecnie odpowiedzialne za wzrost cen.
Nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie konkluzji dotyczących cen energii. Premier Mateusz Morawiecki, odniósł się do kwestii systemu handlu uprawnieniami do emisji, stwierdził, że system nie działa.– Mieliśmy długą dyskusję na temat wzrostu cen energii. To ważny temat. To coś, co ma wpływ na gospodarstwa domowe, na ich siłę nabywczą. Ma to również wpływ na konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw. Pierwsze analizy dot. przyczyn (wzrostu cen) zostały przeprowadzone. Uświadomiliśmy sobie jednak, że wśród uczestników dyskusji są odmienne opinie i nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie konkluzji na ten temat. Więc kwestia ta powróci na następnej Radzie Europejskiej – przekazał przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.Jak podkreślił Charles Michel, pierwsze analizy dotyczące przyczyn wzrostu cen zostały przeprowadzone. – Uświadomiliśmy sobie jednak, że wśród uczestników dyskusji są odmienne opinie i nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie konkluzji na ten temat. Więc kwestia ta powróci na następnej Radzie Europejskiej – oświadczył.Jak przekazał korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, to Polska i Czechy nie zgodziły się na przyjęcie wspólnych konkluzji dotyczących spraw energetycznych.
Polska sprzeciwiła się deklaracji w Unii Europejskiej dotyczącą priorytetów legislacyjnych na przyszły rok. Początkowo poinformowano, że Warszawa zablokowała dokument, jak się później okazało nieudolnie.O próbie zablokowania poinformowała korespondentka Polskiego Radia w Brukseli Beata Płomecka. – Polska zablokowała deklarację w UE dot priorytetów legislacyjnych 2022. W dokumencie jest między innymi pakiet klimatyczny i mechanizm warunkowości. Na spotkaniu ministrów ds europejskich PL dołączyła deklarację krytykującą uznaniowość mechanizmu – czytamy w twitterowym wpisie dziennikarki. Słowenia kierująca pracami Unii skonsultowała się z prawnikami Rady, po sprzeciwie Polski. Następnie ogłoszono, że jednomyślność nie jest potrzebna i dokument został przyjęty przy sprzeciwie Polski i Węgier na spotkaniu unijnych ministrów do spraw europejskich w Brukseli.Jak poinformowała PAP, głównym powodem sprzeciwu Warszawy jest zwłoka Komisji Europejskiej w zatwierdzeniu polskiego Krajowego Planu Odbudowy. – Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś powiedział na spotkaniu, że Polska nie może poprzeć wspólnej deklaracji w sprawie priorytetów legislacyjnych UE na przyszły rok w obecnym kształcie. Polska podniosła, że szczególnie nie może zgodzić się na sformułowania, które otwierają możliwość stosowania środków przez instytucje unijne przeciwko poszczególnym państwem członkowskim, z uzasadnieniem domniemanej ochrony praworządności – przekazało źródło unijne. Polska złożyła oświadczenie, że zgadza się z celem obrony praworządność oraz obrony i wzmacniania demokracji w UE, a także ochrony europejskich wartości, ale zgodnie z wieloletnim stanowiskiem podkreśla, że jakikolwiek instrument, który ma wzmacniać praworządność, musi być oparty na zapisach traktatowych i musi być stosowany zgodnie z prawem UE. Zaznaczono też, że zasada praworządności nie powinna być wykorzystywana do wywierania presji politycznej.
Marie Le Pen kandydująca na urząd prezydenta Francji ma w planach stworzyć koalicję w Parlamencie Europejskim z Prawem i Sprawiedliwością. Aby zachęcić partię rządzącą w Polsce do sojuszu, obiecała zapłacić za Polskę kary nałożone przez Komisję Europejską za łamanie praworządności. Francuska polityk udzieliła wywiadu "Rzeczpospolitej" w której nakreśliła swoją wizję Unii Europejskiej. Le Pen zdradziła też swoje plany wobec Prawa i Sprawiedliwości.
Komisarz UE ds. gospodarczych Paolo Gentiloni uznał, że Rosja nie będzie zainteresowana wykorzystywaniem gazu do wywierania nacisków politycznych. Według Gentiloniego dostawy na pewno nie będą zależeń od kwestii geopolitycznych. Komisarz uznał, że jest wiele tematów, które zapewne teraz bardziej zajmują rosyjskich polityków od wojny gazowej z Unią Europejską. Stanowisko UE zaskakuje ze względu na wciąż wysokie ceny gazu na europejskim rynku, które wywołane są między innymi wynajmem mniejszych przepustowości w gazociągach przez Gazprom.
Bruksela zaoferowała Polsce, Litwie i Łotwie duże poluzowanie wymogów prawa azylowego na granicy z Białorusią. Jak poinformowano, łatwiejsze ma być legalne blokowanie migrantów i ich deportacje. Komisja Europejska przedłożyła projekt przewidzianych na pół roku zmian w przepisach migracyjnych i azylowych, które bardzo zaostrzą wymogi dla migrantów na pograniczu z Białorusią, a dla władz Polski, Łotwy i Litwy mogą stać się sposobem na zalegalizowanie części obecnych praktyk krytykowanych przez organizacje humanitarne. Komisarz UE ds. wewnętrznych, przekonywała, że Unia „nie zamierza legalizować push-backów", ale jednocześnie tłumaczyła, że nie jest to pojęcie jednoznacznie zdefiniowane prawnie.– Dzisiejszy projekt wyjaśnia, co jest możliwe zgodnie z prawem na granicy – tak wymijająco odpowiadała dziś Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznych na kilkukrotne pytania dziennikarzy o polskie przepisy, na których podstawie osoba zatrzymana na nielegalnym przekroczeniu granicy będzie mogła zostać niezwłocznie wydalona z Polski. Komisja Europejska odmawia jednoznacznej oceny nowej polskiej „ustawy wywózkowej", choć Johansson jeszcze przed tygodniem tłumaczyła nam, że w KE trwa jej ocena prawna, a ponadto wstępnie wskazywała na swoje zastrzeżenia.
15 listopada zakończyły się negocjacje między Radą UE a Parlamentem Europejskim (PE) w sprawie budżetu UE na rok 2022. Osiągnięto porozumienie – poinformowało we wtorek Ministerstwo Finansów. Według Komisji Europejskiej oraz polskich negocjatorów przyjęty budżet zapewni zachowanie właściwej równowagi pomiędzy realizacją bieżących programów, a zapewnieniem środków na nowe wyzwania, m.in. dzięki dostępnym instrumentom elastyczności.
Ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej w poniedziałek przyjęli w Brukseli nowe kryteria dotyczące sankcji wobec Białorusi w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej – przekazał w Brukseli unijny dyplomata. Następnie ma zostać przyjęta lista osób i organizacji objętych sankcjami. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, sankcje mają objąć ok. 30 firm i osób prywatnych. Niemiecki minister nie wyklucza wprowadzenia zakazów korzystania z europejskiej przestrzeni powietrznej dla linii lotniczych, które biorą udział w transporcie migrantów na Białoruś. Jak nieoficjalnie podano, sankcji mogą się spodziewać m.in.: firmy lotnicze, dzięki którym migranci dostają się na Białoruś. – Nie unikniemy jednak konieczności zajęcia się liniami lotniczymi. Linie Turkish Airlines, pokazały że można się trzymać z daleka od tego nielegalnego procederu – powiedział Heiko Maas, szef niemieckiego MSZ.– Będziemy podejmować starania w krajach pochodzenia (migrantów), żeby migranci nie byli tam wpuszczani na pokłady samolotów. Nie unikniemy jednak (konieczności) zajęcia się liniami lotniczymi. Linie lotnicze, takie jak Turkish Airlines, pokazały że można się trzymać z daleka od tego nielegalnego procederu – podkreślił Maas jeszcze przed rozpoczęciem spotkania ministrów spraw zagranicznych UE. Jak podaje PAP przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że UE w tym tygodniu ustali nowe sankcje przeciwko Białorusi, które dotkną zarówno osoby związane z reżimem, jak i przedsiębiorstwa. – Ważne jest, by reżim Łukaszenki zrozumiał, że jego zachowanie ma swoją cenę – podkreśliła szefowa Komisji. Dodała też, że amerykańskie sankcje wobec władz w Mińsku wejdą w życie w grudniu.
Jak podaje portal Politico kanclerz Angela Merkel nie zgadza się z unijnymi przywódcami, którzy domagają się zdecydowanej reakcji wobec polskiego rządu. Zdaniem Merkel Komisja Europejska powinna postąpić łagodniej wobec Warszawy. "Merkel chce rozwiązania tego problemu. Nie chce zostawiać podzielonej Unii. Tu chodzi o jej spuściznę" - mówi jedno ze źródeł. Jak pisze portal, jej postawa już teraz wywołuje niezadowolenie wśród zwolenników bardziej zdecydowanych działań wobec Polski, z Holandią na czele.Politico zwraca uwagę, że zeszłotygodniowy szczyt europejskich przywódców pokazał, jakim problemem stał się w Europie spór o praworządność w Polsce. Zdaniem autora artykułu Mujtaby Rahmana kryzys przekłada się na stosunki pomiędzy państwami Europy Zachodniej - z kanclerz Angelą Merkel gotową bronić swojego pomysłu na rozwiązanie impasu, krajami domagającymi się bardziej radykalnych działań wobec Polski i "słabą szefową Komisji Europejskiej pośrodku". Portal podkreślił, że polska sprawa "jest tak kontrowersyjna", że ostatecznie w debacie "wzięły udział wszystkie państwa członkowskie". Rahman zauważa przy tym, że wcześniejsze wystąpienie Morawieckiego w Parlamencie Europejskim "było szczególnie szokujące dla wielu krajów członkowskich".– Przemawiał do UE tak, jakby była bytem zewnętrznym, jak ktoś, kto nie jest mentalnie wewnątrz Unii – powiedział cytowany przez Politico jeden z wysokich rangą urzędników. – Polska groźba brzmi: dajcie nam pieniądze bez warunków, abyśmy mogli w spokoju budować autokrację w UE, albo zniszczymy waszą unię – dodaje.Wielu unijnych przywódców wyraźnie naciskało na Komisję, aby wstrzymała unijne fundusze do czasu wprowadzenia reform sądowniczych w Polsce, o których w zeszłym tygodniu mówiła w Parlamencie Europejskim przewodnicząca Ursula von der Leyen.Portal Politico twierdzi, że "wypowiedzi Merkel już negatywnie wpłynęły na Polskę i Węgry", a rezultatem jej uspokajającego podejścia "będzie oczywiście większy sprzeciw". Unijni urzędnicy ostrzegają, że jej waga i wpływ na debatę nie powinny być pomijane".
Polska nie będzie musiała wypłacać zasądzonego przez szwedzki sąd polubowny potężnego odszkodowania na rzecz funduszu inwestycyjnego Abris. Ten organ nie mógł rozstrzygać sporu i wyrok zasądzający rekompensatę musi zostać uchylony. Orzekł tak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" Polska nie będzie musiała wypłacać 650 mln zł odszkodowania luksemburskiej spółce Abris.Warto przypomnieć, że sprawa dotyczy sytuacji z 2014 roku. Komisja Nadzoru Finansowego najpierw odebrała Abrisowi prawo głosu, a następnie nakazała pozbycie się swoich udziałów w FM Banku. Abris jest funduszem inwestującym w Europie Środkowej i Wschodniej.Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", Abris za pośrednictwem swej luksemburskiej spółki PL Holdings w latach 2010-2013 kupił akcje dwóch polskich banków, które następnie połączył pod egidą FM Banku. Ruch ten nie uzyskał poparcia Komisji Nadzoru Finansowego, która to pozbawiła spółkę prawa wykonywania głosu i nakazała sprzedaż akcji banku. PL Holdings oszacowała straty z tego tytułu na 2,1 mld zł i takiej kwoty zażądała przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie, do którego trafił spór na podstawie umowy inwestycyjnej PL Holdings.Fundusz w końcu jednak sprzedał akcje banku poprzez swoją spółkę zależną PL Holdings na rzecz AnaCap Financial Partners. Następnie sąd arbitrażowy zasądził 654 mln zł (plus odsetki), uznając, że Polska naruszyła prawa inwestora. Polska zaskarżyła ten wyrok do Sądu Apelacyjnego w Sztokholmie, ale w 2019 r. przegraliśmy. Rok wcześniej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał jednak orzeczenie, w którym uznał, że umowy dwustronne między państwami zawierające zapisy na sąd polubowny są niezgodne z prawem unijnym. Decyzję w sprawie odszkodowania podjął Instytut Arbitrażowy przy Izbie Handlowej w Sztokholmie. Teraz TSUE uznał jednak, ze klauzula arbitrażowa była nieważna, ponieważ spór nie mógł być rozstrzygany przez szwedzki sąd polubowny.
Komisja Europejska zwróciła się do polskich władz o pilne dostarczenie dowodu ws. zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w Turowie, zgodnie z wyrokiem TSUE. Jeśli dowód nie wpłynie, to Komisja zacznie wydawać regularne wezwania do zapłaty kar – poinformował rzecznik KE, Tim McPhie.19 października KE wysłała pismo do Polski w sprawie informacji, w jaki sposób Polska zamierza dostosować się do nakazu o środkach tymczasowych. Komisja Europejska zwróciła się do polskich władz o wolne doświadczenie dowodu dotyczącego zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów.– Pismem z dnia 19 października 2021 r. Komisja zwróciła się do Polski o przekazanie informacji, w jaki sposób zamierza zastosować się do nakazu o środkach tymczasowych. Ponadto zwrócił się do władz polskich o pilne dostarczenie Komisji dowodu zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów, zgodnie z nakazem Trybunału Sprawiedliwości UE – powiedział McPhie na konferencji prasowej w BrukseliWarto przypomnieć, że Czesi zarzucają Polsce nielegalne działania związane z przedłużaniem koncesji na dalsze wydobycie węgla w Turowie. Odkrywka obniża poziom wody pitnej na ich terenie i zagraża ludziom.20 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie Turowa. McPhie podkreślił, że jeśli Polska nie dostarczy dowodu, wtedy Komisja Europejska zacznie wydawać regularne wezwania do zapłaty.