Była 6:43. Tajemniczy obiekt wleciał do Polski. "Prawdopodobnie wciąż tu jest" - trwają poszukiwania
W poniedziałek 26 sierpnia o 6:43 rano nad ukraińskim miastem Czerwonogród zauważono obiekt, który wleciał na terytorium Polski. Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. Maciej Klisz, poinformował, że obiekt ten prawdopodobnie nadal znajduje się na terenie naszego kraju, a jego poszukiwania są w toku.
Poszukiwania tajemniczego obiektu na terenie gminy Tyszowce
Poniedziałkowy incydent miał miejsce najprawdopodobniej w związku z szeroko zakrojonym rosyjskim atakiem na Ukrainę, który objął aż 15 ukraińskich obwodów, w tym regiony przy granicy z Polską. Ataki były wymierzone głównie w ukraińską infrastrukturę energetyczną, co wywołało szeroko zakrojoną akcję obronną w Polsce. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdziło, że obiekt został zidentyfikowany radiolokacyjnie przez trzy stacje radarowe, a wszelkie dostępne siły zostały zmobilizowane w celu monitorowania sytuacji.
Generał Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych , podczas briefingu prasowego, podał, że obiekt przekroczył granicę Polski na wysokości Czerwonogrodu. Następnie zniknął z radarów w rejonie gminy Tyszowce , około 25 kilometrów na południe od Hrubieszowa w województwie lubelskim. Siły poszukiwawcze, zarówno naziemne, jak i powietrzne, zostały skoncentrowane w tym regionie.
Generał Klisz podkreślił, że istnieje możliwość, że obiekt wciąż znajduje się na terytorium Polski, choć nie wykluczył również, że mógł opuścić przestrzeń powietrzną kraju. W związku z tym uruchomiono akcję poszukiwawczą, w którą zaangażowane są między innymi śmigłowce Wojska Polskiego.
Brak decyzji o zestrzeleniu tajemniczego obiektu
Podczas konferencji prasowej generał Klisz wyjaśnił, że obiekt był w pełni kontrolowany i monitorowany. Mimo gotowości do jego zestrzelenia nie wydano takiej komendy. Powodem była niemożność spełnienia procedur, które wymagają wizualnego potwierdzenia celu przed jego zniszczeniem. Ze względu na złe warunki atmosferyczne, obiekt nie został zidentyfikowany wizualnie ani przez polskie, ani sojusznicze samoloty czy śmigłowce.
Zgodnie z dostępnymi danymi, obiekt nie był rakietą ani pociskiem balistycznym, ale prawdopodobnie dronem. Choć nie jest potwierdzone, czy obiekt był uzbrojony, to jednak istnieje takie ryzyko, co stwarza potencjalne zagrożenie dla okolicznej ludności.
Ekspert ds. energetyki, Jakub Wiech, zwrócił uwagę, że incydenty takie jak ten nie są przypadkowe. Lokalizacja naruszenia przestrzeni powietrznej Polski znajduje się niedaleko od Przewodowa, gdzie w 2022 roku doszło do tragicznego incydentu związanego z upadkiem pocisku obrony powietrznej. Wiech podkreśla, że rosyjskie ataki koncentrują się na ukraińskiej infrastrukturze energetycznej, co może tłumaczyć obecność obiektów takich jak drony w polskiej przestrzeni powietrznej.
Reakcja Polskich Sił Zbrojnych
W odpowiedzi na incydent Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych uruchomiło wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej. Dyżurne pary myśliwskie oraz śmigłowce zostały poderwane, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Mimo to, ze względu na panujące warunki atmosferyczne, nie udało się jednoznacznie zidentyfikować obiektu, co uniemożliwiło jego zestrzelenie.
Incydent z niezidentyfikowanym obiektem powietrznym, który naruszył polską przestrzeń powietrzną, jest kolejnym przykładem na wzrost napięcia w regionie związanym z trwającym konfliktem na Ukrainie . Polskie siły zbrojne podejmują wszelkie możliwe działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa kraju, jednocześnie borykając się z wyzwaniami związanymi z procedurami obowiązującymi w czasie pokoju. Trwają poszukiwania obiektu, a sytuacja jest monitorowana na bieżąco.