Paragon grozy w gabinecie lekarskim, cena zwala z nóg. Poszedł do dentysty z bólem zęba, zapłacił krocie
Nie tylko w nadmorskich czy górskich restauracjach mamy do czynienia z paragonami grozy. Cenami straszą również gabinety lekarskie. Kolejki do publicznych placówek są coraz dłuższe, co zmusza Polaków do wizyt u prywatnych specjalistów. Jeden z dziennikarzy pokazał, ile zapłacił u stomatologa.
Rosnące ceny szokują Polaków
Galopujące ceny znacząco wpływają na dobrostan Polaków. Duże wzrosty dotyczą wielu sektorów, między innymi nieruchomości , żywności oraz usług turystycznych . Więcej zapłacimy również za wizytę u fryzjera czy kosmetyczki, a także abonamenty. Jak się okazuje, nie tylko podczas wyjazdu w góry czy nad morze doświadczymy widoku paragonów grozy . Już nie wyłącznie posiłki w restauracji straszą cenami, ale także wizyty u lekarza.
Według danych GUS z października 2024 roku średnio wizyta prywatna u specjalisty kosztowała 215 złotych. To stanowi wzrost o 20 złotych rok do roku . Ta cena jednak nie oddaje skali różnorodności w zależności od danej specjalności oraz miejsca przyjęć lekarza. Coraz częściej Polacy są niemal zmuszeni do skorzystania z usług prywatnych , zamiast tych gwarantowanych przez NFZ. Kolejki są bowiem niezwykle długie.

Kolejki do lekarza zmuszają do usług prywatnych
O tym, że na wizytę u lekarza w ramach NFZ czeka się długo, wiemy od wielu lat. W 2024 roku pobiliśmy jednak niechlubny rekord , do którego nikt nie chciałby się w rzeczywistości przyznawać.
Jak wskazał raport przygotowany przez Fundację Watch Health Care, w październiku i w listopadzie 2024 roku średni czas oczekiwania na gwarantowane świadczenie zdrowotne wynosił 4,2 miesiąca . Wskaźnik obejmuje porady, badania, zabiegi, a także operacje. Z raportu wynika, że to wynik najgorszy od dwunastu lat. Jeszcze dłużej, bo 4,3 miesiąca Polacy musieli czekać na wizytę u lekarza specjalisty . Rok 2024 to dłuższe kolejki do 18 z 40 specjalistów, krócej czekaliśmy na 13 z nich.

Rekordzistami byli angiolodzy, do których kolejka wynosiła 13,9 miesiąca , na bieżąco odwiedzaliśmy zaś pediatrów. Taki stan rzeczy sprawia, że coraz częściej decydujemy się na wizyty prywatne, które pochłaniają dużą część budżetu . Jeden z dziennikarzy pokazał, ile musiał zapłacić u dentysty .
Zobacz: Rodzice mogą pobierać zapomogę. Przy zarobkach powyżej tej kwoty dopłata nie przysługuje
Tyle dziennikarz zapłacił u dentysty
Przemysław Langier na co dzień zajmuje się piłką nożną. Tym razem postanowił się jednak podzielić swoją historią z gabinetu stomatologicznego , która w wielu osobach wzbudziła niemałe emocje. Do publikacji został załączony paragon grozy.
Usługi dentystyczne to wyjątkowo ekskluzywna sprawa, moi drodzy. Przynajmniej ząb nie boli - napisał.
Klinika stomatologiczna policzyła sobie za usługę zawrotną sumę. Chodzi o 1720 złotych w ramach tylko jednej wizyty. Jak wskazał dziennikarz w komentarzu, jest to cena za przeprowadzone leczenie kanałowe i były to drugie odwiedziny w gabinecie z tego powodu. Pierwsza z nich wyniosła dodatkowe 380 złotych.
Wiele wskazuje na to, że usługi stomatologiczne jeszcze wzrosną. Eksperci prognozują, że w 2025 roku ceny mogą być o nawet 10% większe, niż w poprzednim . Te dane dotyczą przede wszystkim średnich i dużych miast, a powodem mają być wysokie koszty utrzymania. Droższe mogą się okazać również produkty do higieny jamy ustnej.