Facebook wymazuje historię? Ukryli treści Muzeum Auschwitz
Przez Facebooka przetoczyła się fala decyzji o ukrywaniu treści. Wiele wskazuje na to, że jest to efekt zautomatyzowanych działań, gdyż brakowało im elementarnego wyczucia kontekstu. W rezultacie zablokowane zostały także treści edukacyjne wydawane przez Muzeum Auschwitz.
Facebook arbitrem historii
Powiedzieć, że Facebook nie radzi sobie z moderacją treści to nic nie powiedzieć. Nie powinno to dziwić, gdy weźmie się pod uwagę niezwykle małą liczbę moderatorów , którzy decydują o tym, co powinno pojawiać się w serwisie, a co nie. Przez to decyzje są opieszałe, podobnie jak obsługa odwołań.
Oczywiście nie brakuje eksperymentów wynikających z nadmiernego pokładania wiary w zaawansowane algorytmy, które zbiorczo zwykło się już nazywać sztuczną inteligencją . Skutki są takie, jak można było się spodziewać: maszyna ślepa na kontekst i wiele zniuansowanych czynników wpływających na to, czy dana treść narusza zasady lub nie, ukrywa także te treści, których dostępność jest niezwykle ważna.
Ukryte posty Muzeum Auschwitz
Komunikat odnoszący się falę do fali fałszywych tzw. false positive, a zatem treści, które zostały zidentyfikowane jako naruszające regulamin, mimo że tego nie robią, opublikowało Muzeum Auschwitz . Niestety w ostatnim czasie Facebook zdecydował się ukryć wiele postów o charakterze stricte edukacyjnym dotyczących zagłady Żydów.
Władze muzeum wyrażają swoje głębokie zaniepokojenie praktykami Facebooka . Oznaczył on 21 facebookowych postów jako treści prezentujące nagość, nawoływanie do nienawiści, mowę nienawiści oraz dręczenie. Ponadto pojedyncze treści zostały usunięte z serwisu bez możliwości odwołania się od tej decyzji. Muzeum Auschwitz wprost nazywa te działania „algorytmicznym wymazywaniem historii” przez Facebooka.
Kolejna rażąca wpadka Facebooka
Administracja muzeum publicznie zażądała audytu rzeczonych decyzji oraz przejrzystego uzasadnienia dla ukrycia treści. Z oburzeniem nie sposób się nie zgodzić . Gdy Facebook ukrywa treści edukacyjne w obszarze tak ważnym jak Holocaust, w serwisie do woli mogą grasować cyberprzestępcy , ignorowane są wyniki badań nad internetową przemocą wśród młodszych, a stosowane praktyki rażąco naruszają prawo do prywatności użytkowników.