Bank nie puści przelewu z takim opisem. Możesz podpaść nawet organom ścigania
Przelewy, które realizujemy w bankowości mobilnej z własnych rachunków, podlegają kontroli. Choć oficjalnie nie istnieje żadne prawo zakazujące jakiegokolwiek zwrotu, istnieją organizacje i podmioty, które mogą na niektóre z nich zwrócić uwagę. A to oznacza dla nas nieprzyjemne konsekwencje. W najlepszym wypadku czasochłonne tłumaczenie.
Tego w tytule przelewu nie wpisuj. Służby mogą się zainteresować
Realizując przelew bankowy konieczne jest podanie kilku informacji, bez których operacja się nie powiedzie: nazwa odbiorcy, numer rachunku bankowego, kwota przelewu i… tytuł . Ten ostatni nie jest obwarowany szczególnym prawem, nie istnieje indeks słów zakazanych. Ale warto przy tym pamiętać, że każdy tytuł przelewu jest widoczny zarówno dla banku, jak odbiorcy samego przelewu . To z kolei generuje pewne konsekwencje.
Zobacz też: Polak lubi dużo i tanio. Dyskonty drugim domem, rabaty ulubioną rozrywką, karta lojalnościowa celem
Tytuł przelewu. Wolno wszystko, ale nie wszystko warto
Tytuł przelewu jest kluczowy w przypadku poważniejszych operacji, niż rozliczenie wspólnej kolacji ze znajomymi. Kiedy płacimy zadatek za zakup mieszkania albo zaliczkę za jakiś zakup - tytuł powinien być możliwie najbardziej precyzyjny. W tym kontekście Bank PKO potwierdza, że firma, będąca odbiorcą takiej transakcji, niejasny przelew (nieopatrzony konkretnymi informacjami) może odrzucić. Taki obrót spraw nie przysporzy nam zapewne większych nieprzyjemności. Ale bywa i tak. Wynika to z faktu, że - jak wspomnieliśmy - bank każdorazowo ma dostęp do naszych tytułów. Jeśli więc przelejemy znajomemu 150 zł z tytułem “masz i bierz” - najpewniej analitycy bankowi przymkną oko . Gorzej, jeśli oddelegowany pracownik, na podstawie niecodziennej, podejrzanej nazwy, zgłosi przelew do Urzędu Skarbowego lub Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.
Wówczas, jeśli był to tylko niewinny żart, będziemy musieli wytłumaczyć się z naszego pomysłu - tłumaczy Bank Polski.
Zobacz też: Polska samotną wyspą na mapie UE. Niepokojące dane, wyprzedzamy nawet Włochów
Banki weryfikują tytuły przelewów
O systemie weryfikacji tytułów wypowiedział się także Bartosz Trzciński, rzecznik prasowy Banku Pocztowego, cytowany przez serwis Bankier.pl. Jak mówi, banki dysponują wewnętrznymi systemami weryfikacji operacji finansowych , stąd też opublikowanie listy “słów zakazanych” nie jest możliwe. Bankowe żarty oczywiście nie są zabronione i system najpewniej większość z nich “przepuści”, ale nie wszystkie. Te, które przekroczę granicę i np. wzbudzą niepokój w kontekście choćby zagrożenia terrorystycznego lub nielegalnego handlu - mogą zostać zgłoszone, poza Urzędem Skarbowym, także do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Wtedy urząd zwróci się do nas z prośbą o wyjaśnienia. Bankowcy zgodnie zalecają, by tytuły przelewów odzwierciedlały ich faktyczny charakter - wtedy unikniemy problemów. Bank PKO udostępnił nawet specjalne zalecenia, które publikujemy poniżej.
Tytuł przelewu – co wpisać?
- używaj wyłącznie jednoznacznych, niebudzących wątpliwości bankowych określeń,
- unikaj żartów i wulgaryzmów,
- opisuj przelewy zgodnie z prawdą i celem przeznaczenia środków,
- nie używaj zwrotów w tytule przelewów sugerujących zaangażowanie w działania polityczne czy związane z naruszeniem prawa.