Wielkie wzrosty cen prądu, zacznie się już w lipcu
Uspokojenie sytuacji inflacyjnej nie oznacza, że najgorsze już za nami, a ceny wrócą do normy. W połowie roku może stać się wręcz przeciwnie - ceny prądu mogą wystrzelić do góry. Sytuacja jest tym gorsza, że prognozy nie pozostawiają w zasadzie złudzeń.
Inflacja i podwyżki cen niepokoją Polaków
Obecna sytuacja inflacyjna wygląda dość spokojnie. Wskaźnik ustabilizował się, tak samo stało się ze wzrostem cen - produkty nie drożeją już tak szybko, jak w poprzednich miesiącach.
Jak jednak wskazuje serwis fakt.pl, wygląda na to, że obecna sytuacja jest jedynie przejściowa . W połowie roku ma się zakończyć idylla w przypadku cen prądu , które mają poszybować do góry, zaś portfele zostaną uszczuplone przez zwiększone wydatki.
Będą wielkie wzrosty cen prądu
Co jednak stoi za takimi niekorzystnymi zapowiedziami? Paradoksalnie okazuje się, że wzrost cen nastąpi przez… tarcze ochronne, a w zasadzie ich wygaśnięcie . Obecnie bowiem ceny prądu są zamrożone na poziomie 412 zł/MWh, jeżeli nie przekracza się określonego progu zużycia prądu.
Tegoroczny budżet, przyjęty przez parlament i podpisany przez prezydenta, nie przewiduje przedłużenia zamrożonych cen prądu na dłuższy okres. Jest to oczywisty znak, że lipiec przywita Polaków cenami prądu wyższymi nawet o 80 proc.
Rząd zapowiada pomoc dla wielu Polaków
Według cytowanej przez fakt.pl wypowiedzi prezesa Optimal Energy Łukasza Czekały, najmocniej podwyżki uderzą w te domostwa, które do tej pory mieściły się w limitach i nie miały problemu ze zużyciem energii.
Okazuje się również, że rząd planuje wesprzeć niektórych Polaków w kontekście cen energii. Według minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski, pomoc mają otrzymać gospodarstwa wielorodzinne oraz osoby ubogie . Propozycje pomocy mają się pojawić do końca marca.
źródło: fakt.pl