Zamiast schronów, podwyżki cen mieszkań. Rząd miał się uczyć od najlepszych, a zalicza gigantyczną wpadkę
Delegacja polskich polityków do Finlandii miała być konfrontacją z realną skalą wymagań, które musi udźwignąć nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Zamiast kompleksowych rozwiązań, stworzenia skoordynowanej siatki ogniw bezpieczeństwa na wzór rozwiązania z północy, minister spraw wewnętrznych i administracji na razie zapowiada podwyżki cen mieszkań. Bo trzeba wzmocnić stropy i stworzyć “miejsca ukrycia”.
Tomasz Siemoniak: obrona cywilna, czyli droższe mieszkania
Siemoniak, szef MSWiA, inaugurował w poniedziałek (20 stycznia) wprowadzanie w życie rozwiązań zarządczych wynikających z nowej ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej (przyjęta 5 grudnia 2024 r.). Jego resort zapowiedział przyjęcie 18 rozporządzeń, na mocy których konkretne podmioty będą realizowały poszczególne zadania wyznaczone im przez ustawę. Jej podstawowym założeniem jest stworzenie w Polsce ogólnokrajowej sieci ochrony ludności cywilnej . Chodziło o skoordynowanie działań, wyposażenie podmiotów w sprawczość, powołanie schronów, ustanowienie planu obrony cywilnej (wraz z powołaniem specjalnego personelu).
W połowie grudnia 24 r. m.in. z tego powodu marszałek Szymon Hołownia odwiedził Finlandię, kraj, z racji swojego położenia i historii, stawiany przez Europę powszechnie za wzór skoordynowanego, świadomego społeczeństwa, gotowego do reagowania w sytuacjach kryzysowych. Polski rząd miał się uczyć od najlepszych. Zamiast tego MSWiA zapowiada podwyżki cen mieszkań, wynikające z konieczności doposażenia infrastruktury bloków do pełnienia roli miejsc ukrycia .
Zobacz też: Rośnie opór przed nowym podatkiem. Zapłacisz dwa razy więcej, zrezygnujesz, albo zejdziesz do “podziemia”
Obrona cywilna po polsku, czyli samorządy
W poniedziałek Siemoniak spotkał się z samorządowcami z Dolnego Śląska i podczas konferencji prasowej po tym spotkaniu zapowiedział pierwsze szczegóły. Obok 18 rozporządzeń koordynujących padły deklaracje o programie ochrony ludności , dużych inwestycjach w schrony, systemie powiadamiania alarmowego i edukacji obywateli.
Siemoniak zapowiedział też cel budżetowy 0,3 proc. PKB na całość pakietu działań dot. ochrony ludności i obrony cywilnej, wynikających z nowej ustawy.
W sumie z briefingu wynikało, że specyfika polskiego modelu ochrony ludności cywilnej opiera się na trzech filarach: samorządzie (gminach), Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
W poniedziałek jednak nie padły wymierne szczegóły dot. 18 projektów rozporządzeń. Minister nieco więcej powiedział już we wtorek (21 stycznia) na antenie TVP Info. Przekazał, że jedno z pierwszych rozporządzeń, które mają się pojawić, będzie dot. precyzyjnego określenia infrastruktury, którą można określić “schronem”. Powstałaby zatem ustawowa wykładnia resortu wobec takich miejsc. Ponad schrony resort ma postawić na powołanie bazy “miejsc ukrycia”. Te miałyby znaleźć się w nowej infrastrukturze lokatorskiej, czyli deweloperskich inwestycjach. Zapłacą za nią nabywcy.
My to nazywamy miejscami ukrycia. To są takie sytuacje, w których na przykład w garażu podziemnym niedużym kosztem dokłada się wentylację, wodę, wzmacnia się strop. Doświadczenie ukraińskie jest tutaj absolutnie wymowne. Najlepiej, żeby ludzie się chronili najbliżej miejsca zamieszkania - powiedział.
Dodał przy tym, że koszty poniesie deweloper, czyli w praktyce — nowy nabywca, na którego deweloper te koszty przełoży.
To jest rzędu kilku procent wzrostu ceny mieszkania. To jest atut, to jest plus mieć takie poczucie, że mieszkamy w takim miejscu, że w razie czego (...) zbiegniemy schodami i mamy miejsce ukrycia u siebie, a nie musimy gdzieś nie wiadomo gdzie daleko chodzić
W ustawie miejsce schronienia wyczerpuje najprawdopodobniej definicje tzw. “pomocy doraźnej” - dokument definiuje to jako miejsce gotowe do zaopatrzenia poszkodowanych lub ewakuowanych w środki pierwszej potrzeby niezbędne do zabezpieczenia podstawowych potrzeb bytowych, w tym w żywność, wodę, energię, czy zapewnienie im tymczasowego schronienia i podstawowych warunków sanitarnych do czasu uzyskania pomocy .
Co do zasady ustawa w tym zakresie mówi m.in. o powołaniu Centralnej Ewidencji Obiektów Zbiorowej Ochrony, tzn., że powinna powstać tzw. ewidencja “OZO”. Zarządzanie tymi obiektami jest w ustawie przypisane prezydentowi/burmistrzowi/wójtowi.
Jak to działa w Finlandii?
Tymczasem przykład z niedalekiej północy jest zgoła inny. Fiński rząd od okolic początku XXI w. zwraca uwagę na konieczność międzysektorowej i międzyresortowej współpracy swoich ministerstw i oddelegowanych do tych celów służb bezpieczeństwa. Jak czytamy w opracowaniu Instytutu Europy Środkowej, zadanie koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi resortami spoczywa na Komitecie Bezpieczeństwa (z fin. Turvallisuuskomitea), który składa się z 24 członków z różnych sektorów administracji, władz i życia gospodarczego . Odpowiada przy tym za monitorowanie rozwoju sytuacji bezpieczeństwa, w celu zapewnienia aktualności Strategii Bezpieczeństwa dla Społeczeństwa (bywa, że aktualizowanej na bieżąco).
Najnowsza strategia Finów pochodzi z 2017 r., a opiera się na modelu wypracowanym w 2003 r. W skrócie: model obejmuje wszystkie poziomy i podmioty społeczne — administrację państwową, samorządową, sektor prywatny (firmy), uniwersytety, instytuty, organizacje pozarządowe (III sektor) i osoby prywatne. Razem tworzą sieć bezpieczeństwa. Finowie cyklicznie prowadzą też ocenę zagrożeń ; ostatni taki dokument pochodzi z 2023 r.
Najciekawsze są w fińskiej praktyce dwa kluczowe fakty : współpracy sektora prywatnego z rządowym — dzięki temu Finlandia, mimo że niemal skazana na dystrybucję szlakami morskimi, jest dość dobrze przygotowana do kryzysu dostaw, i — co ważniejsze z perspektywy polskiej — tzw. samoprzygotowanie obywateli .
Poniżej fragment opracowania Instytutu Europy Środkowej, relacjonującego stan faktyczny w tym zakresie:
Zgodnie z założeniami odporności społecznej, gotowość jednostki opiera się na drobnych działaniach w codziennym życiu. W związku z tym każdy obywatel powinien być przygotowywany do udzielenia pomocy swojej społeczności. Co więcej, zgodnie z tzw. „koncepcją 72h” gospodarstwa domowe muszą być zdolne do samodzielnego poradzenia sobie z różnego rodzaju zakłóceniami/sytuacjami kryzysowymi przez co najmniej trzy dni. Oznacza to, że w każdym domu należy zgromadzić odpowiednie zapasy żywności, wody i leków.
Finlandia ma ok. 50, 5 tys. schronów obrony cywilnej, w których może pomieścić 4,8 mln osób. Z raportu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Finlandii (sierpień 2023 r.), wynika, że ponad 90 proc. schronów obrony cywilnej zapewniłoby ludziom dobrą ochronę przed skutkami broni konwencjonalnej, a 83 proc. – w zakresie zagrożenia gazowego i radiacyjnego.
Polska filozofii obrony cywilnej nie ma, ostatnia jej inkarnacja funkcjonowała w latach 70. XX wieku, ale i wówczas ogniskowała się wokół budowy schronów. Później RP zrezygnowała z takiego sposobu zabezpieczenia mieszkańców, a ustawa z grudnia 24 r. jest odpowiedzią na ogólnoeuropejskie wzmożenie w zakresie obronności — nie tylko tej wojskowej, poza nią także budowania systemów społecznej wyporności w razie kryzysów .