Nauczyciele otrzymali zakaz przyjmowania prezentów. Ministerstwo wyjaśnia
Popularną w wielu regionach kraju tradycją jest przekazywanie nauczycielom prezentów, zwłaszcza podczas Dnia Edukacji Narodowej lub gdy dziecko kończy daną szkołę. Zazwyczaj jest to po prostu bukiet kwiatów, choć pojawiają się i droższe upominki. W życie weszło prawo, które wywołuje wątpliwości, czy taka praktyka jest zgodna z prawem.
Śmierć Kamila z Częstochowy przyczyną nowelizacji prawa
Serwis prawo.pl zwraca uwagę na zmiany, jakie zaszły w relacjach między uczniami i nauczycielami, a także rodzicami uczniów a nauczycielami, po wejściu w życie ustawy z 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw. Przypomnijmy, że powstała ona po tym, jak 7-letni Kamil z Częstochowy po długotrwałym maltretowaniu zmarł wskutek niewydolności wielonarządowej.
Nowe prawo miało zapobiec kolejnym aktom przemocy wobec dzieci zarówno ze strony rodziców, jak i osób mających nadzór nad nieletnimi, w tym nauczycieli. Projekt Suwerennej Polski sięga jednak szeroko - jak wspominano, w istocie reguluje wiele aspektów relacji z dziećmi . O ile duża część z nich nie budzi żadnych zastrzeżeń i faktycznie może się przełożyć na bezpieczeństwo dzieci, to zastanawia właśnie kwestia prezentów dla nauczycieli .
Rekomendacje dla nauczycieli wzbudzają zastrzeżenia - nie mogą przyjmować kwiatów?
Uwagę nauczycieli zwróciły m.in. sformułowane przez ministerstwo sprawiedliwości, którym kierował wówczas Zbigniew Ziobro , rekomendacje stanowiące proste w codziennym stosowaniu streszczenie nowych przepisów:
Nie wolno Ci przyjmować pieniędzy ani prezentów od dziecka, ani opiekunów dziecka. Nie wolno Ci wchodzić w relacje jakiejkolwiek zależności wobec dziecka lub opiekunów dziecka, które mogłyby prowadzić do oskarżeń o nierówne traktowanie bądź czerpanie korzyści majątkowych i innych.
Taki standard wprowadzony na mocy tzw. lex Kamilek mógł być interpretowany jako całkowity zakaz przyjmowania dowolnych podarków przez nauczycieli , łącznie z kwiatami czy upominkami otrzymywanymi Dnia Edukacji Narodowej. O ile wcześniej jasne było, że przyjmowanie kosztownych prezentów od rodziców uczniów jest nie na miejscu i może mieć nawet konsekwencje prawne czy fiskalne, tak dotąd nie budziły wątpliwości okazjonalne upominki.
Głos w sprawie zajęła rzecznika ministerstwa sprawiedliwości
Sprawie prezentów dla nauczycieli budziła na tyle dużo emocji, że głos zajęła rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości . Mimo wcześniejszych zaleceń twierdzi ona, że akurat prezenty przyznawane z okazji Dnia Edukacji Narodowej czy na koniec roku szkolnego są zwolnione z regulacji stanowionych przez nowelizację ustawy o kodeksie rodzinnym . Same standardy mają zaś stanowić etyczne wskazówki, a nie wymogi:
Ustawa Kamilka nie odnosi się do kwestii dawania prezentów nauczycielom. Myślę, że dla wszystkich jest oczywistym, że przyjmowanie pieniędzy czy indywidualnych prezentów - szczególnie drogich - od dzieci lub ich opiekunów jest i zawsze było nadużyciem zasad.
Tradycja może więc pozostać tradycją bez obaw o oskarżenia o nadużycia w relacji nauczyciela z uczniem. Kosztowne podarunki, które zawsze były kontrowersyjne , a wielu przypadkach narażały beneficjentów na nieprzyjemności, nadal takie pozostają. Na mocy lex Kamilek w żadnym stopniu nie zmienia się jednak prawo w zakresie dotychczasowych zwyczajów.