Ujawnili, jak Ministerstwo Zdrowia kontroluje lekarzy spoza UE. "Zagrożenie dla pacjentów", cała Polska do kontroli
Lekarze reagują po ujawnieniu nieskutecznej nowelizacji prawa, która weszła w życie z końcem minionego roku. Wystawienie recepty na leki narkotyczne, w tym m.in. fentanyl, miało nie być możliwe bez uprzedniego zbadania pacjenta – tymczasem tzw. receptomaty mają w Polsce działać bez większych przeszkód. Naczelna Izba Lekarska zapowiada na piątek 21 lutego specjalną konferencję. Mówią o "zbyt szeroko otwartych drzwiach dla zawodu lekarza".
Fentanyl, czyli narkotyki na receptę
TVN ujawnił jednostkowy przypadek lekarza, korzystającego z dziur w nowym prawie, przyjętym 7 listopada 2024 r., w myśl którego resort zdrowia wprowadził w Polsce listę środków szczególnie nadzorowanych. Od tamtej pory lekarze nie mogą przepisywać leków zawierających te środki bez uprzedniego, osobistego, zbadania pacjenta. W katalogu znalazł się m.in. fentanyl, ale też konopie, morfina czy oksykodon . Tymczasem z interwencji TVN wynika, że lekarz, współwłaściciel tzw. automatu z receptami (serwisu internetowego), oferuje recepty za pieniądze . Redakcja TVN bez większego trudu kupiła jedną na fentanyl. Co więcej – zamówili ją na nazwisko ministry zdrowia Izabeli Leszczyny .

Zobacz też: Polska stawia na hipnozę i zioła. Alarm w krajowej medycynie: jest ostrzeżenie dla pacjentów
Być lekarzem, być lekarzem
W historii, którą relacjonuje TVN, pojawia się kluczowy — dla polskich lekarzy — wątek. Praktyk, wystawiający receptę nie był Polakiem . Lekarz, sprzedający fentanylowe recepty miał się kształcić w Kijowie, a Ministerstwo Zdrowia — na jego wniosek — przyznało mu warunkowe, czasowe prawo do wykonywania zawodu w Polsce. Jednak z treści zgody resortu wynika, że mężczyzna może pracować wyłącznie pod nadzorem innego lekarza i w szpitalu w bezpośredniej bliskości miasta Łodzi. Lekarz nie wywiązał się z żadnego z tych obwarowań.
Problem warunkowego pozwolenia wykonywania zawodu
Na ujawnione przez stację informacje zareagował już resort zdrowia, ale też Naczelna Izba Lekarska. Prezes, Łukasz Jankowski, zabierze głos podczas specjalnej konferencji prasowej w piątek 21 lutego. NIL nadał jej wymowny tytuł: „ Jak przywrócić bezpieczeństwo pacjenta w sytuacji zbyt szeroko otwartych drzwi dla zawodu lekarza? ”
Z oświadczenia NIL wynika, że lekarze będą podnosić kontekst funkcjonowania w Polsce zasady tzw. warunkowego prawa wykonywania zawodu — czyli prawa, regulującego świadczenie pracy przez lekarzy kształconych poza UE (wPWZ).
Lekarz z Ukrainy nie otrzymał zgody izby lekarskiej. MZ, mimo tego, ją wydał
W historii, opowiadanej z perspektywy NIL, jest jeszcze jeden, ważny wątek. Według oświadczenia, które lekarze opublikowali po transmisji materiału TVN, lokalna Izba Lekarska “przyłapanego” mężczyzny odmówiła wydania mu warunkowej zgody na wykonywanie zawodu w Polsce. NIL pisze, że nie spełniał wymaganych norm, ale szczegółów nie precyzują.
[…] złożył więc wniosek do MSZ a to, pomimo braku weryfikacji jego dyplomu, nadało mu prawo do leczenia pacjentów w Polsce. W efekcie lekarz zaczął masowo wypisywać recepty na leki narkotyczne. Izby lekarskie zgłosiły go za to do Ministerstwa Zdrowia.
Lekarz, który miał być kształcony w Kijowie, mógł — według NIL — przedstawić w resorcie fałszywy dyplom . Samorząd lekarski twierdzi też, że otrzymał w tej sprawie pismo od dyrektora departamentu kadr medycznych resortu zdrowia, w którym ten przyznaje, że jego departament nie weryfikuje autentyczności dyplomów .
Cała polska do kontroli
“ To poważne zagrożenie dla pacjentów, którzy mogli stać się ofiarami nieodpowiedzialnych działań osób bez uprawnień do leczenia ” – piszą lekarze. I pytają, jak to możliwe, że w praktyce medycy spoza UE mają obecnie prostszy dostęp do leczenia, niż absolwenci medycyny w Polsce. Apelują do resortu, by to skontrolowało wszystkich lekarzy, którzy otrzymali odmowę od swojej Izby Lekarskiej, a zgodę od MZ.
Ministerstwo Zdrowia powinno natychmiast zablokować tryb, który wymaga od lekarzy spoza UE jedynie oświadczenia, że mówią w języku polskim, aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości. Dodatkowo powinno pilnie skontrolować lekarzy, którym mimo odmowy nadania uprawnień przez samorząd lekarski wydało zgodę na leczenie w Polsce.