Pierwszy taki dokument w historii. Tak ma wyglądać Polska do 2035 r.
Ministerstwo Cyfryzacji opublikowało Strategię Cyfryzacji Polski, która ma obowiązywać aż do 2035 roku. Dokument stanowi plan działań w zakresie cyfryzacji określający strukturę i zakres dalszych działań wraz ze wskazaniem finansowania. Dość powiedzieć, że Polska już za dekadę ma wydawać na cyfryzację 5 proc. PKB.
Strategia Cyfryzacji Polski dostępna - takie są plany na najbliższą dekadę
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zaprezentował dokument, który stanowić ma pierwszy tak kompletny plan działań na rzecz cyfryzacji w historii Polski . W ocenie resortu to właśnie transformacja cyfrowa ma odegrać kluczową rolę w rosnącej rywalizacji geopolitycznej, przyszłości inwestycji i bezpieczeństwa.
Plany są ambitne i obejmują nie tylko zwiększenie nakładów na cyberbezpieczeństwo, ale też wprowadzenie mechanizmów pozwalających walczyć ze zmorą polskiej cyfryzacji i wielu innych procesów wewnątrzpaństwowych - brakiem współpracy pomiędzy poszczególnymi ministerstwami i ośrodkami władzy .
W planie problem ten sformułowano jako “silosowość” - poszczególne części administracji są dla siebie niewidoczne za sprawą braku współpracy międzyresortowej. Skutek jest taki, że zamiast korzystać wzajemnie ze swojego dotychczasowego dorobku, administracja wytwarza oprogramowanie od zera i marnotrawi zasoby na wynajdowanie koła na nowo.
Cele polskiej cyfryzacji - jest ambitnie, choć nie bez luk
Strategia zakłada zwiększenie płac specjalistów ds. cyfryzacji zatrudnianych w administracji tak, aby móc pozyskiwać osoby o odpowiednim doświadczeniu: “ ludzie, którzy tworzą potencjał cyfrowy państwa, nie mogą tego robić za płacę minimalną” - czytamy w komunikacie. Za tym ma iść projektowanie rozwiązań w taki sposób, by priorytetem były bezpieczeństwo i potrzeby obywateli oraz wysoka dostępność. Ministerstwo chce się również zatroszczyć o to, aby Polaków nie dotknęło bezrobocie technologiczne .
To oczywiście dość ogólne deklaracje, ale strategia wyznacza też konkretne cele:
- W roku 2035 przynajmniej podstawowe kompetencje cyfrowe będzie miało 85% obywateli;
- 100% projektów IT o publicznym zastosowaniu realizowanych zgodnie z jednolitymi standardami i rekomendacjami architektonicznymi Architektury Informacyjnej Państwa;
- 100% podmiotów realizujących zadania publiczne pracuje na systemie elektronicznego zarządzania dokumentami;
- 100% spraw prowadzonych przez te podmioty załatwiana jest elektronicznie;
- 20 mln Polaków posiada portfel tożsamości cyfrowej;
- Wszystkie kluczowe e-usługi dostępne w aplikacji mObywatel;
- 100 jednostek chorobowych diagnozowanych wspomagająco z wykorzystaniem AI;
- Przynajmniej 1,5 mln specjalistów ICT;
- 100% jednostek administracji publicznej udostępniających e-płatności;
- 50% firm wykorzystujących narzędzia AI;
- 5% PKB na cyfryzację od 2035 roku.
Wielkim nieobecnym pozostaje udostępnienie źródeł oprogramowania wytwarzanego przez państwo na potrzeby obywateli , najczęściej za ich własne pieniądze. Zabrakło informacji choćby o uczynieniu oprogramowaniem open source mObywatela , do czego władze są zobowiązane ustawą. Wciąż brakuje świadomości, że dzięki możliwości przeprowadzania niezależnych audytów wolna licencja przekłada się na możliwe zwiększanie bezpieczeństwa , zwłaszcza gdy proces jest stymulowany programami bug bounty.
Po co nam strategia cyfryzacji?
Cele i deklaracje to jedno, ale jakie konkretne zastosowanie ma przyjęta strategia? W praktyce jest to dokument , który zastąpi Program Zintegrowanej Informatyzacji Państwa. Będzie więc służył jako podstawa dla wskazywania wydatków środków pozyskanych z europejskich funduszy . Do tego jeszcze daleka droga, na razie projekt trafił do konsultacji społecznych.