Auta udostępniają dane ubezpieczycielom? Zaskakujące doniesienia
Współczesne samochody zbierają ogromne ilości danych, co było już potwierdzone w niezależnych badaniach przeprowadzonych przez Fundację Mozilla. Często są one w postaci zanonimizowanej sprzedawane dalej. Dostęp do nich skupować mają firmy ubezpieczeniowe, które na ich podstawie mogą podejmować decyzje o pokryciu kosztów.
Dane skupują ubezpieczyciele
Przytoczone badania Mozilli wykazały, że 84 proc. producentów aut zbiera dane gromadzone przez pojazdy i sprzedaje je dalej . Wówczas eksperci komentowali to rewelacje jednoznacznie – współczesne, wiecznie połączone z internetem samochody to koszmar pod względem prywatności. Teraz znajdujemy tego kolejne potwierdzenie.
Jak poinformował serwis extremetech.com, uwagę na masowe zbieranie danych dotyczących zwyczajów kierowców zwróciły na rynku amerykańskim firmy ubezpieczeniowe . Tam bowiem nic nie stoi na przeszkodzie, by producenci mogli sprzedawać dane brokerom danych, a ci sprzedawali je na aukcjach ubezpieczycielom.
Ubezpieczenie od 21 proc. wyższe przez sprzedaż danych
Dzięki temu, że ubezpieczalnie dysponują pełnym zestawem danych ubezpieczanych pojazdów i ich kierowców, mogą zdeanonimizować dane kupione od brokerów i przyporządkować je do swoich klientów. Potem są one wykorzystywane nie tylko do tego, by podejmować decyzje o zakresie świadczeń, ale także, by ustalać indywidualną stawkę dla konkretnych kierowców na bazie informacji o ich zwyczajach . Słowem – ubezpieczyciele podwyższają opłaty na bazie danych, które producenci aut zgromadzili i sprzedali na aukcjach.
Magazyn „The Times” podaje konkretne przykłady takich praktyk. Przywołany został przypadek 65-latka, którego koszty ubezpieczenia z roku na rok wzrosły o 21 proc. Okazało się, że do ubezpieczyciela trafiły dane o jego brawurowej jeździe samochodem , zgromadzone przez brokera LexisNexis, znanego ze współpracy z koncernami motoryzacyjnymi.
Mężczyzna złożył wniosek o dostęp do dokumentów, na podstawie których podjęto decyzje o podwyższeniu ceny ubezpieczenia. W odpowiedzi otrzymał 130 stron zawierających szczegółowe raporty o jego 640 podróżach samochodowych . Zawierały czas początku i końca przejazdu, przejechany dystans, informacje o gwałtownym hamowaniu i przyśpieszaniu. Warto wspomnieć, że tak obszerne dane zebrał i sprzedał koncern Chevrolet.
Jak się chronić przed śledzeniem?
Aby uchronić się przed nadmiernym zbieraniem danych , należy zachować czujność już podczas zakupu urządzenia. Niestety, ale jedynym sposobem może okazać się konieczność szczegółowego studiowania umów , w których producenci muszą ujawnić swoje praktyki dotyczące danych. W Europie jesteśmy chronieni pod tym względem lepiej niż w większości stanów USA, niemniej ryzyko sprzedaży nadal jest wysokie.
Zalecamy ponadto ograniczenie korzystania z asystentów jazdy, jak funkcja informacji zwrotnej w aplikacji HondaLink czy trenera jazdy w aplikacji Kia oraz udzielania zgód na telemetrię. Warto przestudiować ustawienia zarówno aplikacji mobilnych jak i komputera podkładowego i wyłączyć wszystkie funkcje, które mogą umożliwić zebranie danych i sprzedanie ich dalej.
Źródło: „The Times”/extremetech.com